Wadowice. Miasto w czerwonej strefie - mimo to odbył się koncert papieski

W minioną niedzielę, na rynku w Wadowicach odbył się koncert pod nazwą „Wadowice, tu wszystko się zaczęło”. To wydarzenie religijne było transmitowane w telewizyjnej jedynce. Pomimo wprowadzenia miasta do strefy czerwonej, nie zrezygnowano z organizowania koncertu. Czy słusznie?

Sytuacja epidemiczna w kraju jest bardzo zaawansowana. Liczba zakażeń niebezpiecznie rośnie. Ponad 150 powiatów (w tym duże miasta) znajduje się w strefie czerwonej. Baseny, siłownie, aquaparki zostały zamknięte. Ograniczono również działalność gastronomii - to nie wszystko.

Zmiany zaszły również w organizowaniu wydarzeń kulturalnych. W otwartej przestrzeni konieczne jest zachowanie poszczególnych obostrzeń:

• udostępnienia co drugiego miejsca na widowni, w rzędach naprzemiennie, w przypadku braku wyznaczonych miejsc na widowni przy zachowaniu odległości 1,5 m, z tym że nie więcej niż 50% liczby miejsc przewidzianych dla publiczności,
• zapewnienia, aby widzowie, słuchacze, zwiedzający lub uczestnicy realizowali obowiązek zakrywania ust i nosa.

Wokół organizacji koncertu w Wadowicach powstawało wiele kontrowersji. Z tego tez powodu, na stronie Urzędu Miejskiego opublikowano oświadczenie w tej sprawie. Małgorzata Targosz-Storch, kierownik Wydziału promocji Gminy Wadowice napisała:

Szanowni Państwo, organizacja tak potężnego przedsięwzięcia to miesiące uzgodnień, ale też długie tygodnie samej realizacji. Zaangażowane jest w nie wiele ekip, podwykonawców i setki osób. Pragnę jednak mocno zaznaczyć, że to przedsięwzięcie jest przede wszystkim przedsięwzięciem telewizyjnym. I to przed ekrany telewizorów serdecznie zapraszamy.

Zapewniono, że koncert będzie bezpieczną imprezą, zorganizowaną zgodnie z najnowszymi obostrzeniami.

Podczas koncertu, jego uczestnicy zajmowali miejsca siedzące przed sceną. Krzesła były ustawione w pewnych odległościach od siebie.

Sytuacja całego sektora kultury znacznie się pogorszyła. Od 17 października w strefie żółtej teatry i kina udostępniają widzom nie więcej niż 25 proc. miejsc. Jask oceniła to prezes fundacji Och-Teatr i Teatr Polonia?

- Nierówne traktowanie teatrów i kin - ogólnie miejsc kultury - z komunikacją publiczną, kościołami, ślubami i weselami to jest rzecz dla mnie absolutnie niezrozumiała - komentowała w rozmowie z Onetem Krystyna Janda.