poniedziałek, 26 kwietnia 2021 17:10

Choć "czasy nie są łatwe", to uroczyście wrócili na hale

Autor Mirosław Haładyj
Choć "czasy nie są łatwe", to uroczyście wrócili na hale

Pamięć rodzi tradycję, a tradycja jest podstawą tożsamości.

Święto Bacowskie rozpoczęło się symbolicznym wprowadzeniem stada owiec spod Domu Podhalańskiego do ogrodzenia – kosora koło bazyliki. Została też poświęcona woda ze studzienki sanktuaryjnej, którą zabrali bacowie i juhasi. Dostali oni także sajty drewna z Wielkiej Soboty do podpalenia pierwszego ogniska na szałasie, a także kalendarz na 2021 r. z wizerunkiem Matki Boskiej Ludźmierskiej i odpustami podhalańskimi.

Mszy św. przewodniczył ks. Jan Luberda, proboszcz parafii w Odrowążu Podhalańskim.

– Wiosenny redyk owiec uświadamia nam, że pamięć rodzi tradycję, a tradycja jest postawą naszej tożsamości

– podkreślił Celebrans i podziękował bacom i juhasom za podjęcie trudu wypasania owiec.

– Na polanach, gdzie będziecie bacować można najpiękniej zobaczyć dzieło Stwórcy i przestać się wadzić z Bogiem

– dodał kaznodzieja.

– Czasy są nie łatwe, wilki się rozpanoszyły i coraz częściej atakują baców nie tylko owce - to obraz Owczarni, której na imię Kościół

– mówił kaznodzieja.

Podczas procesji z darami górale przynieśli do ołtarza młodą białą owieczkę, a także oscypki, zrobione już w pierwszych dniach wypasu na halach. Te owieczki, jak i całe stado przed bazyliką, pobłogosławił oraz okadził po Mszy św. ks. Jan Luberda.

W imieniu baców i juhasów głos zabrał Andrzej Gąsienica-Makowski, związany z organizacjami pomagającymi bacom i juhasom. Do Ludźmierza przyjechał także minister środowiska Grzegorz Puda.

– Cieszę się ze współpracy z bacami i juhasami, że wspólnie prosimy Matkę Bożą Ludźmierską o szczęśliwy tegoroczny wypas owiec. Od strony rządu będziemy myśleć o większym wsparciu dla waszego środowiska

– zauważył minister.

Inf.: Parafia w Ludźmierzu

Podhale

Podhale - najnowsze informacje

Rozrywka