Policja poszukiwała małżeństwa, które po pobycie w Austrii zgłosiło się na SOR chrzanowskiego szpitala. Mężczyzna przebywał za granicą, min. we Francji i Austrii. Jak podaje portal onet.pl, gdy lekarz zadecydował o zastosowaniu wobec pary kwarantanny, małżonkowie samowolnie opuścili szpital.
13 marca ok. godz. 00:15 na Szpitalny Oddział Ratunkowy w Chrzanowie zgłosiło się małżeństwo, które przyjechało samochodem z Austrii. Gdy mężczyzna poinformował o tym dyżurującego lekarza, ten zadecydował o zatrzymaniu pary na dwutygodniową kwarantannę. Małżeństwo nie zgodziło się na to i opuściło szpital. Powiadomiona została policja, która rozpoczęła poszukiwania uciekinierów.
W sobotę przed południem para została zatrzymana przez austriacką policję. Organy tamtejszej służby zdrowia zadecydował, że kobieta i mężczyzna zostaną poddani kwarantannie domowej.
W rozmowie z portalem onet.pl rzecznik KPP w Chrzanowie, mł. asp. Iwona Szelichiewicz powiedziała
– Funkcjonariusze chrzanowskiej policji sprawdzili adres tymczasowego pobytu, który lekarzowi przekazał pacjent. Na miejscu okazało się, że nikogo nie było. Policjanci ustalili, że małżeństwo nie kontaktowało się również z rodziną. Z naszych informacji wynika, że mężczyzna oraz kobieta udali się ze szpitala bezpośrednio za granicę.
Chrzanowski SOR został poddany dezynfekcji, a personel, który dyżurował w czasie incydentu został poddany kwarantannie.
Onet.pl zamieścił wypowiedź mężczyzny, który tłumacząc swoje zachowanie stwierdził, że nie było podstaw do tego, aby wraz żoną miał zostać poddany kwarantannie:
– Gdy lekarka usłyszała, że mieszkam w Austrii, a wcześniej byłem we Francji, zrobiła się bardzo nieprzyjemna. Mimo że nie miałem żadnych objawów - gorączki ani kaszlu, pracownicy szpitala narobili krzyku. Lekarka powiedziała, że mnie zatrzymuje na 14 dni do kwarantanny. Jakim prawem? Obowiązek kwarantanny został wprowadzony dopiero dzień później. Opuściłem z żoną SOR, zapłaciłem za parking i wróciliśmy do Austrii.

Inf.: onet.pl