Zaskakującą akcja służb miała miejsce tuż po godz. 22, gdy wiele osób wychodziło właśnie z Galerii Krakowskiej. Co tam się stało?
Tuż po godz. 22 na plac przed Galerią Krakowską wjechały na sygnale wozy bojowe PSP i radiowozy. Liczni mimo późnej pory mieszkańcy i turyści ze zdumieniem i zaniepokojeniem obserwowali pokaz sprawności służb, bo nic nie wskazywało na to, że dzieje się coś co wymaga ich interwencji. Nie czuć było ani dymu ani ognia.
Samochody podjechały pod Pałac Włodkowiczów na Placu Jana Nowaka Jeziorańskiego, na przeciwko Galerii Krakowskiej, w którym m.in znajduje się placówka Poczty Polskiej oraz inne firmy.
Od funkcjonariuszy policji na miejscu dowiedzieliśmy się, że tak naprawdę sami nie wiedzą co się wydarzyło. Przyjazd służb spowodowało włączenie się alarmu. Strażacy sprawdzili budynek pod kontem pożaru, wszystko wskazuje na to, że był to fałszywy alarm.
materiał będzie aktualizowany
fot. i wideo: Marzena Gitler / Głos 24
