środa, 1 marca 2023 12:34

Wyrok zapadł. Jerzy S. skazany za jazdę po pijanemu. Z nagrania zniknął kluczowy moment?

Autor Mirosław Haładyj
Wyrok zapadł. Jerzy S. skazany za jazdę po pijanemu. Z nagrania zniknął kluczowy moment?

1 marca sąd uznał znanego krakowskiego aktora Jerzego S. za winnego i skazując go na karę grzywny oraz zakaz prowadzenia pojazdów na okres trzech lat. Wyrok zapadł w sprawie spowodowania kolizji i prowadzenie przez aktora samochodu pod wpływem alkoholu.

Sąd już podczas pierwszej rozprawy wymierzył aktorowi karę grzywny w wysokości 12 tys. zł (200 stawek dziennych w kwocie 60 zł) oraz orzekł wobec niego zakaz prowadzenia pojazdów na okres trzech lat (ograniczenie jest naliczane od dnia wypadku, czyli 17 października). 75-latni aktor musi także zapłacić 6 tys. zł na fundusz poszkodowanych w wypadkach oraz ponieść koszty sądowe w wysokości 4 tys. zł. Wyrok nie jest prawomocny. Jerzy S. nie stawił się na rozprawę.

  • Czytaj także:
Jerzy S. usłyszał zarzuty. Grozi mu nawet więzienie
Jerzy S. usłyszał zarzut prowadzenia samochodu po pijanemu. Aktorowi grozi grzywna, ograniczenie wolności lub do 2 lat więzienia. Do potrącenia motocyklisty przez znanego aktora doszło 17 października na al. Mickiewicza. Jerzy S. miał 0,7 promila alkoholu we krwi. Aktorowi grozi grzywna, ogranicz…

Decyzja sądu jest zbliżona do wniosku obrony Jerzego S., która chciała wyroku skazującego z grzywną nie większą niż 12 tys. zł oraz kwotą na fundusz w wysokości 5 tys. zł. Po rozprawie obrońca aktora nie chciał komentować wyroku, tłumacząc, że jego klient jeszcze go nie zna. Podobnie prokurator Bartłomiej Legutko, który domagał się uznania aktora za winnego, ale wnioskował o ukaranie go grzywną w wysokości 45 tys. zł oraz przekazanie kwoty 25 tys. zł na fundusz osób pokrzywdzonych w wypadkach. Legutko po rozprawie powiedział, że o tym, czy złoży apelację, zadecyduje po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem wyroku.

Wyrok w sprawie to nie koniec problemów dla 75-letniego aktora. Do sądu trafił także wniosek policji o ukaranie za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym będąc w stanie nietrzeźwości.

Z nagrania zniknął kluczowy moment?

Pan Sławomir, motocyklista, który uczestniczył w kolizji z samochodem kierowanym przez Jerzego S. twierdzi, że z przekazanego przez niego zapisu wypadku zniknął kluczowy fragment nagrania. Mężczyzna skarżył się także na paraliż w lewej dłoni. W rozmowie z dziennikarzami przyznał także, że w okresie ostatnich miesięcy funkcjonuję tylko dzięki antydepresantom.

Mężczyzna twierdzi, że na zapisie video z kamerki umieszczonej na jego motocyklu, które zostało przekazane prokuraturze usunięto fragment nagrania z samego momentu kolizji. Zdaniem pana Sławomira nie ma na nim także ścieżki dźwiękowej. Poszkodowany ma niebawem udostępnić oryginał mediom. Mężczyzna nie był jednak w stanie powiedzieć, dlaczego prokuratura miałby zmieniać kluczowy w sprawie dowód. Twierdził jednak, że kilka dni po kolizji z Jerzym S. został napadnięty przez dwóch mężczyzn z bronią, którzy mieli mu grozić, że w razie udostępnienia nagrania z wideorejestratora, będzie miał kłopoty.

Prokuratura zaprzeczyła twierdzeniom, jakoby nagranie miało być w jakikolwiek sposób zmienione. – Nagranie zostało dostarczone przez pełnomocnika tego pana, który uczestniczył w zdarzeniu drogowym. Zapewniam, że zawiera niezmanipulowany obraz, bo został zabezpieczony przez biegłego z oryginalnego nośnika. Zawiera dźwięk, jest w kolorze, osobiście je odtwarzałem i nie było wcześniej żadnych uwag – komentował prokurator Bartłomiej Legutko dla portalu Onet, dodając: – Proszę wziąć pod uwagę, że ten pan w tym postępowaniu nie jest stroną, nie występuje jako poszkodowany, ale jako świadek. W nim ma uprawnienia strony.

0,7 promila

Przypomnijmy, Jerzy S. usłyszał zarzut prowadzenia samochodu po pijanemu po tym, jak 17 października potracił motocyklistę na al. Mickiewicza. Po przeprowadzaniu badania alkomatem u Jerzego S. wykryto 0,7 promila alkoholu we krwi. Aktorowi groziła grzywna i ograniczenie wolności do 2 lat.

Jerzy S. wydał oświadczenie w sprawie potrącenia motocyklisty. Zamieścił je za pośrednictwem swojego syna, Macieja, w mediach społecznościowych. Aktor odniósł się do doniesień medialnych o rzekomej ucieczce z miejsca wypadku:

Nie ukrywam, że wydarzenia ostatniej doby były druzgoczące dla mnie i mojej rodziny – rozpoczął swój wpis syn Jerzego i dodał: – Pozwólcie, że tą drogą przekażę Państwu oświadczenie mojego Taty. Czy wyrażenie szczerego ubolewania odzwierciedla wszystkie moje emocje? Nie. Czy napisanie, że ogromnie mi przykro z powodu wydarzenia, do jakiego doszło w dniu 17 października 2022 roku, cokolwiek zmienia? Niewiele. Niemniej, bez tych słów nie da się zacząć niczego. Bardzo żałuję i przepraszam, że wczoraj podjąłem tę najgorszą w moim życiu decyzję o prowadzeniu samochodu. Deklaruję pełną współpracę z organami powołanymi do wyjaśnienia wczorajszego incydentu. Jednocześnie chciałem zapewnić, że wbrew doniesieniom medialnym, nie zbiegłem z miejsca zdarzenia, lecz zatrzymałem się na życzenie jego uczestnika i razem oczekiwaliśmy na przyjazd policji.

Fot.: Wikipedia/Cezary Piwowarski

Kraków - najnowsze informacje

Rozrywka