piątek, 16 czerwca 2017 15:15

Im ciszej, tym lepiej

Autor Grzegorz Kozioł - Wójt Gminy Tarnów
Im ciszej, tym lepiej

Kilka dni temu Minister Obrony Narodowej pochwalił się, że w Afganistanie jednostki specjalne afgańskich sił, przy współudziale, wsparciu, i po długim szkoleniu przez polskie wojska specjalne, uwolniły z rąk talibów czterech policjantów, dwóch żołnierzy oraz pięciu cywilów, którzy byli więzieni i torturowani przez cztery miesiące. Do tego wydarzenia chcę się dzisiaj odnieść w moim felietonie. Od razu zaznaczam, że nie będzie to pełna ocena działalności szefa MON, bo to nie mam ani wystarczająco miejsca, ani czas nie jest jeszcze odpowiedni. Odniosę się jedynie do tej jednej konferencji Ministra Obrony Narodowej, bo jest ona moim zdaniem, dobrym przykładem do szerszej refleksji.

Jestem w stanie zrozumieć Antoniego Macierewicza, który – stale znajdując się pod politycznym obstrzałem i w ogniu krytyki – pragnie pokazać, że w polskiej armii dzieje się również coś dobrego. Rozumiem prostą ludzką potrzebę pochwalenia się sukcesem. Rozumiem także chęć pokazywania światu, że Polska również angażuje się w walkę ze światowym terroryzmem. Jednak uważam, że szef polskiego MON przedstawiający akcję żołnierzy w Afganistanie jak sceny z sensacyjnego filmu, niemal natychmiast po samej akcji popełnił jednak – moim zdaniem – błąd. Już wyjaśniam.

Wokół takich formacji, jak jednostki specjalne czy wywiad powinna panować cisza. I nie chodzi tylko o to, że jako państwo narażamy się w ten sposób na akcje odwetowe. Żołnierze jednostek specjalnych czy agenci wywiadu to nie celebryci, o których należy pisać w kolorowych plotkarskich czasopismach. Spójrzmy na naszą przeszłość. Nasze niewątpliwe sukcesy wzięły się stąd, że właściwe osoby potrafiły zachować tajemnicę. Na przykład w okresie II Rzeczpospolitej nazywany „polskim Bondem” rotmistrz Jerzy Sosnowski zbudował skutecznie działającą siatkę wywiadowczą na terenie Niemiec i dotarł do informacji, że Niemcy nie przestrzegają postanowień traktatu wersalskiego. Z kolei w czasie II wojny światowej Krystyna Skarbek, która po ogarniętej wojną Europie podróżowała, jakby to była wycieczka krajoznawcza, dostarczyła wywiadowi brytyjskiemu informacji, które pomogły w ustaleniu terminu niemieckiej inwazji na Związek Sowiecki. Kryptolodzy Marian Rejewski, Henryk Zygalski i Jerzy Różycki dzięki rozszyfrowaniu Enigmy ocalili życie 30 milionów ludzi. Wywiad naszej rodzimej Armii Krajowej doprowadził do zdobycia i przekazania wywiadowi brytyjskiemu niemieckiej „wunderwaffe”, czyli rakiety V2, Jej przechwycenie i przekazanie (słynna operacja Most III) należą z pewnością do jednych z najbardziej brawurowych akcji Armii Krajowej. Podobne przykłady można by mnożyć, bo to tylko niektóre z polskich sukcesów, których osiągnięcie było możliwe dzięki przysłowiowemu „trzymaniu języka za zębami”. Nikomu wtedy nie przyszło do głowy, aby się tym chwalić. Prawdę poznaliśmy dopiero po latach.

Czytałem gdzieś historię z czasów poprzedzających bezpośrednio II wojnę światową. Polski wywiad rozpracował Niemców. Nie obeszło się bez pochwał dowództwa, które chciało uczcić sukces, urządzić fetę, wręczyć nagrody. Wtedy zaprotestowali sami twórcy sukcesu. – My właśnie rozpracowaliśmy Niemców dlatego, że oni świętowali swój sukces – brzmiał koronny argument, który był równocześnie odpowiedzią na pytanie o to, jak ten sukces udało się osiągnąć. Nie trzeba chyba lepszego potwierdzenia tezy, że o działalności służb specjalnych im ciszej, tym lepiej.

Myślę, że w tym względzie wiele możemy nauczyć się od innych, na przykład Amerykanów czy Brytyjczyków. Szczytem dyskrecji są dla mnie służby brytyjskie, które dopiero niedawno odtajniły dokumenty z czasów wojen burskich, mających miejsce… na przełomie XIX i XX wieku, a odmówili pokazania dokumentów dotyczących katastrofy gibraltarskiej i śmierci generała Sikorskiego. Można się zżymać na brytyjską opieszałość w tej kwestii, ale to chyba właśnie służby tego kraju jak nikt rozumieją dwie zasadnicze kwestie. Pierwsza z nich to taka, że cisza wokół jednostek specjalnych czy służb wywiadowczych to ochrona źródeł informacji i bezpieczeństwa żołnierzy. Drugą jest natomiast kwestia ciągłości służb. Aby one mogły działać dobrze i skutecznie, powinna być zachowana ich ciągłość, nie można ich „reformować” co kilka lat. I niech to będzie to memento dla rządzących – nie tylko obecnie, ale w każdym czasie.

Grzegorz Kozioł
Wójt Gminy Tarnów

Tarnów - najnowsze informacje

Rozrywka