piątek, 21 października 2022 14:11

Radny apeluje o powrót komunikacji w Woli Justowskiej. "Na placu budowy niewiele się dzieje"

Autor Marzena Gitler
Radny apeluje o powrót komunikacji w Woli Justowskiej. "Na placu budowy niewiele się dzieje"

"Na placu budowy ulicy Królowej Jadwigi niewiele się dzieje, a miasto nie dotrzymuje kolejnych obietnic składanych mieszkańcom" - alarmuje Krzysztof Kwarciak. Radny dzielnicy Zwierzyniec zaapelował do prezydenta Jacka Majchrowskiego o powrót komunikacji miejskiej na zamknięty na czas remontu odcinek ul. Królowej Jadwigi.

Przypomnijmy, 15 października zamknięty został odcinek ul. Królowej Jadwigi miedzy Robla i Jesionową. Zarząd Dróg Miasta Krakowa i wykonawca remontu deklarowali, że 650-metrowy odcinek głównej ulicy Woli Justowskiej, pozbawiony obecnie komunikacji miejskiej, zostanie wyremontowany w jak najszybszym tempie, a prace będą trwały niemal 24 godziny na dobę. Tymczasem tydzień od zamknięcia i ufundowania mieszkańcom komunikacyjnego Armagedonu na placu budowy niewiele się dziele. Interwencję w tej sprawie podjął Krzysztof Kwarciak, radny dzielnicowy ze Zwierzyńca.

Komunikacji nie ma, a prace "prowadzone są ślamazarnie"

"Na placu budowy ulicy Królowej Jadwigi niewiele się dzieje, a miasto nie dotrzymuje kolejnych obietnic składanych mieszkańcom. Nieoficjalnie dowiedziałem się, że w najbliższym czasie inwestycja nie ruszy pełną  parą, bo są problemy ze sprowadzaniem rur melioracyjnych. W ciągu nadchodzących kilku tygodni nie będą wykonywane głębokie wykopy pod  kanalizację opadową, którymi uzasadniono potrzebę zamknięcia całej arterii. Dlatego zwracam się z apelem do Pana prezydenta Jacka  Majchrowskiego, żeby przynajmniej komunikacja miejska mogła kursować teraz przez całą ulicę Królowej Jadwigi. Trudno jest zrozumieć czemu  mieszkańcy każdego dnia muszą tracić olbrzymią ilość czasu, kiedy prace są prowadzone tak ślamazarnie. Konieczne są również pilne zmiany, które  ułatwią poruszanie się pieszym" - napisał radny.

Krzysztof Kwarciak przypomina, że z powodu wprowadzonych zmian w komunikacji miejskiej i zamknięcia 650-metrowego odcinka remontowanej ulicy, czas dojazdu z domu do pracy czy szkoły wydłużył się o godzinę. Na budowie nie widać natomiast żadnego wzmożonego ruchu. "Jeszcze niedawno temu przedstawicie ZDMK zapowiadali, że roboty w ramach V etapu będą  prowadzone przez prawie całą dobę. Tymczasem po 16-tej ciężko jest już zastać robotników na placu budowy, a w ciągu dnia są momenty, że przy inwestycji pracuje tylko kilka osób. Siódmego dnia od rozpoczęcia przedsięwzięcia roboty objęły niewielki fragment obszaru inwestycji. Widać, że coś się dzieje tylko na około 100 metrach, a reszta przebudowywanego odcinka jest praktycznie nietknięta. Czas codziennych dojazdów wielu mieszkańców wydłużył się o ponad godzinę. Mnóstwo osób ma problemy z dostaniem się do pracy, szkoły czy na studia. Prowadzona inwestycja zupełnie dezorganizuje życie sporej rzeczy ludzi, więc miasto powinno robić wszystko, żeby skrócić czas prowadzonych prac" -  przypomina radny.

Będą problemy z budową kanalizacji?

Powodem zamknięcia ulicy według ZDMK miały być głębokie wykopy i układanie odwodnienia burzowego. Tymczasem wokół remontowanego odcinka nie widać nawet zgromadzonych rur, nie mówiąc już o przygotowaniach do tej inwestycji. Krzysztof Kwarciak pyta więc, dlaczego faktycznie teraz ulica musi być zamknięta. "Potrzebę  zamknięcia ulicy Królowej Jadwigi przedstawiciele miasta uzasadniali  planowanymi głębokimi wykopani pod kanalizacje opadową i budowę  zbiornika retencyjnego. W najbliższym czasie prace melioracyjne jednak  nie będą wykonywane. Na placu budowy próżno jest szukać rur o dużej średnicy do odprowadzania deszczówki, a od pracowników usłyszałem, że w  prace się szybko nie rozpoczną. Plan na najbliższe tygodnie przewiduje zdzieranie asfaltu, wycinkę kilku drzew i krzewów, wyminę kabli  energetycznych oraz przekładki gazociągu, co standardowo w wielu  rejonach miasta jest wykonywane przy utrzymaniu ruchu. Odwodnienie  stanowi kluczowy element inwestycji i jeszcze kilka tygodni temu można było usłyszeć, że prace zostaną wykonane w pierwszej kolejności. Próbowałem się dowiedzieć co się stało. Nie udało mi się jednak uzyskać odpowiedzi od ZDMK. Jeden z urzędników nieoficjalnie przyznał, że przyczyną zmiany planów są kłopoty ze sprowadzaniem rur melioracyjnych.  Od początku inwestycji budowie odwodnienia towarzyszy zamieszanie.  Wykonawca chciał zastosować zamienniki rur, które prawdopodobnie byłyby gorszej jakości. Na szczęcie udało się zablokować pomysł. Teraz trzeba  jednak prawdopodobnie czekać na sprowadzenie odpowiednich materiałów.  Skoro prace melioracyjne nie są obecnie wykonywane to nie rozumiem czemu ulica jest zamknięta?" - pyta w piśmie Kwarciak.

Mieszkańcy brodzą w błocie

Radny zwraca też uwagę na to, że mieszkańcy muszą chodzić w błocie i apeluje o poprawę tej sytuacji. "Na odcinku ulicy Królowej Jadwigi  położonym w okolicach ul. Pod Sikornikiem mieszkańcy muszą chodzić w  błocie manewrując pomiędzy absurdalnie rozstawionymi barierkami.  Wykonawca, powinien podsypać żwirem przejście lub zastosować podesty.  Inwestycja nie zaczęła się na dobre, a już nie są dotrzymywane  zapewniania, że będzie lepiej niż podczas poprzedniego etapu. Strach  pomyśleć, co będzie się działo dalej, gdy prace rusza na pełną skalę.   Zwracam się również z prośba o pilną poprawę sytuacji" - czytamy w piśmie do prezydenta.

Przypomina też o innych niezrealizowanych obietnicach jak informowanie mieszkańców na bieżąco o harmonogramie prac. "Na  spotkaniu z mieszkańcami przedstawiciele miasta obiecywali, że na cotygodniowe rady budowy będzie mógł przyjść każdy mieszkaniec, a z narad miano przeprowadzać transmisje w intrenecie. Chciałem przyjść na zebranie, żeby zadać pytania o tempo prac, planowany harmonogram i zły stan ciągów pieszych. Moja prośba pozostała jak na razie jednak bez  odpowiedzi. Nie otrzymałem również informacji czemu nie są prowadzone  transmisje. Zamiast obiecywanej pełnej jawności mamy teraz chaos i niedomówienia" - ocenia radny.  

Krzysztof Kwarciak upomina się też o przedsiębiorców, dla których zamknięcie ulicy to oczywiste straty. "W mediach społecznościowych przedsiębiorcy, którzy chcieli skorzystać z możliwość prowadzenia działalności w kontenerach narzekają na brak kontaktu ze strony ZDMK. Z każdym dniem wydłuża się lista mniejszych lub większych obietnic, które nie zostały dotrzymane. Mam uczucie ,,déjà vu”. Przed poprzednim etapem przedstawiciele miasta również składali wiele przyrzeczeń, a skończyło się jak zawsze" - podsumowuje.  

Pytania, które postawił radny przesłaliśmy też do Zarządu Dróg Miasta Krakowa. Czekamy na odpowiedź.

fot. Krzysztof Kwarciak

Kraków - najnowsze informacje

Rozrywka