niedziela, 23 lutego 2025 06:15, aktualizacja 2 miesiące temu

Rzucił pracę w szkole i wyjechał z Krakowa. Dziś mieszka i pracuje Paryżu

Autor Mirosław Haładyj
Rzucił pracę w szkole i wyjechał z Krakowa. Dziś mieszka i pracuje Paryżu

Przez Polskę przetacza się dyskusja na temat pracy nauczyciela. Z mojej perspektywy jest to zawód bardzo niedoceniany i słabo opłacany, co prowadzi do wypalenia. Podobnie jest w pracy trenerskiej, gdzie co weekend jesteśmy poddawani ogromnej presji dotyczącej tego, którzy zawodnicy będą grać, ile czasu i z jakim efektem mówi w rozmowie z portalem Głos24 były nauczyciel z Krakowa Tomasz Spytek i dodaje: Po kilkunastu latach doszedłem do wniosku, że chcę realizować inne moje marzenie, którym była praca w turystyce.

Tomasz Spytek pochodzi z Krakowa, a z wykształcenia jest polonistą. Po 11 latach pracy przy tablicy postanowił porzucić nauczanie i wyjechał do stolicy Francji, gdzie zajmuje się oprowadzaniem turystów. W mediach społecznościowych prowadzi profil: Przewodnik po Francji. Znaleźć go można i na Facebooku, i na Instagramie.

Bonjour 🤩 Dziś ostatni dzień kilkudniowego maratonu w oprowadzaniu. Jutro odpoczywam. Moi Turyści i moi Znajomi, którzy...

Opublikowany przez Polski przewodnik po Paryżu - przewodnikpofrancji.pl Wtorek, 18 lutego 2025

O tym, dlaczego zdecydował się na zmianę zawodu oraz o ulubionych miejscach w Paryżu opowiada w rozmowie z portalem Głos24.

Dlaczego wybrał pan zawód nauczyciela?

– Nauczycielem chciałem być zawsze. Gdy byłem dzieckiem, bawiłem się z rodzeństwem w szkołę i, oczywiście, to ja uczyłem, a oni musieli uczestniczyć w lekcjach i pisać sprawdziany. Jest to piękny zawód, który pozwala kształtować młodego człowieka, uczyć nie tylko przedmiotu, ale przygotowywać do dorosłego życia.

Był pan nie tylko nauczycielem j. polskiego, ale i trenerem. Co dawała panu praca z dziećmi?

– Tak. Uosabiam nietypowe połączenie, bo z wykształcenia jestem nauczycielem języka polskiego, ale posiadam również licencję trenera piłki nożnej UEFA A, a jako trener pracowałem przez 15 lat. Praca z dziećmi i młodzieżą daje ogromną satysfakcję, szczególnie gdy widzi się zaangażowanie młodych ludzi i efekty ich starań.

Tomasz Spytek/ fot. archiwum prywatne pana Tomasza

Po 11 latach pracy przy tablicy zdecydował się pan na zmianę zawodu. Dlaczego?

– Przede wszystkim dlatego, że zarówno w szkole, jak i w klubach sportowych pracuje się coraz ciężej. Przez Polskę przetacza się dyskusja na temat pracy nauczyciela. Z mojej perspektywy jest to zawód bardzo niedoceniany i słabo opłacany, co prowadzi do wypalenia. Podobnie jest w pracy trenerskiej, gdzie co weekend jesteśmy poddawani ogromnej presji dotyczącej tego, którzy zawodnicy będą grać, ile czasu i z jakim efektem. Po kilkunastu latach doszedłem do wniosku, że chcę realizować inne moje marzenie, którym była praca w turystyce.

Po odejściu ze szkoły postanowił pan wyjechać. Wybór padł na Francję, dlaczego?

– Głównym powodem było to, że znałem język francuski. Od piętnastu lat regularnie przyjeżdżałem do Paryża, na Lazurowe Wybrzeże i do innych regionów Francji. Uwielbiam ten kraj, jego kulturę i historię, którą bardzo się interesuję. Przepadam również za tutejszą kuchnią.

Jest pan przewodnikiem w obcym kraju. Jakie kompetencje musiał pan zdobyć?

– Do pracy jako przewodnik przygotowywałem się od kilku lat. Regularnie odwiedzałem Paryż, czytałem i nadal czytam wszystko, co mi wpadnie do ręki. Oglądałem filmy dokumentalne, słuchałem podcastów. Przede wszystkim uczestniczyłem jednak w kursie przewodnickim, w czasie którego nauczyłem się tego, czego nie przeczytamy w żadnej książce, mianowicie metodyki oprowadzania, co wcale nie musi być łatwe, szczególnie gdy mamy do czynienia z kilkudziesięcioosobową grupą.

Tomasz Spytek/ fot. archiwum prywatne pana Tomasza
Tomasz Spytek/ fot. archiwum prywatne pana Tomasza

Co stanowiło największe wyzwanie podczas zmiany zawodu? Czy czegoś się pan obawiał?

– Nie. Nie obawiałem się niczego, bo wiedziałem, na co się piszę. Poza tym praca trenera przygotowuje do odporności na stres i do tego, że pracę zmienia się często. Od początku podchodziłem do nowej pracy niezwykle entuzjastycznie i tak jest do dzisiaj. Z tyłu głowy zawsze mam świadomość, że jest gdzie wrócić w razie czego. Nauczycieli w polskich szkołach brakuje, a moja licencja trenerska cały czas jest ważna.

Co daje panu praca przewodnika?

– Ta praca to tak naprawdę kontynuacja tego, co robiłem wcześniej. Nadal uczę, ale można powiedzieć, że zmieniłem przedmiot nauczania i formę. Teraz przychodzą do mnie turyści, czyli osoby świadome tego, na co się decydują i chcące poznawać Paryż. Praca przewodnika daje jednak nowe doświadczenie, bo moi “uczniowie” codziennie się zmieniają i są w bardzo różnym wieku. A patrząc bardziej humorystycznie, to odkąd jestem przewodnikiem, straciłem wiele… kilogramów, bo praktycznie codziennie jestem w ruchu.

Jakie grupy pan oprowadza?

– Oprowadzam przede wszystkim turystów indywidualnych - pary i rodziny z dziećmi. Czasem przyjmuję również rezerwacje od grup zorganizowanych: szkół, biur podróży, itp. Moja usługa jest na wyłączność, co skutkuje jej kameralnością. Turyści znajdują mnie przez moją stronę internetową, stronę facebookową, Instagrama i, coraz częściej, z polecenia. Oczywiście są również osoby, które co pewien czas do mnie wracają i wybierają inne miejsca do zwiedzania.

Paryż to miasto ważne dla Polaków m.in. przez Wielką Emigrację. To tu tworzyli Adam Mickiewicz czy Fryderyk Chopin. Co powinien odwiedzić przyjeżdżający do Francji Polak? O jakich miejscach opowiada pan przyjezdnym rodakom?

– Centrum polskości w Paryżu była Wyspa św. Ludwika. To tu działał słynny salon księcia Adama Czartoryskiego w Hotelu Lambert. Tu mieszkała Maria Skłodowska- Curie. Tu w końcu do dziś działa Biblioteka Polska im. Adama Mickiewicza - centrum polskiej kultury. Miejsc związanych z naszym krajem mamy mnóstwo. Wymienię choćby Panteon, w którym spoczywa wspomniana wyżej noblistka, Cmentarz Pere Lachaise, gdzie odnajdziemy grób Fryderyka Chopina czy polska aleja na Cmentarzu Montmartre, przy której znajdują się mogiły polskich powstańców.

A co jeszcze warto zobaczyć w Paryżu? Czego spróbować?

– Uwielbiam to miasto i uważam, że miejsc do zobaczenia jest bardzo dużo. Ja najbardziej lubię dzielnicę Le Marais, gdzie możemy poczuć ducha starego, średniowiecznego Paryża. Znajdziemy tu wspaniały Plac Wogezów, przy którym znajduje się mieszkanie Wiktora Hugo, francuskiego pisarza. Podczas spaceru po tej dzielnicy wręcz obowiązkowo trzeba wejść do Muzeum Carnavalet, które prezentuje historię stolicy Francji.

Tomasz Spytek/ fot. archiwum prywatne pana Tomasza
Tomasz Spytek/ fot. archiwum prywatne pana Tomasza

Jakie jeszcze są pana ulubione miejsca we Francji?

– Poza dzielnicą Le Marais, lubię spacerować nad Kanałem św. Marcina. To klimatyczne miejsce, raczej mniej popularne wśród turystów. Chodzę tam na spacery z moim psem.

Tęskni pan czasami za szkołą?

– Przyznam szczerze, że nie. Teraz pracuję na swoje konto. Nadal uczę, ale zmienił się “uczeń”, temat i forma nauczania. Jestem zadowolony ze zmiany, jaka dokonała się w moim życiu i nie, nie tęsknię.

Wracając do pracy w szkole: wielu nauczycieli z niej zrezygnowało, wielu wciąż się boi. Co by im pan poradził?

– Radziłbym, aby słuchali sami siebie. Na pewno nie wszyscy są gotowi rzucić wszystko i zająć się czymś innym.

Czy wyklucza pan powrót do szkoły?

– W swoim życiu niczego nie wykluczam, ale obecnie nie mam w planach powrotu do szkoły. Jestem zadowolony z mojej obecnej pracy i, dopóki daje mi ona satysfakcję i sprawia radość, chcę ją wykonywać.

Fot.: Tomasz Spytek, archiwum prywatne

Kraków - najnowsze informacje

Rozrywka