sobota, 12 czerwca 2021 04:27

Dlaczego warto wstawać o świcie? Fryderyk Karzełek i jego klub 555

Autor Marzena Gitler
Dlaczego warto wstawać o świcie? Fryderyk Karzełek i jego klub 555

O tym jak wstawanie rano może zmienić życie napisano niejedną książkę. Mówi nawet o tym nasze polskie przysłowie: Kto rano wstaje, temu Pan Bóg daje. Fryderyk Karzełek od ponad 3 lat wstaje przed piątą rano i w swoich nagraniach i transmitowanych na żywo programach przekonuje ludzi, żeby wstawali razem z nim. Dlaczego warto wstawać o świcie?

Fryderyk Karzełek to mentor dla bardzo wielu osób, doradca finansowy, który szkoli ekspertów z korporacji, ale też doradza zwykłym ludziom, budząc ich codziennie o 5:55 i motywując do tego żeby zaczęli dzień z uśmiechem i osiągali cele, które są dla nich najważniejsze. Dziś ma 60 lat i mówi, że chce zrobić ze swojego życia arcydzieło.

Fryderyku, czy spodziewałeś się, zaczynając blisko 3 lata temu klub 555, że cały ten projekt będzie trwał tak długo? Jak to się wszystko zaczęło?

– Zupełnie się nie spodziewałem się. Wszystko zaczęło się od inspiracji pewną historią związaną z Benjaminem Franklinem, który powiedział kiedyś, że ,,tylko nieliczni ludzie dożywają sędziwego wieku, a jeszcze mniej osób osiąga sukces w życiu, jeżeli nie wstają o świcie”. Rzuciłem wtedy wyzwanie, żeby 30 dni z rzędu wstawać o godzinie 6. Pierwszy raz było to 21 lipca 2018 roku. Po kilku dniach jeden z moich słuchaczy, których na początku było zaledwie 78, zasugerował żeby zaczynać jeszcze wcześniej, na przykład o 5:55. I tak powstał klub 555, który codziennie spotyka się na żywo na moich transmisjach. Warto wspomnieć, że już drugiego dnia było nas 99 osób, a potem to już ruszyło. Nie spodziewałem się, że to nabierze takiego tempa. Po 20 dniach było już prawie 500 osób codziennie na żywo. Dzisiaj nasz rekord to 6602 na żywo, o godzinie 5:55 rano. Miało to miejsce dokładnie 25 lutego 2020 roku.

Dlaczego ten poranek jest taki ważny? Dlaczego zdecydowałeś się budzić rano i motywować do tego innych?

– Poranek to moim zdaniem najlepszy czas na myślenie. Kiedy wstajemy wcześnie, wtedy nikt nam nie przeszkadza. Ja już ponad tysiąc dni wstaję o godzinie 4:55 i uważam, że to jest najlepszy sposób na to, żeby dobrze zorganizować swoje życie. Po pierwsze, zaplanować moment kiedy pójdziemy spać, czyli na przykład o 22. Daje nam to bardzo dużo korzyści, bo nasz organizm jest wypoczęty. To szczególnie ważne (wiemy to po doświadczeniu pandemii), aby nasz układ odpornościowy był bardzo silny, ponieważ regeneruje się między godziną 22 a 3 nad ranem. Gdy chodzimy wcześniej spać i wstajemy rano jesteśmy wypoczęci. Nasz mózg jest wypoczęty i ta godzina, dwie rano „życia przed życiem” to najbardziej cenny czas, kiedy możemy podjąć najważniejsze dla nas decyzje.

Twój sposób na życie nie ogranicza się tylko do rannego wstawania. Mówisz, że sposobem na szczęście jest życie zgodne z heksagonem szczęścia. Co to takiego?

– Heksagon jest figurą geometryczną, która składa się z 6 pól. To sześć ważnych sfer, pomiędzy którymi w naszym życiu musi panować równowaga. Zrozumiałem to dawno temu, mając lat nieco ponad 30, będąc na życiowym zakręcie. Byłem wtedy na emigracji. Zmierzyłem się z zupełnie nową rzeczywistością. Daleki od bliskich, od rodziny, od tego co było mi znane. Zadałem sobie takie bardzo fundamentalne, życiowe pytanie: ,,czego ja właściwie od życia oczekuję?” i dotarło do mnie, dzięki lekturze, że człowiek przychodzi na świat po to, żeby być szczęśliwym. Zdałem sobie sprawę z tego, że nas się tego nie uczy. Na żadnym etapie edukacji nie uczy nas się jak być w życiu szczęśliwym. Nie mówi się o tym.

Zacząłem się zastanawiać, od czego zależy moje szczęście w życiu? Kiedy czuję się szczęśliwy? Zrozumiałem, że jest 6 obszarów i jeżeli w tych 6 obszarach będę planował, pilnował porządku, będę starał się zachować to wszystko w układzie zrównoważonym, w balansie, to będę szczęśliwy.

Te 6 obszarów to przede wszystkim nasza praca. Trzeba mieć pracę, którą kochamy. To finanse, czyli trzeba mieć tyle pieniędzy, wiedząc, że pieniądze są nośnikiem wartości, żeby stać nas było na te rzeczy, które pragniemy przeżyć, mieć, zrobić. Kolejny obszar to nasze zdrowie, potem - nasze relacje z ludźmi, nasz rozwój osobisty, czyli to że się ciągle uczymy, no i wreszcie czas dla siebie, czas na pasje, czas na hobby, czas na robienie rzeczy poza pracą, które sprawiają, że ładujemy akumulatory.

Jeżeli teraz dbamy o te wszystkie 6 obszarów, przynajmniej jedną rzecz zrobimy dla każdego z nich codziennie, to nasze życie znajduje się w równowadze. Jeżeli jeszcze w dodatku zaplanujemy sobie przyszłość, bazując na heksagonie, to okaże się, że z czasem jesteśmy po prostu szczęśliwi.

Wielu z nas, patrząc wstecz wyrzuca sobie, że w pogoni za pieniędzmi, albo odwrotnie, nadmiernie angażując się w wychowanie dzieci, stracili dużo. Że są to lata nie do odrobienia. Czy można mimo to odnaleźć szczęście?

– Cała filozofia heksagonu powinna być poznana przez człowieka na w miarę wczesnym etapie życia. Bo najczęściej koncentrujemy się na karierze albo na rodzinie, zaniedbując inne ważne rzeczy. A ja głoszę pogląd, że należy się na każdym z tych 6 obszarów koncentrować cały czas. Bo jeżeli się skoncentrujesz na karierze, a zrujnujesz sobie zdrowie, zrujnujesz sobie rodzinę, stracisz radość z życia, to cię te pieniądze nie będą w ogóle cieszyć.

Jeżeli będziemy równo planować wszystko, to znaczy w każdym z tych 6 obszarów będziemy to rozwijać równomiernie to nie spotka nas ani kryzys, ani rozczarowanie. Nie okaże się, że na pewnym etapie życia wspinamy się na drabinę opartą o niewłaściwą ścianę. Tylko po prostu jesteśmy szczęśliwi, bo dbamy o każdy z tych obszarów. Nie zaskakuje nas tak zwana ,,proza życia”.

No to co mówisz jest strasznie pociągające, zwłaszcza dla osób, które robienie kariery czy wychowywanie dzieci mają już za sobą. Dla osób które chcą zadbać o siebie, bo mają na to czas. Między innymi dla osób w wieku senioralnym, które dzięki tobie odnajdują zupełnie nową pasję do życia. Ale trafiasz też do ludzi młodych osób, zafascynowanych twoją teorią, twoją receptą na szczęście, którzy to mówią, że zawdzięczają ci bardzo dużo. Jak ci się udaje ci się znaleźć sposób dotarcia i do młodszego i do starszego pokolenia?

– To się ludziom podoba. Ja głoszę przede wszystkim bardzo życzliwe podejście do życia: nie narzekać, nie krytykować, nie osądzać i nie zrzucać odpowiedzialności. Przeczytałem pewne badania, które mówią, że narzekanie niszczy nasz mózg, więc mówię: ,,nie narzekajmy, nie osądzajmy się wzajemnie”. Jeżeli ja na przykład ostatnio się zaszczepiłem, to przez wielu ostałem osądzony. Jedni mówili dobrze Fryderyk zrobiłeś, a inni mówili: źle zrobiłeś, a ja mówię: zostawcie to mojej odpowiedzialności. To ja poniosę konsekwencje tego, że się zaszczepiłem, nikt inny, tylko ja. W związku z czym, namawiam ludzi do tego, żeby żyli świadomie, żeby po prostu planowali swoje życie na każdym etapie i dążyli do realizacji swoich marzeń, których jak uważam, każdy powinien w ciągu całego życia spełnić co najmniej 555.

W pracy nad sobą warto motywować się wzajemnie. Gdzie można cię znaleźć? Gdzie można cię posłuchać?

– Można mnie znaleźć właściwie na wszystkich social mediach. Najbardziej aktywny jestem na Facebooku, na moim fanpage'u pod nazwą ,,Fryderyk Karzełek'', po prostu pod imieniem i nazwiskiem, można mnie znaleźć na Instagramie. Na YouTube można znaleźć całkiem sporo moich filmów na temat nawyków, o których mówię w klubie 555.

Wróćmy na koniec do samego klubu 555 i porannego wstawania. Od czego zacząć? Jakie postawić sobie wyzwanie? Jak zmienić swoje życie na lepsze?

–  Do klubu dołączyły już tysiące osób. Z przekazem klubu 555 dotarliśmy już właściwie do milionów ludzi. Wiele osób skorzystało na tym, chociażby dlatego, że dali sobie możliwość dołączenia do pewnej społeczności, poznania nowych ludzi, ale też zainspirowania się, zmotywowania.

Ludzie, którzy do nas dołączają zaczynają praktykować pewne rzeczy, tworzą swoje nawyki, zdobywają wiedzę. Ja daję bardzo dużo inspiracji i motywacji codziennie rano o godz. 5:55. Tam można mnie znaleźć, to nic nie kosztuje. Nie trzeba za nic płacić. Jedyną ceną jest to, że trzeba rano wstać i zobaczyć o 5:55 lajwa i zrobić te rzeczy, o których mówię tam i to naprawdę działa. Moje książki można kupić właściwie wszędzie w księgarniach i w sklepie internetowym - sklep.graomilion.pl. Warto też zalogować się na stronie klub555.pl. Tam można znaleźć wszystkie informacje na temat naszych projektów.

Bardzo serdecznie zapraszam, żeby właśnie teraz postanowić sobie, żeby 91 dni z rzędu wstawać o 5:55 i być na lajwie w klubie 555 i zacząć po prostu od jutra. Warto zrobić sobie kawę, poświęcić 30 minut i dać się zmotywować i zainspirować do tego, żeby dzień był lepszy, żeby był dzień wart skatalogowania.

Na koniec warto dodać, co zresztą sam powtarzasz, że poranne wstawanie nie jest celem samym w sobie. Nie zmieni życia jak za użyciem czarodziejskiej różdżki, ale jeśli czas przed rozpoczęciem codziennych zajęć wypełnisz myśleniem, dobrymi nawykami, planowaniem, relaksem, poczuciem wdzięczności, modlitwą i medytacją, pracą nad poprawą swojej kondycji fizycznej - krok po kroku całe twoje życie zacznie się zmieniać na lepsze. Ty zaczniesz zmieniać je na lepsze, bo będziesz wiedział czego chcesz, gdzie chcesz dotrzeć i wyznaczał sobie właściwe cele.

Mam nadzieję, że nasza rozmowa zainspiruje wiele osób do tego, żeby podjęły wysiłek, aby coś zmienić w swoim życiu, choćby korzystając z tego co dajesz innym.

–  Też mam taką nadzieję.

Dziękuję za rozmowę

foto: Fb. Fryderyk Karzełek

  • Zobacz też:
Budzi tysiące ludzi o 5:55. Fryderyk Karzełek: “Poranek to najlepszy czas na myślenie”
Fryderyk Karzełek od blisko 3 lat co rano o 5:55 budzi tysiące osób, które weszły na ścieżkę rozwoju. Dlaczego tak ważne jest, żeby dobrze rozpocząć każdy dzień?
Styl Życia

Styl Życia - najnowsze informacje

Rozrywka