Prezydent Krakowa żąda przeprosin od posłanki PiS. "Jeżeli zabraknie jej honoru, skieruję skargę do Marszałka"

Aleksander Miszalski protestuje przeciwko działaniom posłanki PiS Anny Krupki, która chcąc przekonać, że do Krakowa zwożeni są imigranci, opublikowała obraz zwykłych turystów. Sprawa wyszła jednak na jaw. "Nie może być jednak zgody na takie działania, dlatego wysłałem list, w którym w imieniu mieszkańców Krakowa wzywam Posłankę do opublikowania na swoich kanałach w social mediach i ogólnopolskiej prasie przeprosin za kłamstwa, których się dopuściła" - napisał prezydent Krakowa.

"To nie jest wycieczka"?

Przypomnijmy, jakiś czas temu Anna Kupka opublikowała nagranie, na którym rzekomo widać imigrantów, którzy mieli dotrzeć do Krakowa. "Nie. To nie wycieczka. To migranci przywożeni pod osłoną nocy" - napisała udostępniając post z filmem (obecnie już niedostępny w sieci). Problem w tym, że na nagraniu faktycznie JEST wycieczka. Film opublikowała pierwotnie strona Zabytkowe Centrum, która skarży się na hałas wywoływany przez turystów.

"Nie ma zgody na szerzenie kłamstw"

Na manipulację Krupki zareagował prezydent Krakowa. Aleksander Miszalski opublikował post, w którym opisał sprawę i zapowiedział podjęcia działań, jeśli posłanka PiS nie zamieści przeprosin w swoich socjal mediach.

"Posłanka Anna Krupka z PiS bardzo chciałaby przekonać mieszkańców Krakowa, że do naszego miasta pod osłoną nocy zwozi się tysiące nielegalnych migrantów.To oczywiste kłamstwo, a w tym celu wykorzystała ona nagranie przedstawiające grupę turystów. Dlaczego Anna Krupka posunęła się do tak oczywistej i nienawistnej manipulacji? Chyba wszyscy znamy odpowiedź na to pytanie. Nie może być jednak zgody na takie działania, dlatego wysłałem list, w którym w imieniu mieszkańców Krakowa wzywam Posłankę do opublikowania na swoich kanałach w social mediach i ogólnopolskiej prasie przeprosin za kłamstwa, których się dopuściła. Jeżeli Posłance Annie Krupce zabraknie honoru, skieruję do Marszałka Sejmu Szymona Hołowni pismo z wnioskiem o wniesienie przeciw niej sprawy do Komisji Etyki Poselskiej" - napisał Miszalski i zaapelował: "Nie pozwalajmy na szerzenie kłamstw i manipulacji w przestrzeni publicznej!"

Sytuacja jest szeroko komentowana nie tylko przez polityków, ale też zwykłych internautów. Swój kamyczek dorzucił też krakowski poseł Rafał Komarewicz. "Sugeruję koleżance z województwa świętokrzyskiego, żeby skupiła się na swoim okręgu wyborczym, a nie szukała tanich sensacji. Zamiast tego, siły może wykorzystać wspierając nas we wprowadzaniu opłaty turystycznej, czego Wam przez ostatnie lata nie udało się zrobić" - napisał.

fot. Anna Krupka / Facebook, Mateusz Łysik