- Podwójne życie Daniela Obajtka musi być wyjaśnione - mówił dziś przed siedzibą krakowskiego oddziału Prokuratury Krajowej poseł Marek Sowa. Wraz z posłem Aleksandrem Miszalskim złożyli zawiadomienie o o możliwości popełnienia przestępstwa przez obecnego prezesa Orlenu.
Ta sama prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie Obajtka w 2017 roku - przypomniał poseł Sowa. - W sprawie najnowszych dowodów ta decyzja absolutnie się nie broni - powiedział.
Poseł przypomniał fakty z życia Daniela Obajtka, które wskazują na przekręty finansowe. Marek Sowa zaprezentował wydatki ówczesnego wójta Pcimia, które w sumie wyniosły blisko milion złotych. - Skąd Daniel Obajtek wziął "bańkę" - pytał poseł z Małopolski - skoro jego dochody wyniosły zaledwie 183 tysiące?
Posłowie Marek Sowa i Aleksander Miszalski złożyli zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez obecnego prezesa Orlenu wraz z dowodami w postaci analizy jego oświadczeń majątkowych za lata 2011 i 2012, z których wynika, że wydał sześciokrotnie więcej niż wpłynęło na jego konto. Posłowie uważają, że prokuratura będzie musiała zapoznać się z też nagraniami, z których wynika, że złamał prawo łącząc funkcję wójta z zarządzaniem firmą TT Plast i przesłuchać byłego wójta Pcimia.
- Obajtek popełnił szereg przestępstw, które muszą mieć swój finał na sali sądowej a nie w prokuraturze krajowej - dodał Marek Sowa.
Aleksander Miszalski mówił z kolei o sieci powiązań, którą buduje w Małopolsce Daniel Obajtek, która nazwał własnym imperium. - Tego typu ludzie nie powinni pełnić funkcji publicznych - podkreślił.
foto: Mateusz Łysik