czwartek, 22 września 2022 16:00, aktualizacja 2 lata temu

Jak zmieścić się w rządowym limicie 2000 kWh? Na czym zaoszczędzić?

Autor Patryk Trzaska
Jak zmieścić się w rządowym limicie 2000 kWh? Na czym zaoszczędzić?

Rząd zapowiada zamrożenie cen energii dla tych, których roczne zużycie prądu nie przekroczy 2000 kWh na jedno gospodarstwo domowe. O sposobach zmniejszenia zużycia energii elektrycznej rozmawiamy z dr hab. inż. Jerzym Szczepanikiem z Politechniki Krakowskiej.

Rosnące ceny prądu, gazu i paliw kopanych. To obecne problemy Polaków, którzy z niepokojem czekają na zimę. Rząd zapowiedział zamrożenie cen za energię elektryczną dla gospodarstw, których roczne zużycie prądu nie przekroczy 2000 kWh (2600 kWh w przypadku rolników, rodzin z co najmniej trójką dzieci i osób z niepełnosprawnościami - przyp. red.). Co można zrobić, aby się w tym limicie zmieścić?

– Pierwszym krokiem jest wymiana całego oświetlenia na oświetlenie ledowe. Po wymianie nasz pobór energii za światło powinien bardzo się obniżyć, ponieważ pobór wtedy jest na poziomie 8/10 W na jedno źródło światła. Druga sprawa to urządzenia typu stand-by (to tryb, który pozwala urządzeniu pobierać minimalną wartość prądu, w zamian za możliwość np. włączenia go bezprzewodowym pilotem, czy szybsze uruchomienie - przyp. red.). W trakcie pracy takich urządzeń zużywa się teoretycznie mało energii, ale działają one 24 godziny na dobę. Jeżeli ktoś ma dużo takich urządzeń i ich nie wyłącza, to wiadomo, że rachunki będzie miał wyższe. Stand-by to nie tylko urządzenia typu telewizor, ale również np. zmywarki czy pralki. Innej opcji nie ma, trzeba pamiętać, aby za każdym razem te urządzenia odłączać, aby nie pobierały prądu. Ostatnią sprawą jest ocieplenie domu. Swego czasu była moda na instalowanie w domach pomp ciepła. To nie jest tak, że taka pompa nie zużywa energii elektrycznej. Jeżeli taka pompa ma współczynnik wskazywania ciepła CP4, to wtedy 1/4 energii trzeba dostarczyć za pomocą właśnie energii elektrycznej. Mówimy tutaj o energii wydzielanej przez pompę w celu ogrzewania domu.

W Internecie ludzie zaczynają się prześcigać w "domowych" sposobach na oszczędzanie energii. Często słyszy się o np. wyjmowaniu z gniazdka ładowarki do telefonu po naładowaniu czy niekorzystaniu z suszarek automatycznych. Czy to rzeczywiście ma sens, czy to tylko mit?  

– Urządzenia, o których mówimy, są wpięte do systemy stand-by. Łatwo zauważyć, że po wpięciu do sieci takiej ładowarki robi się ona ciepła, ponieważ cały czas pobiera energię. Tego nie da się uniknąć. Trzeba po prostu odłączać od sieci takie urządzania. Jeżeli ktoś chce osiągnąć ten limit (2000 kW na rok - przyp. red.) i mniej płacić za prąd musi się pilnować. Dla przykładu bardzo energochłonne jest przepływowe ogrzewanie wody. Jeżeli chcemy sobie zrobić ciepłą kąpiel w wannie, a nie mamy zbiornika, tylko korzystamy z urządzeń do przepływowego ogrzewania wody, to takie urządzenie może pobierać nawet 20 kilowatów. Te 20 kW to moc podgrzewacza niezbędna do zapewnienia ciągłego strumienia ciepłej wody na czas trwania kąpieli lub czas napełnienia się wanny - np. ogrzanie wody do wanny (250l) to obecnie ok 5 zł (prąd w limicie). Dobrze byłoby z tego zrezygnować, albo chociaż ograniczyć korzystanie z tych urządzeń. To samo tyczy się płyt indukcyjnych i piekarników. Taki zestaw to jest na pewno powyżej 10 kilowatów. Producenci chwalą się, że płyty indukcyjne nie pobierają tak dużo energii. Jest to prawda, poza przypadkiem, gdzie płytą indukcyjną zastępuje się płytę gazową. Oczywiście takie płyty gazowe to nielimitowane zużycie gazu. W Polsce do 70 proc. gazu zużywa przemysł. Kuchenka indukcyjna przy częstym użyciu to zużycie limitowanego prądu i możliwość przekroczenia tego limitu. Warto też dodać, że jeżeli chcemy zużywać mniej energii na ogrzewanie domu czy mieszkania, warto je dobrze wyizolować. Wszelkie wentylatory sprawiają, że za ogrzanie, a co za tym idzie za energię elektryczną, zapłacimy więcej.

Co jednak w przypadku ludzi, którzy nie zabezpieczyli się, a obecnie nie stać ich przez rosnące ceny na wymianę tych urządzeń? Czy jest jakieś światełko w tunelu, aby za prąd płacić mniej?

– Całkiem realny jest scenariusz, gdzie czeka nas powrót do czasów, jakie pamiętają nasi dziadkowie i babcie. Teraz niewątpliwie w każdym domu jest pralka czy telewizor, jednak kiedyś tak nie było. Kiedyś starsi ludzie używali energii elektrycznej do oświetlenia i ewentualnie do radia, dopiero potem nastąpiła eskalacja urządzeń energochłonnych. Dla tych, którzy się nie zabezpieczyli, nadchodzą ciężkie czasy. Niewykluczone, że za niedługo zobaczymy obrazki, które wydawało się, że przeszły już do historii, gdzie prądu będziemy używać wyłącznie do oświetlenia czy podstawowych potrzeb, ponieważ trzeba będzie oszczędzać na wszystkim.

A co z przedmiotami codziennego użytku jak suszarki, czajniki, farelki czy oczyszczacze powietrza, tak popularne na terenie Krakowa? Musimy nauczyć się żyć bez nich?

– Nie jest proste zastąpienie urządzeń elektrycznych innymi urządzeniami, można tylko ograniczać ich czas działania. Przykładowo wodę na herbatę można grzać jak za dawnych czasów na kuchence gazowej. Zwiększa to oczywiście zużycie też deficytowego gazu, a nie wiadomo czy cena gazu nie będzie też limitowana lub będzie rosła wraz ze zużyciem. Ogólnie to, czego nie da się zastąpić, powinniśmy ograniczać. Trzeba mieć jednak na uwadze, że zmniejszenie zużycia ogólnodostępnej energii to obniżenie obecnego poziomu życia przeciętnego obywatela.

Czy jest jakiś skuteczny sposób, aby zmieścić się w rządowym limicie?

– Podstawą jest fotowoltaika. Jest to najprostszy sposób na mniejsze zużycie energii elektrycznej i zmieszczenie się w tych limitach. Nie wiadomo jednak, jak to będzie działać w zimie, ponieważ wtedy może dochodzić do pokrycia śniegiem paneli na dachu, dlatego, niestety, produkcja energii elektrycznej stoi pod znakiem zapytania. Dla tych, którzy nie zabezpieczyli się wcześniej, zostają tylko oszczędności lub wysokie rachunki.

Kraków - najnowsze informacje

Rozrywka