W dzisiejszych czasach bardzo mocno promowany jest aktywny tryb życia i wyciskanie z siebie wszystkich trosk na siłowni, ale prawda jest taka, że nie działa to na wszystkich z zupełnie zrozumiałych powodów.
Kiedy patrzymy na nieskazitelne ciała promowane w mediach, naturalnym jest, że nagle odechciewa nam się dosłownie wszystkiego, bo przecież tego rodzaju efekty nie są absolutnie na wyciągnięcie ręki.
Mało tego, te wszystkie "idealne osoby" w dużej mierze żyją ze swojej sprawności fizycznej, więc jak my mamy osiągnąć analogiczną formę, pracując przy tym na pełen etat czy poświęcając czas bliskim?
Kluczem do wyjaśnienia tej zagadki jest przede wszystkim zrozumienie, że aktywność wszelkiego rodzaju odzwierciedla się nie tylko na sylwetce, ale przede wszystkim na lepszym zdrowiu i zniwelowaniu objawów takich jak chociażby ciągła ospałość.
Cały proces nie nastąpi przy tym z dnia na dzień. Prawda jest taka, że zdecydowana większość osób nie dzieli się drogą do uzyskania wspaniałej fizyczności, lecz wyłącznie efektami, ponieważ ta droga byłaby zdecydowanie mniej estetyczna i bliższa szarej rzeczywistości, w której wszyscy wspólnie funkcjonujemy.
Co można więc zrobić, by się w tej rzeczywistości odnaleźć, zrozumieć priorytety i schudnąć na własnych warunkach, w sposób całkowicie bezstresowy i ograniczający zbędny stres i frustrację?
Dieta to 70% sukcesu
To jest proporcja, o której słyszymy stosunkowo często, a jednak trudno jest nam w nią uwierzyć.
Czy możliwym jest, że spalanie kilokalorii na siłowni lub podczas joggingu to tylko 30% sukcesu, a za pozostałą część sukcesu odpowiada wyłącznie to, czy nasze nawyki żywieniowe sprzyjają zrzucaniu wagi?
Okazuje się, że jak najbardziej tak, ponieważ paradoksalnie nasza dieta, czyli pochłanianie kalorii, może sprzyjać spalaniu tych kalorii. Kluczem do sukcesu jest obliczenie naszego zapotrzebowania kalorycznego, czyli w skrócie BMR (od Basal Metabolic Rate).
Odpowiedni kalkulator BMR odnajdziemy bez żadnego problemu w internecie. Po uzyskaniu wyniku optymalnego dla naszej wagi, wzrostu, wieku i częstotliwości aktywności fizycznej, cała sztuka polega na obcięciu go o liczbę trzystu-czterystu kilokalorii.
Jest przy tym niezwykle istotne, żeby nie dać się przy tym ponieść - niedobór ma być śladowy, żeby pobudzić nasz organizm do pracy i korzystania z tłuszczów, które odłożyliśmy w ciele na przestrzeni lat, a nie z substancji odżywczych, które dostarczamy mu na bieżąco. Jeśli postanowimy lekkomyślnie obciąć zapotrzebowanie na przykład o tysiąc kilokalorii, licząc na szybszy efekt, to bardzo się na tym zawiedziemy.
Tak drastyczna zmiana szybko odbije się na naszym zdrowiu, a do tego na własnej skórze odczujemy, czym jest efekt jojo, który nie jest wcale jakimś mitycznym piętnem, które przywraca nas do starej wagi, lecz po prostu wymuszeniem nadrobienia straconych kilokalorii przez wycieńczony nieodpowiedzialną dietą organizm. Co więcej, nawet te optymalne trzysta kilokalorii może zaowocować podobnym, równie negatywnym rezultatem.
Należy pamiętać, że swoistą recenzję naszych nowych nawyków żywieniowych natychmiast zaprezentuje nam nasz organizm i jeśli robimy coś nie tak, to szybko zostaniemy o tym poinformowaniu na przykład poprzez złe samopoczucie lub poczucie ospałości. Organizm ma przy tym zawsze ostatnie słowo - jeśli poczujemy się z czymkolwiek źle, to należy odpuścić eksperymenty na własną rękę i skonsultować się z dietetykiem lub lekarzem.
Warto przy tym zauważyć, że w całych tych rozważaniach o diecie ani razu nie poruszyliśmy jeszcze wątku tego, co właściwie należy jeść, by stracić wagę. Słowo "dieta" dorobiło się w Polsce specyficznej i bardzo przekłamanej renomy.
Kiedy o nim słyszymy, siłą rzeczy zaczynamy sobie wyobrażać owsianki zjadane na śniadanie i inne stereotypowe dania osoby będącej "na diecie". Prawda jest natomiast taka, że na diecie jesteśmy cały czas, ponieważ słowo to jest określeniem naszych codziennych nawyków żywieniowych - wszystkich, a nie tylko tych zdrowych. Nie jest również tak, że musimy się decydować na zrezygnowanie z naszych dotychczasowych frykasów, które zjadamy na przykład na śniadanie.
Wartości odżywcze w odchudzaniu
Kluczem do sukcesu jest tutaj nie tylko trzymanie się zapotrzebowania kalorycznego, ale i utrzymywanie pewności, że dostarczamy sobie odpowiednie ilości węglowodanów, białek, tłuszczy i innych substancji odżywczych. Informacje o proporcjach między nimi uzyskamy w kalkulatorze BMR i będziemy musieli na dłużej przysiąść nad składem ulubionych produktów, by zorientować się, ile jest w nich poszczególnych substancji.
Niedobór jest przy tym największym problemem, który może odbić się na naszym samopoczuciu. Ponownie - jeśli po kilku dniach nowej diety czujemy się z jakiegoś względu gorzej, to należy się wstrzymać i skonsultować z dietetykiem, ponieważ najpewniej źle oceniliśmy wartość odżywczą poszczególnych produktów lub nasze zapotrzebowanie na substancje odżywcze jest z jakichś względów inne niż domyślne, podane w wynikach kalkulatora.
Jeśli zależy nam na przyspieszeniu efektów, to na pewno warto jest, oprócz obcięcia zapotrzebowania kalorycznego i dbania o substancje odżywcze, odpuścić sobie na jakiś czas słodkie napoje i słone przekąski, które mają wielki talent do odkładania się w naszym ciele i dorzucania kolejnych kilogramów na wadze.
Nastawienie psychiczne to podstawa, aby schudnąć
Dieta czy jakikolwiek trening spełznie jednak na niczym, jeśli nie podejdziemy do dbania o swoje ciało i zdrowie w sposób rozsądny i racjonalny. Przede wszystkim musimy się wyzbyć jakichkolwiek negatywnych emocji w stosunku do nadwagi czy po prostu ciała niewyglądającego tak estetycznie, jakbyśmy tego oczekiwali.
Tego rodzaju negatywne podejście do własnej sylwetki może zaowocować wielkim rozczarowaniem, kiedy proces chudnięcia nie będzie przebiegał tak sprawnie, jakbyśmy tego oczekiwali.
Cała sztuka polega na tym, żeby zrozumieć, że kochać siebie należy w dosłownie każdej odsłonie, a proces zrzucania wagi jest tak naprawdę prezentem dla samego siebie, a nie wyrzeczeniem, które musimy koniecznie okupić przysłowiowym potem, łzami i krwią.
