Nie reagował na polecenia gorlickich policjantów i uciekał pod wpływem alkoholu po ścieżce rowerowej. Podczas rajdu kierowca ciężarówki taranował ogrodzenia. Finalnie okazało się, że samochód nie był jego, a on sam miał dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Wczoraj (15 sierpni) około godz.15.30, policjanci patrolujący gorlickie ulice otrzymali zgłoszenie o osobie, która usiłuje włamać się do pojazdu ciężarowego, zaparkowanego na jednej z gorlickich ulic będących obecnie w remoncie i próbuje go uruchomić.
Patrol z Komendy Powiatowej Policji w Gorlicach natychmiast udał się miejsce. Na miejscu okazało się, że mężczyźnie udało się już wejść do kabiny kierowcy, uruchomić silnik i odjechać ciężarówką. Pomimo wydawanych poleceń do zatrzymania i użycia sygnałów świetlnych i dźwiękowych, kierująca skręcił i rozpoczął ucieczkę potężnym samochodem ciężarowym marki Scania po ścieżce pieszo-rowerowej.
Podczas ucieczki kierujący zniszczył ogrodzenia dwóch posesji i zatrzymał się po kilkuset metrach w rowie. Próbował jeszcze podjąć ucieczkę pieszą, jednak został bardzo szybko obezwładniony i zatrzymany przez policjantów. Kierującym okazał się 24 letni mieszaniec Gorlic, który posiada dożywotni zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi, a dodatkowo znajdował się pod wpływem alkoholu.
Mężczyzna obecnie trzeźwieje w pomieszczaniach dla osób zatrzymanych i oczekuje na przedstawienie zarzutów. Za złamanie sądownie orzeczonego zakazu kierowania pojazdami, prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości w okresie obowiązywania zakazu prowadzenia pojazdów, krótkotrwałego użycia cudzego pojazdu mechanicznego, nie zatrzymanie się do kontroli drogowej i narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, grożą kary do 5 lat pozbawienia wolności.
inf./fot. - Małopolska Policja