W wtorkowy wieczór (17 września) doszło do fatalnie wyglądającego zdarzenia drogowego na autostradzie A4 (Kraków-Rzeszów) z udziałem samochodu osobowego, dostawczaka oraz łosia.
Według ustaleń policjantów - tuż po godzinie 20 - kierowca volkswagena jechał w kierunku Rzeszowa lewym pasem. W pewnej chwili z lewej strony wbiegł mu przed maskę potężnie zbudowany łoś, który niemalże wskoczył do jego auta. Na nieszczęście kierowcy, w tej chwili zbliżał się do wyprzedzania jadącego prawym pasem samochodu dostawczego, dlatego jego widoczność była ograniczona.
W wyniku utraty kontroli nad samochodem uderzył on w tylne lewe naroże "dostawczaka", który został wytrącony ze swojego toru ruchu. Volkswagen dachował, natomiast peugeot obrócił się niema dwa razy, jednak pozostał na kołach.
W konsekwencji tego zdarzenia kierowca samochodu osobowego z obrażeniami ciała trafił do szpitala, gdzie przechodzi dalszą hospitalizację. Druga z osób nie została poszkodowana. Niestety wypadek okazał się tragiczny dla łosia, który nie przeżył uderzenia z rozpędzonym autem.
Badanie alkomatem obu kierowców wykazało, że byli trzeźwi. Passat trafił na parking policyjny, natomiast kierowca peugeota mógł dojechać do swojego miejsca zamieszkania.
Trasa A4 w rejonie miejsca zdarzenia przez dwie godziny była zablokowana. Policjanci zorganizowali objazd, który rozpoczynał się zjazdem na węźle Tarnów-Mościce, następnie przejazdem przez centrum miasta północną obwodnicą i powrotem na węźle Tarnów-Centrum.
Foto: KPP w Tarnowie