Dramatyczne chwile rozegrały się w sobotę (27 stycznia) w jednym z mieszkań na terenie Tarnowa. 76-letni mężczyzna zasłabł we własnym mieszkaniu, gdyby nie interwencja sąsiadki nie wiadomo, jakby się to skończyło.
Informację do służb wpłynęła w sobotę (27 stycznia) tuż przed południem. Osoba dzwoniąca poinformowała dyżurnego, że w jednym z mieszkań bloku znajduje się samotnie żyjący mężczyzna. Kobieta wyjaśniła, że po tym, jak zasłabł, nie jest w stanie sam otworzyć drzwi. Pomimo posiadania dodatkowego kompletu kluczy, zgłaszająca nie była w stanie ich użyć, gdyż klucz wsadzony był od środka.
Pomoc przyszła na czas
Na miejsce natychmiast skierowano funkcjonariuszy oraz strażaków, którzy siłowo otworzyli drzwi mieszkania. – W kuchni na podłodze leżał 76-latek, który zasłabł i się przewrócił. Pomimo tego, że był przytomny, nie był w stanie wstać. Tu z pomocą przyszli ratownicy medyczni, którzy ustabilizowali chorego mężczyznę, którego nie było konieczności transportowania do szpitala. Pozostał pod opieką troskliwej sąsiadki – informuje asp. sztab. Paweł Klimek, rzecznik tarnowskiej policji.
Jest to już druga historia w Tarnowie, która pokazuje, jak ważna jest troska o drugiego człowieka. Chory na cukrzycę mężczyzna otrzymał fachową pomoc w odpowiednim czasie.