W niedzielę 21 września w Zakopanem doszło do szokującego zdarzenia. Pewien mężczyzna rozbił szybę w autobusie. Wszystko przez to, że kierowca... zwrócił mu uwagę. Teraz agresor usłyszał zarzuty.
Prywatny przewoźnik jechał na trasie Zakopane-Morskie Oko. Na przystanku znajdującym się na Cyrhli do autobusu wsiadł wyraźnie wstawiony mężczyzna. Właściwie to bardziej próbował wsiąść, ponieważ kierujący pojazdem powiedział mu, że niestety brakuje już wolnych miejsc i poprosił, by ten wyszedł z autobusu.
Wszystko przez... zwrócenie uwagi
Choć początkowo 43-latek posłuchał, to po chwili wrócił do środka i uderzył pięścią w szybę pojazdu, rozbijając ją na kawałki. Gdy zauważył, do jak wielkich szkód doprowadził, zaczął uciekać w kierunku Brzezin. Kierowca autobusu zadzwonił na policję, informując o całym zajściu.
Na swoje nieszczęście mężczyzna był ubrany charakterystycznie. Miał wyróżniający się na tle innych ciuchy, oraz plecak, który ze sobą nosił. Funkcjonariuszom udało się szybko namierzyć agresora. 43-latek nie chciał współpracować z mundurowymi, którym udało się przebadać go alkomatem.
Nie tylko rozbicie szyby stanowiło problem
Wydmuchał absurdalne 3 promile, po czym został zatrzymany i przewieziony do aresztu. Okazało się, że mężczyzna jest mieszkającym w Polsce obywatelem Ukrainy. Za swoje czyny z niedzieli 21 września 43-latkowi grozi nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
Fot: Mateusz Łysik / Głos24