piątek, 8 czerwca 2018 13:54, aktualizacja 7 lat temu

Wycinka lasu, brak wody pitnej i… spokoju – NIE dla ośrodka narciarskiego!

Autor Anna Piątkowska-Borek
Wycinka lasu, brak wody pitnej i… spokoju – NIE dla ośrodka narciarskiego!

Mieszkańcy sołectwa Rzyki koło Andrychowa sprzeciwiają się budowie ośrodka narciarskiego.

W gminie Andrychów właśnie zakończyły się konsultacje dotyczące projektu planu miejscowego dla sołectwa Rzyki. Mieszkańcy zgłosili mnóstwo uwag. Wystosowali też apel do burmistrza i radnych.

Szczególne obawy dotyczą możliwości rozbudowy ośrodka narciarskiego na tym terenie. Projekt planu zagospodarowania przestrzennego zawiera bowiem informację o przeznaczeniu terenu pod podobne inwestycje.

Mieszkańcy protestują

Jako mieszkańcy miejscowości Rzyki – stoków góry Potrójnej oraz Klimaski, jesteśmy zobowiązani do pilnego zaapelowania o uchronienie sołectwa Rzyki oraz gminy Andrychów od fatalnych konsekwencji prawnych, środowiskowych i społecznych wynikających z ewentualnego przyjęcia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla obszaru sołectwa Rzyki, w którym zaplanowano wielkoskalowe inwestycje narciarskie na terenie chronionym prawem, w tym w bezpośredniej bliskości naszych domostw – napisali mieszkańcy 18 maja w apelu skierowanym do burmistrza Andrychowa i radnych.

Zwracają w nim uwagę, że rozbudowa infrastruktury narciarskiej na tym terenie może zaszkodzić lokalnej przyrodzie.

Budowa wiązać się będzie z wycinką kilkudziesięciu hektarów lasu, stanowiącego siedliska przyrodnicze i siedliska chronionych zwierząt. Ponadto funkcjonowanie ośrodka doprowadzi do naruszenia struktury i funkcji obszaru Natura 2000 i rezerwatu przyrody Madohora. Znaczącemu negatywnemu wpływowi poddana zostanie populacja wilków, rysi i niedźwiedzi bytująca na terenie Beskidu Małego, które są regularnie odnotowywane w rejonie Potrójnej – piszą w apelu mieszkańcy miejscowości Rzyki.

Może się również okazać, że zabraknie wody pitnej.

Nasze szczególne obawy budzi konieczność naśnieżania inwestycji, które odbędzie się kosztem zasobów wody dla lokalnej społeczności. Problemu tego nie rozwiąże retencjonowanie wody. Drugi niezwykle ważny aspekt to hałas i spam świetlny wynikający z nieustannej obsługi całej infrastruktury narciarskiej. Wiele osób, w tym nasze rodziny przyjeżdżają w ten rejon po to, żeby odpocząć od hałasu, tumultu, rozgardiaszu panującego w miastach. Szczególną zatem wartością tego terenu jest cisza i możliwość obcowania z naturą, a tym samym dbanie o zdrowie psychofizyczne nasze i naszych bliskich – dodają mieszkańcy.

To nie koniec obaw.

Wymienione powyżej grunty przeznacza się na realizację wielkoskalowych inwestycji narciarskich, pomimo braku zgody właścicieli – napisał do redakcji „Głosu Wadowickiego” Leon Zawadzki, jeden z mieszkańców. – Proponowane przez inwestorów działania ograniczą zakorzenionym już na tym terenie mieszkańcom Rzyków prawo do rozporządzania własnym majątkiem. Ponadto realizacja tego projektu zniweczy plany na przyszłość osiedlonych tam mieszkańców oraz ich dzieci. Natomiast osobom starszym zostanie odebrane spokojne, sędziwe życie – wyjaśnia mieszkaniec.

Ekolodzy przeciwni

Przeciwni proponowanym zmianom w planie przestrzennym są także ekolodzy.

Plany zamienienia Beskidu Małego w narciarski lunapark są absurdalne – te góry nie mają ani wody do sztucznego naśnieżania, ani odpowiedniej wysokości do uprawiania narciarstwa. Zniszczy się za to coś, co nie jest fikcją – unikatową przyrodę, wyjątkowy krajobraz oraz wysoką jakość życia mieszkańców – tłumaczy Radosław Ślusarczyk z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.

Zagrożona pustelnia

Dodatkowo istnieją też obawy o losy Pustelni Archidiecezji Krakowskiej. Dewastacja przyrodnicza terenu i hałas, jaki generował będzie planowany ośrodek, sprawi, że pustelnia przestanie być… pustelnią. Nie będzie to już odosobnione miejsce, gdzie obowiązuje strefa ciszy.

Gmina uspokaja

To nie jest jeszcze plan budowy ośrodka, ale projekt planu miejscowego dla sołectwa Rzyki – tłumaczy Urszula Odrzywolska-Mazgaj, Kierownik Wydziału Architektury i Urbanistyki w Urzędzie Miasta w Andrychowie. – Wyłożony był do wglądu, uwagi zostały złożone i będą rozpatrywane. Uwagi zbieraliśmy do końca maja, jest ich tysiące. Samych papierowych dokumentów uwag jest trzysta, z wieloma podpisami. Zgodnie z ustawą o zagospodarowaniu i planowaniu przestrzennym mamy obowiązek rozpatrzeć wszystkie. Dopiero rozpatrzenie poszczególnych z nich da światło, jakie kroki należy poczynić. Jeśli da się uwagi rozpatrzeć pozytywnie, konieczna będzie zmiana projektu planu zagospodarowania przestrzennego – dodaje.

Wówczas cały proces należy powtórzyć. Przygotować projekt, uzyskać opinię poszczególnych organów, następnie wyłożyć projekt planu do wglądu oraz umożliwić debatę społeczną i składanie uwag.

Dopiero wtedy będziemy mogli powiedzieć, w jakim kształcie i w jakiej formie projekt planu miejscowego zostanie przedstawiony Radzie Miejskiej. Daleka droga przed nami – mówi Urszula Odrzywolska-Mazgaj.

Jak dodaje Kierownik Wydziału Architektury i Urbanistyki, przed przystąpieniem do sporządzenia projektu planu zagospodarowania przestrzennego, gmina zleciła wykonanie waloryzacji przyrodniczej – jest to dokument, który pokazuje dokładnie, gdzie i jakie siedliska roślin i zwierząt się znajdują.

Mamy również dokumenty, które mówią, jakie będzie oddziaływanie na środowisko, jeśli ten plan wejdzie w życie, jakie trzeba dokonać kompensacje i jakie „hamulce” są potrzebne, by nie „rozbuchać” przedsięwzięć, żeby tereny nadal mogły być chronione – podkreśla Urszula Odrzywolska-Mazgaj z UM w Andrychowie. – Jesteśmy zobowiązani zrobić wszystko zgodnie z prawem i z wyznaczoną sztuką postępowania – dodaje.

Wszystkie uwagi mieszkańców muszą być przeanalizowane

Plany stworzenia wielkiego ośrodka narciarskiego w miejscowości Rzyki koło Andrychowa ma właściciel ośrodka „Czarny Groń”. Nowe wyciągi narciarskie na stokach Potrójnej, Turonia i Klimaski, cała infrastruktura (oświetlenie, ratraki, armatki do naśnieżania itd.), kolej gondolowa, restauracje – tak w skrócie wyglądają plany inwestora.

To, czy będą realizowane, zależy od zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. A ponieważ nowemu projektowi planu sprzeciwiają się mieszkańcy i przyrodnicy, nad każdą z uwag, które trafiły na ręce burmistrza Andrychowa, urzędnicy będą musieli się pochylić.

Zwolennicy inwestycji podkreślają, że budowa dużego ośrodka narciarskiego to szansa na rozwój regionu i nowe miejsca pracy. Niemniej przyroda i argumenty mieszkańców przeciwnych takiej inwestycji nie są „wyssane z palca”. Owszem, może przyjemnie się jeździ na nartach przez weekend lub tydzień w czasie ferii, ale później wraca się do domowego zacisza, z dala od turystów. A co mają powiedzieć ci, którzy ośrodek narciarski mieliby „za płotem”?

Anna Piątkowska-Borek

fot. pracownia.org.pl

Wadowice

Wadowice - najnowsze informacje

Rozrywka