W związku z informacjami medialnymi, o tym, że Szpital Uniwersytecki w Prokocimiu zostanie przekształcony w szpital zakaźny w piątek rano dyrektor placówki zwołał konferencję prasową.
Dyrektor szpitala Marcin Jędrychowski powiedział podczas konferencji, że do ewakuacji pacjentów ze szpitala nie dojdzie. Przyznał, że decyzją wojewody placówka została wskazana jako szpital jednoprofilowy. Oddział dla pacjentów z koronawirusem będzie znajdował się w oddzielnym, niezależnym budynku szpitala. Będzie się tam znajdowało 40 łóżek. Przebywać na nim będą najcięższe przypadki zarażonych.
Jędrychowski powiedział, że informacja przekazana przez starostę miała bardziej charakter przewidywanego scenariusza. Z uwagi na to, że nie wiadomo, jaki będzie rozwój sytuacji w związku z koronawirusem, nie można podejmować pochopnych decyzji.
W najbliższym czasie szpital ma procować normalnie. Jak zaznaczył dyrektor Jędrychowski szpital nie może w obliczu hipotetycznego zagrożenia zaprzestać leczenia pacjentów z innymi problemami.
10 oddziałów, 300 łóżek, szybsze wyniki
Na konferencji prasowej obecny był również prof. Aleksander Garlicki, wojewódzki konsultant w dziedzinie chorób zakaźnych. Podczas swojego wystąpienia przekazał on informację na temat sytuacji Małopolski w obliczu zagrożenia epidemia koronawirusa. Na teranie województwa jest obecnie 10 oddziałów zakaźnych na których dostępnych jest 300 łóżek, których ilość można zwiększyć przez zagęszczenie
Prof. Garlicki apelował o zachowanie rozsądku. Jak powiedział, duża cześć zachorowań ma łagodny przebieg a ok. 15-20% wymaga intensywnej terapii. Podczas swojego wystąpienia poinformował również, że skraca się czas oczekiwania na wyniki badań próbek od pacjentów z niepodejrzeniem zarażenia koronawirusem. Dzięki uruchomieniu laboratorium w Szpitalu im. Jana Pawła II nie ma już potrzeby wysyłania próbek poza województwo.
Problem z presonelem
Podczas spotkania z mediami dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego Marcin Jędrychowski zwrócił uwagę na problem szpitala z personelem, którego brakuje. Z powodu komiczności zaopiekowaniem się dziećmi, około 100 pielęgniarek i 60 lekarzy złożyło wnioski o urlop. Krakowski szpital nie jest w tym przypadku odosobniony, gdyż problem ten dotyka placówek w całym kraju.
Od wczoraj działa system rekrutacji ochotników spośród studentów, którzy chcieliby pomóc w funkcjonowaniu szpitala. Ich praca ma odbywać się na innych oddziałach, niż zakaźny. Jak powiedział prorektor ds. Collegium Medicum prof. dr hab. med. Tomasz Grodzicki, studenci-ochotnicy mają być wsparciem dla regularnego personelu w najbliższych dniach.
Maseczki po 7 zł
Marcin Jędrychowski podczas konferencji poinformował również o zakupie kilkunastu nowych respiratorów, które były dostępne na rynku. Takie działanie umożliwiła rządowa specustawa, która z dniem 8 marca weszła w życie.
Szpital na bieżąco dokonuje zakupu potrzebnych środków ochrony osobistej. Jak powiedział dyrektor Jędrychowski dziennie zużywanych jest ich ok. 800. Zaznaczył przy tym, że nie kupuje maseczek w cenach spekulacyjnych - ich zwykła cena to ok. 0,5 zł, podczas gdy obecnie w sprzedaży ich cena wzrosła do 7 zł. Szpital dokonuje zakupów, jeśli koszt maseczki nie przekaracza złotówki.