Już dziś zamknięcie 27 kolejki Ekstraklasy. Naprzeciw siebie staną ekipy z dwóch stron tabeli. Raków walczący o drugie w swojej historii mistrzostwo Polski, przyjedzie do Niepołomic. Puszczę czeka spore wyzwanie.
Raków obok Jagiellonii i Lecha to obecnie najpoważniejszy kandydat do walki o wywalczenie tytułu mistrzowskiego. Co prawda jeszcze nic nie jest pewne, ale podopieczni trenera Papszuna wygrywając w Niepołomicach, odskoczyliby na 5 punktów, co jest dość przyjemną zaliczką.
Tym bardziej że w przyszły weekend Lecha i Jagę czekają ciężkie wyjazdy do Lublina i Warszawy. Długoterminowo Raków może więc dać sobie oddech na kilka tygodni, przy odpowiednich wynikach rywali.
Rozpędzony Raków
Oczywiście nie ma co jeszcze wręczać medali po dobrym starcie rundy, ale faktem jest, że ekipa z Częstochowy wrzuciła szósty bieg. Po zaskakującej porażce 1:2 z GKS-em Katowice na początku lutego, Raków wygrał kolejne sześć spotkań, nie tylko nadrabiając stratę do lidera, ale samu wskakując na szczyt tabeli.
Z perspektywy Puszczy może nie mieć nawet znaczenia atut własnego boiska. Nie tylko dlatego, że stadion w Niepołomicach to nie jest twierdzą nie do zdobycia. Problemem jest także fakt, że Raków nadal nie przegrał meczu wyjazdowego (!). W dodatku tylko raz się zdarzyło, by prowadząc do przerwy na delegacji, ostatecznie nie wywieźli 3 punktów. W dodatku Żubry nie wygrały w bieżącym sezonie meczu domowego, gdy przegrywały do przerwy.
Pozytywna tendencja
Szukając jednak pozytywów, Puszcza dobrze sobie radzi jeśli chodzi o mecze domowe z czołówką. Dotychczas zagrali z Legią (2:0), Jagiellonią (2:2), oraz Lechem (2:0). Po Rakowie z topowej piątki zostanie jedynie Pogoń do podjęcia w Niepołomicach.
Portowcy wygrali co prawda na Kusocińskiego w ubiegłym tygodniu, ale nie był to dla nich najłatwiejszy mecz. Spotkanie skończyło się 3:0 dla gości ze Szczecina, ale Puszcza zagrała naprawdę dobry mecz.
- Zobacz też:

Wracając jednak do Ekstraklasy, to podopieczni trenera Tułacza w ubiegłym sezonie zremisowali z Rakowem 1:1. Wydaje się, że ten wynik obecnie byłby brany w ciemno przez lokalnych kibiców.
Fakt, że czołówka podejmowana u siebie "leży" mówiąc kolokwialnie Puszczy, daje nadzieję, że jednak Raków w Niepołomicach paradoksalnie przypomni sobie o własnym mieście. Być może będziemy świadkami obrony Częstochowy w pod Krakowskim mieście.
Fot: Krystian Kwiecień / Głos24