Jak uważa ks. Piotr Steczkowski, kanclerz kurii diecezji rzeszowskiej duchowny z Ropicy Polskiej „pomógł podjąć decyzję o przystąpieniu do sakramentu bierzmowania nie tylko w sposób wolny, ale także bardziej świadomy, co zasługuje na uznanie”. Ksiądz kazał podpisać uczniom oświadczenia, w których mieli zadeklarować, że nie popierają Strajku Kobiet.
"Ja, niżej podpisany kandydat do Sakramentu Dojrzałości Chrześcijańskiej, wobec Chrystusa obecnego w Najświętszym Sakramencie oświadczam, że nie popieram tzw. »strajku kobiet«" - tak brzmi fragment oświadczenia, który podpisać mieli uczniowie, chcący przystąpić do sakramentu bierzmowania w parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Ropicy Polskiej. Za brak podpisu pod wspomnianym oświadczeniem groziło niedopuszczenie do sakramentu.
Ksiądz nie chciał komentować sytuacji. Głos zabrał jednak kanclerz kurii diecezji rzeszowskiej. W opublikowanym oświadczeniu możemy przeczytać, że "proboszcz parafii w Ropicy Polskiej, w związku z wątpliwościami czy owa spójność występuje u trzech osób z grupy przygotowującej się do przyjęcia bierzmowania, poprosił je o złożenie pisemnych deklaracji potwierdzających ich wybory moralne. Dzięki temu pomógł im podjąć decyzję o przystąpieniu do sakramentu bierzmowania nie tylko w sposób wolny, ale także bardziej świadomy, co zasługuje na uznanie".
"Do sakramentu bierzmowania w Kościele Katolickim mogą i powinny przystępować tylko te osoby, które akceptują prawdy wiary i zasady moralności przez niego głoszone" - podkreśla w dokumencie ksiądz kanclerz. - "Jednym z ważnych elementów przygotowania do sakramentu bierzmowania jest weryfikacja spójności między deklarowaną wiarą kandydatów a podejmowanymi decyzjami i ich zachowaniem".
fot. Diecezja Rzeszowska