W wigilijny poranek pijany mężczyzna dla żartu wezwał policjantów na interwencję. Teraz będzie miał problemy.
Było kilka minut po godzinie 4, gdy dyżurny z Komisariatu Policji w Jordanowie otrzymał zgłoszenie od 36-latka, który poinformował, że jego 65-letnia matka potrzebuje pomocy, gdyż ma problemy z oddychaniem.
Policjanci szybko przyjechali na miejsce, gdzie okazało się, kobiecie nic nie dolega. Natomiast jej 36-letni syn, który znajdował się pod silnym działaniem alkoholu, twierdził, że dzwonił po służby „bo lubi do nich dzwonić i po to one są”. Wobec mężczyzny zostaną przeprowadzone czynności wyjaśniające w sprawie o wykroczenie i grozi mu wysoka grzywna, kara ograniczenia wolności lub aresztu.
- Niepotrzebne zaangażowanie Policji, pogotowia czy innych służb jest wykroczeniem. Oprócz konsekwencji prawnych i finansowych pamiętajmy o tym, że blokując telefon alarmowy uniemożliwiamy połączenie osobie, która realnie potrzebuje pomocy - przypominają policjanci.
info: Małopolska Policja