Sąd Apelacyjny na posiedzeniu niejawnym 4 lipca oddalił zażalenie Komisarza Wyborczego Państwowej Komisji Wyborczej. To oznacza, że uprawomocnił się wyrok Sądu Okręgowego w Krakowie, który unieważnił wybory i wygasił mandaty czterem radnym powiatowym z okręgu nr 2 Koszyce i Nowe Brzesko. Wybory mają zostać powtórzone 1 września. Jednak już teraz zmienił się układ sił w Radzie Powiatu i dotychczasowa opozycja idzie po władzę.
Trudna batalia
"Wygraliśmy. Sąd Apelacyjny w Krakowie na posiedzeniu niejawnym 4 lipca oddalił zażalenie wniesione przez Komisarza Wyborczego, co oznacza, że wybory były od początku nieważne. Orzeczenie stało się prawomocne. Opozycja w Powiecie Proszowickim zdobywa większość. Pojawia się pytanie, co z dotychczasowymi uchwałami podjętymi przez Radę Powiatu Proszowickiego i czy obecny Zarząd Powiatu Proszowickiego został wybrany zgodnie z prawem?" - pyta na Facebooku Mateusz Gajda, pełnomocnik KWW KPR Razem, który wraz z mecenasem Michałem Broniewiczem zakwestionowali wyniki wyborów do Rady Powiatu Proszowickiego w dwóch komisjach. I jak się okazało mieli rację.
- Wybory w okręgu wyborczym nr 2 składającym się z gminy Koszyce i Nowe Brzesko nigdy nie były ważne. To oznacza, że będziemy mieli powtórkę wyborów, ponieważ orzeczenie stało się prawomocne – podsumował. Przewodniczący klubu KPR Razem nie kryje radości z tego, że udało się osiągnąć to, co wydawało się niemożliwe. „Szok, niedowierzanie i nietęgie miny pomimo tego, że od początku informowałem o sytuacji. Jako pierwsi w Polsce unieważniliśmy wybory do Rady Powiatu. (…) jak widać postanowienie było wiarygodne. "Najpierw Cię ignorują. Potem śmieją się z Ciebie. Później z Tobą walczą. Później wygrywasz" - Mahatma Ghandi” - podsumował w innym wpisie.
Wygraliśmy. Sąd Apelacyjny w Krakowie na posiedzeniu niejawnym 4 lipca oddalił zażalenie wniesione przez Komisarza Wyborczego, co oznacza, że wybory były od początku nieważne. Orzeczenie stało się prawomocne. Opozycja w Powiat Proszowice zdobywa większość. Pojawia się pytanie, co z dotychczasowymi uchwałami podjętymi przez Radę Powiatu Proszowickiego i czy obecny Zarząd Powiatu Proszowickiego został wybrany zgodnie z prawem?
Opublikowany przez Dr Mateusz Gajda - Radny Powiatu Proszowickiego Czwartek, 4 lipca 2024
Przypomnijmy, w złożonym pozwie, który do Sądu trafił 19 kwietnia, KPR Razem wykazało, że w komisji nr 2 w Książnicach Wielkich (w Gminie Koszyce), oraz w komisji nr 11 w Szpitarach (w Gminie Nowe Brzesko) okręgu wyborczym nr 2 w wyborach do Rady Powiatu Proszowickiego przeprowadzonych w dniu 7 kwietnia 2024 r. doszło do nieprawidłowości.
Zadecydowały 2 głosy
W Komisji Obwodowej nr 2 w Książnicach wydano 401 kart do głosowania, a z urny wyjęto 402 karty, zaś w komisji Obwodowej nr 11 w Szpitarach z kolei wydano 233 karty, a wyjęto 234. Niby różnica nie jest wielka, ale gdy po zsumowaniu głosów dla komitetów w tym okręgu okazało się, że PiS i KPR Razem mają tyle samo głosów (oba zdobyły po 1605), różnica dwóch głosów ma wpływ zarówno na wynik wyborów, jak też i podział mandatów. W uzasadnieniu do protestu, który w imieniu pełnomocnika wyborczego KPR Razem, Mateusza Gajdy, złożył adwokat Michał Broniewicz czytamy: „Jeśli bez tych dwóch głosów, większą liczbę głosów miała lista wyborcza KW Prawo i Sprawiedliwość, podział mandatów w okręgu zostałby dokonany w taki sam sposób. Jednakże przy większej ilości głosów na listę wyborczą KW KPR Razem, podział mandatów byłby inny, ponieważ to KW KPR Razem uzyskałby dwa mandaty w Radzie Powiatu, zaś KW Prawo i Sprawiedliwość uzyskałby tylko jeden mandat w tym okręgu. Mówiąc prościej mogłoby być tak, że mandat, który zdobył Stanisław Mierzwa z PiS, trafiłby do Adama Piecucha z KPR Razem”.
Unieważnienie wyborów w Powiecie Proszowickim to precedens w skali kraju i zwycięstwo demokracji. Pokazuje, jak ważny jest każdy oddany głos. W obu komisjach wystarczył jeden błędnie podsumowany głos, aby werdykt został uznany za nieważny, a wybory będą musiały zostać powtórzone.
Co dalej z Radą Powiatu Proszowickiego?
Jak zauważył w opublikowanym na Facebooku wpisie Mateusz Gajda, unieważnienie wyborów zmienia układ sił w Radzie Powiatu Proszowickiego. - Gdy wygaszone zostaną mandaty opozycja będzie miała większość w Radzie Powiatu Proszowickiego – powiedział radny i zapytał, jak werdykt sądu wpłynie na już podjęte przez radnych uchwały, gdy samorząd działał w składzie, w którym nie powinien działać.
W 17-mandatowej Radzie Powiatu Proszowickiego PiS zdobyło 8 mandatów, 5 - PSL, PL2050 Trzecia Droga, a 4 - KPR Razem. Opozycja wobec PiS miałaby więc większość, gdyby nie Włodzimierz Doniec, który startując z KPR Razem w okręgu wyborczym nr 2, na pierwszej sesji zdradził swoich kolegów z komitetu i wyborców i niespodziewanie zagłosował razem z PiS. Co ciekawe radny, już po pierwszym wyroku Sądu w sprawie stwierdzenia nieważności wyborów w okręgu, w którym startował, złożył mandat i został powołany na zastępcę przez związanego z PiS byłego starostę proszowickiego Krystiana Hytrosia, który w ostatnich wyborach samorządowych został burmistrzem Koszyc. Po jego rezygnacji opozycja i PiS miały tyle samo – po 8 mandatów.
Samorządowy pat dał znać o sobie podczas sesji absolutoryjnej. Po trwającej blisko siedem godzin prezentacji raportu na temat stanu powiatu proszowickiego w 2023 roku, zarząd powiatu na czele ze starostą Wojciechem Rzadkowskim nie otrzymał wotum zaufania od radnych. Wniosek o wotum zaufania poparło 8 radnych PiS, przeciwko było 7 radnych Trzeciej Drogi i KPR Razem.
Podobnie zakończyło się głosowanie nad absolutorium. Za udzieleniem go było ponownie 8 radnych z PiS, a opozycyjni radni wstrzymali się od głosu. Do udzielenia wotum zaufania i absolutorium potrzebna była bezwzględna większość ustawowego składu rady, czyli 9 głosów. Nie udzielenie ich oznacza, że na kolejnej sesji radni będą głosować nad wnioskiem o odwołanie zarządu. Problem rozstrzygnie się prawdopodobnie dopiero po powtórzonych wyborach, które wojewoda małopolski Krzysztof Klęczar wyznaczył na 1 września.
W związku z unieważnieniem wyborów i wygaszeniem mandatów radnych Stanisława Mierzwy (PiS), Karola Polaka (PiS), Krzysztofa Ciesielskiego (Trzecia Droga) i Włodzimierza Dońca (KPR Razem) rada będzie pracowała w 13-osobowym składzie. Po decyzji wojewody PiS ma 6 radnych, a opozycyjne kluby Trzeciej Drogi i KPR Razem łącznie 7. To za mało, by odwołać zarząd powiatu, ale wystarczająco, aby zmienić skład prezydium Rady, komisji, czy podjąć uchwały.
Opozycja ma większość
- Gdyby wybory do Rady Powiatu Proszowickiego odbyły się bez naruszeń Kodeksu Wyborczego, PiS nigdy nie rządziłby w naszym powiecie. Opozycja w tym momencie ma większość i to ona powinna rządzić, mając na uwadze wyniki wyborów, bowiem uzyskała ponad 11000 głosów, a PiS niecałe 7000. Niestety, obecny zarząd jest chroniony zapisem, iż, aby go odwołać trzeba mieć 3/5 ustawowego składu rady, co oznacza, że do odwołania potrzebnych jest 11 radnych - zauważa radny. - PiS nie był w stanie rządzić powiatem nawet przez miesiąc, bowiem człowiek, który z nimi zagłosował rzucił mandat po 7 dniach (!) (chodzi o Włodzimierza Dońca, który zrezygnował z mandatu jeszcze przed uprawomocnieniem się wyroku o jego wygaszeniu - przyp. red.) i mieliśmy 8:8. Tak więc radni z PiS stracili większość i mandat do rządzenia na własne życzenie, a raczej przez swoje "standardy" - przypomina Mateusz Gajda, pełnomocnik, a obecnie przewodniczący KPR Razem.
Będzie sesja nadzwyczajna
Lider powiatowej opozycji zwraca też uwagę na problemy proszowickiego szpitala, w którym nie można wdrożyć planu naprawczego z powodu pata w samorządzie. - Sytuacja w naszym szpitalu zaczyna się robić co najmniej niepokojąca. Zobowiązania wymagalne (czyli inaczej dług, który szpital powinien zapłacić już teraz) wzrosły z 16,8 mln we wrześniu 2023 roku do 21,3 mln złotych obecnie. Należy więc postawić jasne i klarowne pytanie, dlaczego? Pomimo posiadania większości w Radzie Powiatu nie mamy obecnie narzędzi, aby móc kontrolować zarząd, dlatego też, mając na uwadze dobro Powiatu Proszowickiego i szpitala, złożyliśmy jako opozycja wniosek o zwołanie sesji nadzwyczajnej do Przewodniczącej Rady Powiatu. Podczas obrad mogą zapaść decyzje, które dadzą nam odpowiednie narzędzia kontroli. Żarty się skończyły, a "standardom" przedstawianym przez lokalny PiS (pan Doniec został mianowany zastępcą Burmistrza Koszyc w zamian za poparcie PiS-u - trzeba sobie to jasno powiedzieć) należy mocno się przeciwstawić. To nie jest czas na chowanie głowy w piasek, to czas kiedy trzeba wziąć na siebie odpowiedzialność - komentuje Gajda.
fot. Fb. Dr Mateusz Gajda - Radny Powiatu Proszowickiego