Nawet najbardziej zatwardziali ateiści, którzy mają na bakier z prawem, mogliby mieć kaca moralnego na myśl o przestępstwie w kościele. Jednak pewien mężczyzna z Sądecczyzny nie widział w tym problemu.
W piątek 22 listopada na komendę w Łososinie Dolnej w powiecie nowosądeckim zgłosiła się kobieta, która została okradziona. Co ciekawe twierdziła, sytuacja miała miejsce w kościele.
W momencie gdy poszkodowana odbywała modlitwę, siedzący obok mężczyzna miał wykorzystać jej nieuwagę i zabrać jej z torebki portfel, w którym poza pieniędzmi były dokumenty.
- Zobacz też:
Pozostało się pomodlić
Do odnalezienia złodzieja zostali zaangażowani sądeccy wywiadowcy. Okazało się, że wewnątrz świątyni był monitoring, dzięki czemu szybko i sprawie udało się funkcjonariuszom wytypować sprawcę. Mężczyzna mieszkał w jednej z gmin, położonej nie daleko kościoła.
Gdy udało się go zlokalizować, został zatrzymany, a skradziony portfel wrócił do właścicielki. 58-latek otrzymał zarzut kradzieży szczególnie zuchwałej, za co grozi mu od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Sprawcy pozostaje pomodlić się o jak najmniejszy wyrok.
fot: Pixabay / Zdjęcie ilustracyjne