Wraca sprawa „dziewczyny z tatuażem”, której zwłoki znaleziono w Bednarce w 2014 roku.
Cztery lata temu w Bednarce (powiat gorlicki) uczestnicy imprezy w domku myśliwskim znaleźli w lesie ciało „dziewczyny z tatuażem”. Śledczy mieli wówczas „ciężki orzech do zgryzienia”. W końcu zmarłą dziewczynę udało się zidentyfikować na podstawie wytatuowanych na prawej nodze kwiatków. Okazało się, że to 27-letnia mieszkanka Krakowa, Małgorzata K.
Policja dotarła wtedy również do 52-letniego Sławomira T., który internetowo umówił się z Małgorzatą K. „na seks z użyciem przemocy”. Pojechał po nią do Krakowa, a następnie mieli razem udać się do domku letniskowego w Rupniowie (powiat limanowski). Zbliżenie miało się wiązać z krępowaniem i podduszaniem. Niestety „zabawa” skończyła się tragicznie dla młodej dziewczyny. Doszło do obrzęku płuc i niewydolności krążenia. Kobieta zmarła, a przerażony Sławomir T. spakował ją do auta i wywiózł do Bednarki, gdzie porzucił w lesie.
Proces mężczyzny odbył się w 2015 roku. Sławomir T. w swoich zeznaniach nie potwierdził podejrzeń policji, utrzymując, że nie ma związku ze śmiercią 27-latki. Mężczyznę oskarżono o nieumyślne spowodowanie śmierci i zbezczeszczenie zwłok.
Teraz jego obrońca odwołał się od wyroku. W piątek 19 października 2018 roku, w miejscu gdzie znaleziono ciało dziewczyny, prokurator przeprowadził eksperyment sądowy.
fot. Designed by yanalya / Freepik