Na nowy sklep kibice Białej Gwiazdy musieli czekać bardzo długo. Poprzedni, ulokowany w kontenerze przed stadionem, funkcjonował od 2003 roku. Ale to już przeszłość. – Od wcześniejszego różni się praktycznie wszystkim – asortymentem, sposobem układania, sprzedaży i długo moglibyśmy o tym opowiadać – prezes Wisły Kraków Dawid Błaszczykowski.
Jeden z kluczowych projektów Wisły Kraków, nad którym klub intensywnie pracował w minionych miesiącach, dobiegł końca. 23 kwietnia na stadionie 13-krotnego mistrza Polski otwarto oficjalny Fanshop Klubu. Jak twierdzą władze klubu, jeden z największych i najnowocześniejszych tego typu obiektów w Polsce, którego projekt to połączenie nowoczesności i stylu loftowego ze stadionowym klimatem. O tym jak powstawał ten sklep i co możemy w nim znaleźć, rozmawiamy z prezesem Wisły Kraków, Dawidem Błaszczykowskim.
Panie prezesie, to całkiem nowa odsłona Fanshopu Wisły Kraków. Czy łatwo jest zmieścić cały wiślacki świat 700 metrach kwadratowych?
– Patrząc na to, gdzie byliśmy wcześniej, to jak najbardziej. Bo dzisiaj tak naprawdę mamy 500 m² samej powierzchni handlowej, plus 270 metrów powierzchni, które używamy jako socjal. Biorąc pod uwagę to, że sklep wcześniej ulokowany był w kontenerze, to dzisiaj mamy naprawdę niesamowitą przestrzeń, w której możemy przede wszystkim powiększyć asortyment. A to zachęci naszych kibiców do przyjścia tutaj.
Data otwarcia nieco się przesunęła, ale efekt rzeczywiście jest piorunujący. Czy może pan zdradzić, jak ten obiekt powstawał?
– To był jeden z naszych priorytetowych projektów, które mieliśmy zaplanowane i cieszę się bardzo, że doszliśmy do finału. Tak jak pan powiedział, otwarcie zostało niestety trochę spóźnione, z wiadomych powodów. Pandemia nie pomagała i wojna w Ukrainie również. Zwłaszcza, że mieliśmy jeden z elementów sklepu zamawiany właśnie z Ukrainy, co również spowodowało opóźnienia. Trwało to kilka długich miesięcy, biorąc pod uwagę sam projekt, i cały plan, jaki sobie nie tym nakreśliliśmy, zwłaszcza że chcieliśmy zebrać też troszeczkę informacji z rynku. Przede wszystkim z klubów, które takie fanshopy już prowadzą – chcieliśmy dowiedzieć się, w jaki sposób to funkcjonuje i na co zwrócić uwagę. Co zrobić, a czego nie robić – bo nie warto.
Gdzie szukaliście przykładów?
– Chociażby w klubach Bundesligi. Byliśmy w Borussii Dortmund, w Borusii Mönchengladbach, w dynamie Drezno, FC Köln, byliśmy w czeskiej Sparcie Praga. Byliśmy też w polskich fanshopach, zbierając informacje i składając to w jedną całość. Ale dla nas ważne było też to, żeby zostawić wiślacki charakter naszego sklepu.
Inspirowaliście się rzeczywiście się markami. Co wobec tego znalazło się w tym fanshopie, czego nie było wcześniejsze jego odsłonie?
– Od wcześniejszego różni się praktycznie wszystkim – asortymentem, sposobem układania, sprzedaży i długo moglibyśmy o tym opowiadać. Ja myślę, że ważna jest właśnie ta przestrzeń, która jest wypełniona w odpowiedni sposób. Odpowiednie rzeczy w odpowiednich sektorach, a unikaliśmy takich, które – jak nam doradzano – są po prostu niepotrzebne. Najważniejsze jest to, że sklep jest piękny, przestrzenny, ze strefą kibica, o której też musimy wspomnieć, bo jest ona nowa. Co ważne, sklep jest też przystosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych, więc przyjść może dosłownie każdy.
Rozumiem, że dzieciaki również znajdą coś w swojej rozmiarówce?
– Jak najbardziej, zapraszamy dzieci, kobiety, mężczyzn i starsze osoby. Zwłaszcza, że asortyment z każdym miesiącem zwiększany. Wiadomo, że różne ograniczenia spowodowały, że nie wszystko, co chcieliśmy, jest sklepie od razu, ale oczywiście będziemy sklep, jeśli chodzi o asortyment, rozwijać
Czy wiemy już w jakich godzinach, w jakich dniach, będzie otwarty fanshop?
– Najprawdopodobniej będzie godzinę wcześniej niż standardowo czyli od 10 i godzinę dłużej, czyli do 19. W weekendy i w dniach meczowych godziny otwarcia będą rozciągnięte i będzie otwarty dłużej. Ja w swoim imieniu i całej społeczności pracującej w klubie zapraszam serdecznie na zakupy do naszego nowego sklepu. Myślę, że będzie się wam podobał.
Fot: Wisła Kraków
