Tysiące krakowian wyszło na ulice, aby bronić wolności słowa. Pod wieżą zegarową na Rynku ludzie utworzyli gigantyczne V - znak wolności.
Protest ponad podziałami politycznymi zorganizowało 10 organizacji i wszystkie partie opozycyjne, ale najważniejsi byli na sami uczestnicy, którzy pomimo upału i wakacji tak licznie przyszli zaprotestować. Przeciwko Lex TVN zabrali głos przedstawiciele solidaryzujących się ze stacją krakowskich oddziałów ogólnopolskich mediów i lokalni dziennikarze. - Bez dostępu do rzetelnych informacji będziemy skazani na pastwę propagandy - mówiła przedstawicielka KOD Małopolska, który koordynował protest.
Przypomnijmy, jutro w Sejmie procedowana będzie ustawa, która ma uniemożliwić uzyskanie koncesji TVN, bo jej właścicielem nie jest firma z polskim, ani nawet unijnym kapitałem. Formalnie nie jest to zgodne z ustawą o radiofonii i telewizji, ale jednak przez ostatnie 6 lat, odkąd większość jej udziałów przejęła firma z USA, ukrywając się za spółką formalnie holenderską, nikomu to nie przeszkadzało. Teraz pod pretekstem zmiany prawa ma być pozbawiona możliwości uzyskania nowej koncesji już na stałe, a ta wygasa za kilkadziesiąt dni. Nie o prawo ani o polski biznes tu chodzi, ale o zamknięcie ust niezależnej stacji, która prezentuje zgoła odmienny obraz sytuacji w naszym kraju od tego, który kreśli TVP w pełni podporządkowane rządowi i wspierające bezkrytycznie wszystkie jego działania. Do tej pory losy ustawy nie były przesądzone, ale dziś Jarosław Kaczyński ostatecznie rozstał się z Jarosławem Gowinem, który jawnie blokował zmianę prawa o radiofonii i telewizji. Poparcie dla tego projektu obiecał mu Kukiz`15.
- Wolne media, to media, do których politycy rządzący się nie mieszają - mówił redaktor Adam Szostkiewicz z "Polityki", który podkreślał, że wolne media to podstawa demokracji. - Jeżeli wszystkie niezależne media znikną, będziemy skazani tylko na propagandę - mówiła Magdalena Kursa z "Gazety Wyborczej" i przypomniała, że to od nas - odbiorców i czytelników zależy, jaką wersję rzeczywistości wybierzemy, czy tę która płynie z TVP czy z niezależnych mediów.
Paweł Sękowski redaktor naczelny czasopisma "Zdanie" przypomniał, ze choć środowiskom lewicowym nie zawsze jest po drodze z linią programową TVN, to jednak wszyscy zgodnie podpisali się pod apelem w jej obronie, bo w istocie chodzi tu o art. 54 Konstytucji, o wolność wyrażania poglądów i pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. - Chodzi o to, ze TVN jest najskuteczniejszą i największą tamą przeciwko temu zalewowi propagandy, który sączy się do nas z tego wielkiego konsorcjum, jakim jest telewizja zwana publiczną, czyli telewizja rządowa - podkreślił.
Głos zabrał też Jan Hoffman, prawnik broniący dziennikarzy w różnego rodzaju sporach, który przedstawił skalę tego zjawiska w Polsce. Jego zdaniem niepokojące jest to, że pozwy opiewają na horrendalne wysokie kwoty, nieadekwatne ani do sytuacji, ani do możliwości finansowych samych oskarżanych dziennikarzy. Co gorsza, cały system prawny wymaga naprawy, bo nie działa sam Trybunał Konstytucyjny, do którego można by się odwołać. - Z góry wiadomo, jaki będzie wyrok, jeżeli tylko możemy domyśleć się jaka jest wola Jarosława Kaczyńskiego - mówił Hoffman. - Nie balibyśmy się o TVN, o wolne media, gdybyśmy mieli wolny Trybunał Konstytucyjny - podkreślił.
Aplauz uczestników protesty już za samą obecność zdobył prof. Andrzej Zoll, który w latach 1993–1997 był prezesem Trybunału Konstytucyjnego, a od 2000 roku przez 6 lat Rzecznikiem Praw Obywatelskich. W swoim wystąpieniu przypomniał kuriozalną sprawę z Dobczyc, gdzie Kurator Małopolska zapowiedziała ukaranie nauczycieli za to, że z przedszkolakami i uczniami przysłuchiwali się wiecowi na temat Konstytucji. - Chciałbym zaapelować do posłów. Ci, którzy będą głosować jutro "za" muszą być świadomi tego, że historia potraktuje ich tak, jak traktuje targowiczan - podsumował.
- Wolne media i wolna szkoła współtworzą filary demokracji - mówiła reprezentująca nauczycielski Protest z Wykrzyknikiem Grażyna Zagórny. Blisko godzinną manifestację zakończyło wystąpienie prof. Janusza Majcherka, dyrektorem Instytutu Filozofii i Socjologii na Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie, który w maju został zwolniony za swoją niezależność. - Jako jeden z ponad 700 sygnatariuszy apelu w obronie TVN jestem wzruszony widząc w moim rodzinnym Krakowie jak wielu obrońców mają wolne media - mówił patrząc na tłumy. Zwrócił się też do uczestników: bez was, czytelników, telewidzów, radiosłuchaczy, nie istnieją dziennikarze - podkreślił i podziękował za tak liczny udział w obronie wolności słowa.
Protest na krakowskim Rynku połączył nie tylko wszystkie opozycyjne partie polityczne, ale różne pokolenia. Krakowska manifestacja "Wolne media, wolni ludzie, wolna Polska" była częścią ogólnopolskiej akcji, która znów na ulice wyprowadziła nie tylko mieszkańców dużych miast, ale mniejszych miejscowości. W samej Małopolsce podobne protesty odbyły się dziś w Chrzanowie, Gorlicach, Myślenicach, Nowym Sączu, Olkuszu, Oświęcimiu, Suchej Beskidzkiej, Tarnowie, Wadowicach, Wieliczce i Zakopanem.
fot. Fb KOD Małopolskie, wideo: Głos24 i KOD Małopolska