We wtorek 27 maja do krakowskiej policji trafiło zgłoszenie o rannym mężczyźnie. Leżał zakrwawiony na chodniku na jednej z ulic dzielnicy Podgórze.
Na miejscu szybko pojawiły się służby. Gdy policja dojechała na miejsce zdarzenia, rannym 45-latkiem zaopiekowali się już ratownicy medyczni. Po opatrzeniu poszkodowanego mężczyzna został przewieziony do jednego ze szpitali. Funkcjonariusze natomiast musieli ustalić, co właściwie zaszło tego dnia.
- Zobacz też:

Mundurowi odkryli, że na atak na 45-latku odpowiadają trzy osoby, które na co dzień mieszkały nieopodal miejsca zdarzenia. Dość szybko udało się ustalić podejrzanych, oraz ich miejsce pobytu. Dwoje z nich przebywało w jednym z okolicznych mieszkań.
Zaatakowali człowieka za pomocą noża
40-latek i jego 28-letnia znajoma zostali zatrzymani, a w ich lokum policjanci znaleźli między innymi ślady krwi, oraz ostre narzędzie, którym najprawdopodobniej został zaatakowany mężczyzna. Na domiar złego dla 40-latka, w bazie danych wyszło na jaw, że jest poszukiwany do odbycia kary pozbawienia wolności. Funkcjonariusze zbadali ich jeszcze alkomatem. Podejrzany miał 0,6 promila, natomiast jego towarzyszka wydmuchała 1,4 promila.
Niedaleko pada jabłko od jabłoni, bowiem ostatnia z osób podejrzanych o atak na ulicy, mieszkała blisko wcześniej wspomnianej pary. 35-latek wydawał się najbardziej bezpieczny, bo nie był nietrzeźwy. Najgorsze dla niego było to, że nie pomógł poszkodowanemu i brał w tym wszystkim udział.
Nawet dożywocie
Wedle ustaleń policji historia miała wyglądać następująco: 40-latek ugodził nożem kilka lat starszego mężczyznę, a następnie przy pomocy 28-latki i 35-letniego kolegi, zanieśli poszkodowanego na drugą stronę bloku mieszkalnego, dla niepoznaki. Cała trójka trafiła jak na razie na trzymiesięczny areszt.
Dwoje pomagierów, którzy współdziałali w zacieraniu śladów, oraz nie pomogli rannemu mężczyźnie, może trafić na nawet 5 lat więzienia. Najgorzej wygląda przyszłość ich 40-letniego kolegi, któremu grozi nawet dożywocie.
Fot: KMP w Krakowie