Mężczyzna omal nie stracił życia. Ciężko rannego śmigłowiec przewiózł do tarnowskiego szpitala.
W niedzielny wieczór, 28 czerwca rolnik z Szerzyn poszedł na pole po trawę dla zwięrząt gospodarskich. Kosę położył na taczce, którą pchał przed sobą. O tym, że doszło do wypadku jego żonę zaalarmowały głośne krzyki. Okazało się, że w drodze na łąkę, na podmokłym terenie rolnik potknął się i upadł tak niefortunnie, że nadział się na wiezioną przed sobą kosę. Kobieta wezwała pogotowie i policję. Ciężko rannego mężczyznę do Tarnowa przetransportował wezwany na miejsce helikopter LPR.
Od wczoraj czynności w sprawie prowadzą policjanci w Komisariatu w Tuchowie. Zebrane do tej pory materiały wskazują na pozbawiony udziału osób trzecich charakter zdarzenia. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że mężczyzna w dniu kiedy doszło do wypadku spożywał alkohol.
Jak informuje Policja życiu rolnika nie grozi niebezpieczeństwo.
inf. KMP w Tarnowie, foto: ilustracyjne