wtorek, 25 listopada 2025 15:36, aktualizacja godzinę temu

Helikopter Valeo zgubił ładunek nad lasem. „Wszyscy czekali, aż stanie się coś złego”

Helikopter Valeo zgubił ładunek nad lasem. „Wszyscy czekali, aż stanie się coś złego”

Według relacji okolicznych mieszkańców podczas awaryjnego transportu wyrobów z fabryki Valeo w Chrzanowie doszło do niebezpiecznego incydentu lotniczego. Helikopter przewożący pojemnik z lampami samochodowymi zgubił ładunek nad kompleksem leśnym w pobliżu zakładu. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń, ale – jak mówią mieszkańcy – „wszyscy czekali na to, aż stanie się coś złego”.

Strajk sparaliżował drogę. Valeo sięgnęło po helikoptery

Do transportu lotniczego firma sięgnęła w poniedziałek (24 listopada), z powodu blokad drogi prowadzonych przez pracowników i związek zawodowy podczas trwającego wówczas strajku. Dojazd i wyjazd tirów został całkowicie wstrzymany, a magazyn zapełniał się wyprodukowanymi lampami. W efekcie kierownictwo podjęło decyzję o awaryjnym wykorzystaniu helikopterów, które – według relacji mieszkańców – regularnie kursowały między zakładem a punktem przeładunkowym na terenie gminy Trzebinia.

Maszyny latały nisko nad domami, m.in. w Pile Kościeleckiej, co natychmiast wzbudziło niepokój mieszkańców.

– Widzę, jak helikopter leci dosłownie nad moim dachem i niesie jakiś ogromny kontener. Wszystko się trzęsło, człowiek tylko myślał, że to się urwie – opowiada jedna z mieszkanek.

– To była kwestia czasu. Tak nisko latali, że bałem się puścić dzieci do ogrodu. Nigdy czegoś takiego nie widziałem – dodaje inny mieszkaniec.

24.11.2025 STRAJK I TRANSPORT LOTNICZY VALEO CHRZANÓW.

Opublikowany przez Piotra Palucha Wtorek, 25 listopada 2025

Czarny scenariusz się spełnił. Pojemnik runął do lasu

Jak relacjonują świadkowie, w poniedziałek po południu doszło do zerwania ładunku podczepionego pod helikopter. Po chwili pojemnik z lampami runął na teren kompleksu leśnego sąsiadującego z zakładem Valeo.

Prowadzenie transportu drogą lotniczą wywołało wyraźne poruszenie. Mieszkańcy podkreślali, że nawet jeśli rozumieją trudną sytuację spowodowaną strajkiem, to sposób transportu budził skrajne emocje.

– Rozumiemy, że firma chciała ratować produkcję. Ale nie kosztem naszego bezpieczeństwa. Przecież to mogło spaść na ludzi – mówili.

Według relacji osób mieszkających w okolicy, prowadzony transport wyglądał na improwizowany i potencjalnie niebezpieczny.

– Czy takie loty mogą odbywać się nad domami? Gdzie były procedury? Kto zgodził się na takie ryzyko? – pytają.

Zakład Valeo oraz Urząd Lotnictwa Cywilnego nie wydały oficjalnych komunikatów w tej sprawie. Gdy się ukażą, materiał zostanie zaktualizowany. Sprawę bada też policja.

Obserwuj nas w Google News

Chrzanów - najnowsze informacje

Rozrywka