Pamięć rodzi tradycję, a tradycja jest podstawą tożsamości.
Święto Bacowskie rozpoczęło się symbolicznym wprowadzeniem stada owiec spod Domu Podhalańskiego do ogrodzenia – kosora koło bazyliki. Została też poświęcona woda ze studzienki sanktuaryjnej, którą zabrali bacowie i juhasi. Dostali oni także sajty drewna z Wielkiej Soboty do podpalenia pierwszego ogniska na szałasie, a także kalendarz na 2021 r. z wizerunkiem Matki Boskiej Ludźmierskiej i odpustami podhalańskimi.
Mszy św. przewodniczył ks. Jan Luberda, proboszcz parafii w Odrowążu Podhalańskim.
– Wiosenny redyk owiec uświadamia nam, że pamięć rodzi tradycję, a tradycja jest postawą naszej tożsamości
– podkreślił Celebrans i podziękował bacom i juhasom za podjęcie trudu wypasania owiec.
– Na polanach, gdzie będziecie bacować można najpiękniej zobaczyć dzieło Stwórcy i przestać się wadzić z Bogiem
– dodał kaznodzieja.
– Czasy są nie łatwe, wilki się rozpanoszyły i coraz częściej atakują baców nie tylko owce - to obraz Owczarni, której na imię Kościół
– mówił kaznodzieja.
Podczas procesji z darami górale przynieśli do ołtarza młodą białą owieczkę, a także oscypki, zrobione już w pierwszych dniach wypasu na halach. Te owieczki, jak i całe stado przed bazyliką, pobłogosławił oraz okadził po Mszy św. ks. Jan Luberda.
W imieniu baców i juhasów głos zabrał Andrzej Gąsienica-Makowski, związany z organizacjami pomagającymi bacom i juhasom. Do Ludźmierza przyjechał także minister środowiska Grzegorz Puda.
– Cieszę się ze współpracy z bacami i juhasami, że wspólnie prosimy Matkę Bożą Ludźmierską o szczęśliwy tegoroczny wypas owiec. Od strony rządu będziemy myśleć o większym wsparciu dla waszego środowiska
– zauważył minister.
Inf.: Parafia w Ludźmierzu