– Odważnie podjęliśmy decyzję, że jeżeli chcemy zwiększyć podaż inwestycyjną na rynek Małopolski, a to jest najlepszym rozrusznikiem dla gospodarki, to nie możemy żałować pieniędzy - mówi Witold Kozłowski. Z marszałkiem Małopolski rozmawiamy o podsumowaniu 2022 roku i planach na nowy rok.
Małopolska w nowy rok wchodzi z nowym budżetem. Zaplanowane na przyszły rok wydatki samorządu województwa to ok. 2,9 miliarda złotych. To największy budżet w historii województwa. Choć w uchwale budżetowej przewidziano deficyt budżetowy, przyjęty projekt budżetu uzyskał pozytywną opinię Regionalnej Izby Obrachunkowej. Nowy 2023 rok to też olbrzymie środki unijne, które otrzyma województwo. Trafi tu w sumie prawie 13 mld zł dotacji. O podsumowaniu roku i planach na kolejny rozmawiamy z Marszałkiem Małopolski Witoldem Kozłowskim.
O Małopolsce mówi się coraz głośniej. To nie tylko sylwester, który wielu spędziło w Zakopanem, ale też do poziomu sprzed pandemii wzrasta liczba turystów zarówno w Krakowie jak i w Muzeum Auschwitz czy w Kopalni Soli „Wieliczka”. A to dopiero początek, bo rok 2023 to będzie chyba właśnie rokiem Małopolski.
– Taką mamy nadzieję, ze względu na to, że kluczowym wydarzeniem w 2023 roku będą Igrzyska Europejskie, w których organizację będzie zaangażowana nie tylko Małopolska, ale również w pewnym zakresie inne regiony: Śląsk, Dolny Śląsk oraz Podkarpacie. Będzie to bardzo duże oddziaływanie promocyjne. Wydarzenie będzie pokazywane w 48 krajach Europy przez 12 dni. Bardzo nam też na tym zależy, ponieważ bardzo poważnie traktujemy promocję poprzez sport, ale i też przez wydarzenia kulturalne. Jednym z nich są wybory Miss i Mister Supranational i Miss Polski, które odbędą się kolejny raz w Nowym Sączu. Warto wspomnieć, że w social mediach wydarzenie to obserwowało ponad 400 milionów ludzi na całym świecie. Sam ekwiwalent reklamowy w social mediach dla Małopolski to około 160 milionów, a telewizyjny wynosi niemal 300 milionów złotych. Przypominam, to zwłaszcza ze względu na tych, którzy uważają, że wspieranie tego typu wydarzeń to błędna polityka. Mając taki zwrot w postaci ekwiwalentu promocyjnego nie potrzeba innych argumentów, aby przekonać, nieprzekonanych że to może być dźwignią przyszłego rozwoju w sensie strategicznym.
Takich wydarzeń, które organizujemy jest dużo. To Europejski Festiwal Biegowy i Krynica Forum, którego pierwsza edycja odbyła się z powodzeniem w 2022 roku, ale też Europejski Kongres Sportu i Turystyki, który pobił wszelkie nasze oczekiwania. Jeżeli to wszystko będzie się kumulowało, to wydaje się, że będziemy mieli szansę szybkiego wychodzenia z tej lekkiej zapaści w ruchu turystycznym. Jeżeli nie będzie żadnego nieszczęścia na świecie, przyszły rok będzie rokiem już praktycznie powrotu do poziomu sprzed pandemii. Wszystko, co robimy w tym zakresie, robimy właśnie po to, aby liczba odwiedzających nas turystów zarówno zagranicznych, jak i wewnętrznych była jak największa. Z tego przecież żyje przede wszystkim Małopolska Południowa.
Głos Małopolski jest coraz mocniej słyszany też w Unii Europejskiej. Przejął pan funkcję koordynatora politycznego Grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów. Bierze pan udział w kongresach międzynarodowych.
– Z tym głosem w Brukseli jest różnie dlatego, że choć oczywiście staram się być aktywny w Komitecie Regionów, staram się występować, ale bierzmy pod uwagę to, że są tam reprezentanci z 25 krajów Unii Europejskiej i każdy chce promować swój region. W Komitecie Regionów jest ponad 350 liderów z europejskiej części krajów unijnych. Oczywiście, wykorzystuję wszystkie możliwe sposoby, także poprzez nasze biuro w Brukseli. To nie jest wielkie biuro. Pracuje tam tylko 3 pracowników, ale mamy miejsce, gdzie możemy organizować nasz przekaz do tych wszystkich, którzy funkcjonują w Brukseli. Wydaje mi się, że to był dobry ruch, że zdecydowałem się na tę aktywność, ponieważ to jest też jeden z instrumentów promowania Małopolski.
Wspomniałam o obecności Małopolski w Unii, bo województwo rozpoczyna rok z bardzo dobrym otwarciem jeśli chodzi o środki unijne. To z jednej strony Fundusz Sprawiedliwej Transformacji, z którego środki trafią głównie do Małopolski Zachodniej, a z drugiej strony zatwierdzenie Programu Funduszy Europejskich dla Małopolski na lata 2021-2027, w którym otrzymamy blisko 13 miliardów złotych. Jak zostaną wykorzystane te środki?
– To są bardzo dobre wiadomości, zwłaszcza że negocjacje trwały od 2019 roku. Droga do nich była kręta i wyboista, bo mieliśmy po drodze wielkie kłopoty z różnymi trudnymi tematami. Zresztą jeśli chodzi o Funduszu Sprawiedliwej Transformacji to przynajmniej 3 razy zmieniała się decyzja, czy objąć nim również Małopolskę. Ostatecznie się to udało i rzeczywiście do 4 powiatów: wadowickiego oświęcimskiego, chrzanowskiego i olkuskiego trafi dodatkowe 264 miliony euro - to jest około miliard 300 milionów złotych. To jest naprawdę bardzo dużo pieniędzy, które będą skierowane w stronę człowieka, w stronę gospodarki i w stronę ochrony środowiska - związanych ze skutkami transformacji energetycznej. Będzie to duże wsparcie i z tego się bardzo cieszę, zwłaszcza że te środki, w nieporównywalnie większej kwocie są dedykowane też dla Śląska, gdzie trafi około 2,5 miliarda euro, ale też jest tam inna skala problemów związanych z transformację. Dzięki temu mieszkańcy Małopolski w rejonie graniczącym ze Śląskiem też będą mogli korzystać z działań, które będzie realizowało Województwo Śląskie, zwłaszcza osoby pracujące tam w zamykanych czy przekształcanych kopalniach. Jeżeli ktoś musi utracić pracę ze względu na to, że zamyka się jego zakład pracy, to należy przede wszystkim dać mu szansę na przekwalifikowanie się, a po drugie - należy stworzyć też inne miejsce pracy. Z tych środków będą korzystać zarówno mieszkańcy Śląska, jak i zachodniej Małopolski. Mam nadzieję, że potrafimy te wszystkie środki wykorzystać i że podołamy.
Pozostałe środki, które trafią do Małopolski czyli środki z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego i z Europejskiego Funduszu Społecznego to kwota 2 miliardy 700 milionów euro czyli ponad 12 miliardów złotych, poza Funduszem Sprawiedliwej Transformacji. Będą to środki do wykorzystania na realizację polityki regionalnej w 8 obszarach wsparcia i na pomoc techniczną, która też dla nas jest bardzo ważna, bo pomniejsza nam koszty obsługi całego procesu wykorzystania tych środków.
Te środki to gwarancja, że Małopolska podtrzyma tę swoją dynamikę rozwoju. Trzeba podkreślić, że jesteśmy bardzo zróżnicowanym województwem, od rolnictwa ekologicznego na północy, poprzez przemysł, wysokie technologie, innowacyjność, a nawet techniki kosmiczne, po turystykę, z naprawdę wielkimi atrakcjami turystycznymi. Małopolska jest bardzo atrakcyjnym obszarem z największą ilością wód mineralnych, które są wykorzystywane również leczniczo. Teraz trzeba tylko jak najszybciej te duże środki uruchomić i w sposób najbardziej celowy je wykorzystywać. Będziemy się spotykali w związku z tym ze wszystkimi możliwymi przedstawicielami wszystkich możliwych grup społecznych, organizacji i administracji na terenie całego województwa.
W wywiadach podsumowujących rok wielokrotnie pan podkreślał, że jednym z największych sukcesów 2022 roku jest przyjęcie strategii rozwoju o województwa. Mówił pan, że pana zadaniem jest to, żeby województwo rozwijało się harmonijnie. Czy zauważa pan miejsca w Małopolsce, które szczególnie potrzebują doinwestowania i czy jest to jednak bardziej rola samorządów, choćby taka, aby aplikowały o środki. Czy pan jako marszałek województwa jest w stanie sterować tym, żeby ten rozwój był właśnie harmonijny?
– Pani redaktor, w pojedynkę niewiele się da zrobić. Prawdą jest, że strategia rozwoju województwa, która miała być aktualizacją, zamieniła się w zasadzie w nową strategię „Małopolska 2030”. I rzeczywiście, jako jedyna w kraju została jednogłośnie przyjęta przez cały sejmik, czyli poparła ją również opozycja. Dokonaliśmy w niej zasadniczego zwrotu.
Chcąc realizować politykę zrównoważonego terytorialnie rozwoju, umieściliśmy rodzinę w centrum naszego myślenia o rozwoju. Rodziny żyją wszędzie, nie tylko przy krakowskim rynku, nie tylko w Bochni, w Zakopanem czy w Oświęcimiu ale nawet na tych najbardziej odległych terenach. W związku z tym, jeżeli my będziemy dbać równomiernie o każdą rodzinę, to będziemy wytwarzać impulsy rozwojowe na terenie całego naszego województwa i w największym skrócie nasza polityka właśnie na tym polega. Staramy się zawsze przy wszystkich postępowaniach czy to konkursowych, czy innych, gdzie są dzielone jakiekolwiek środki na jakiekolwiek przedsięwzięcia, żeby rozkład był równomierny na terenie całego województwa, nie patrząc na „kolor” samorządu czy jego sympatie polityczne. Temu chcemy być wierni do końca kadencji i mam nadzieję, że to się uda.
Jeżeli rodzina jest przez nas zakotwiczona w samym centrum, to wszystkie pozostałe obszary, czy to edukacja czy służba zdrowia, transport, komunikacja itd. są ustawione w takiej samej odległości. Mamy pewien szkielet teoretyczny podejmowania decyzji, którego zachowania ja powinienem strzec, taka jest moja rola, natomiast o rozwój muszą dbać wszyscy – sołtysi, wójtowie, burmistrzowie, radni gminni, powiatowi i wojewódzcy, posłowie i senatorowie. Wszyscy musimy dbać o rozwój Małopolski, bo wtedy Małopolska ma pełną gwarancję, że będzie się szybko rozwijać, a ludziom będzie coraz lżej żyć. Nie tylko tym, którzy korzystają z lotniska i z Intercity, ale również tym, którzy mieszkają bardzo, daleko od centrum.
Skończył się rok 2022. Niektórzy powiedzieli: na szczęście, bo był to z pewnością rok bardzo trudny. Po roku pandemicznym przyszedł czas wojny i czas zmagania się z kryzysem energetycznym. Co dla pana w tym roku było szczególnym osiągnięciem, z czego pan czuje szczególną satysfakcję?
– Niewątpliwie osiągnięciem nie tylko moim, ale całego zarządu województwa i radnych sejmiku oraz wszystkich, którzy z nami współpracują były działania, które podjęliśmy w ramach Małopolskiej Tarczy Antykryzysowej skierowane przeciw skutkom covidowym. Nie tylko udało się wyhamować ten proces, ale też nigdy nie wpadliśmy w pułapkę przekroczenia dolnej granicy łóżek covidowych. Nie zdarzyło się, że ich brakowało. A przypomnę, że to jest łóżko wyposażone w respirator, jako podstawowe urządzenie podtrzymująca funkcję oddychania w najtrudniejszych przypadkach zakażenia koronawirusem. Bardzo nas cieszy, że ten proces wyhamował, choć mówiąc szczerze, koronawirus krąży wśród nas i jeszcze długo wśród nas będzie. Bardzo dobrze sprawdziły się wspólne działania z panem wojewodą i z jego służbami i nasze wspieranie tych działań, które realizowały służby ratownicze, sanitarne i służba zdrowia.
Rok 2022 to też zupełnie zaskakująca sytuacja wojenna. Wojny wyjątkowej, gdzie w zasadzie cywile się w ogóle nie liczą, gdzie niszczy się infrastrukturę cywilną, strzela się na oślep pod pretekstem wojny – to rzecz wręcz niebywała. W związku z tym pojawiła się też ogromna fala uchodźców wojennych z Ukrainy. Było też pytanie jak sobie poradzimy z tym olbrzymim problemem, który się pojawił z dnia na dzień? Przypomnę, że wojna wybuchła 24 lutego i natychmiast została otwarta granica dla uchodźców. Choć oczywiście były wcześniej podjęte pewne przygotowania do takiej sytuacji, jednak było to olbrzymie wyzwanie. Jednak poradziliśmy sobie z tym, dzięki temu, że nastąpiła taka niesłychana eksplozja dobra w Małopolsce, zgodnie zresztą z naszym hasłem „dobro jest w Małopolsce”. Wszyscy się otworzyli: Małopolanie, służby, instytucje, wolontariat, żeby pomagać i przyjąć uchodźców oraz zapewnić im godne warunki. Nie były to warunki obozowe, jak często widywaliśmy na Zachodzie. Polska wyznacza zupełnie nowe standardy przyjmowania uchodźców wojennych, bo do tej pory nikt w świecie w ten sposób uchodźców wojennych nie traktował. Po prostu kumulowało się ich w obozach, często otoczonych drutami kolczastymi, w jakichś prowizorycznych namiotach, a my wchłonęliśmy ich jak gąbka - nie tylko województwo małopolskie, ale też te wschodnie województwa i w pewnym sensie cała Polska. Albo mieszkańcy dali im lokum u siebie w domu albo przyjęliśmy ich w sposób zorganizowany, instytucjonalny, w różnego rodzaju hotelach, hotelikach, domach studenckich. Wykorzystane były wszystkie możliwe zasoby, jakie wówczas były dostępne. To jest coś, co nas wyróżnia i Europa (i cały świat) nam za to dziękuje, ciesząc się, że nie mają sami z tym problemu. Takie są też moje doświadczenia z działalności międzynarodowej.
Panie Marszałku, Małopolska wchodzi w nowy rok z nowym budżetem, budżetem ambitnym, w którym bardzo dużo środków poświęconych jest na transport, a więc na integrację województwa, ale też na kulturę. Co chciałby pan szczególnie podkreślić? Z czego jest pan najbardziej zadowolony?
– Najważniejsze jest to, że ten budżet podtrzymuje realizację wszystkich inwestycji, wcześniej zapisanych w wieloletnim planie inwestycyjnym. Mało tego, my jeszcze tych inwestycji dorzucamy, ponieważ dostaliśmy niemałe środki z Polskiego Ładu - około 170 milionów na 9 dużych inwestycji drogowo-mostowych. Do tego musieliśmy dołożyć ze swojego budżetu 80 milionów, bo takie kwoty wychodziły w czasie procedur przetargowych.
Odważnie podjęliśmy decyzję, że jeżeli chcemy zwiększyć podaż inwestycyjną na rynek Małopolski, a to jest najlepszym rozrusznikiem dla gospodarki, to nie możemy żałować pieniędzy. W związku z tym mamy deficyt budżetowy (400 mln zł – przyp. red.), ale to jest deficyt, na którym mamy całkowitą kontrolę. Zresztą 2 lata temu mieliśmy jeszcze wyższy deficyt niż w bieżącym roku, a skończyliśmy rok z nadwyżką budżetową, więc ten deficyt to też nie jest jakieś duże ryzyko. Nad naszym budżetem czuwa pani skarbnik, z ponad dwudziestoletnim doświadczeniem w tworzeniu i realizowaniu budżetu województwa. Ma tak ogromną wiedzę i doświadczenie, że jest podpis jest wystarczającym gwarantem, że wszystko jest pod całkowitą kontrolą.
Cieszą mnie też wszystkie zwiększone wydatki na inne obszary, w tzw. miękkich działaniach, na różne konkursy skierowane do najrozmaitszych grup i wspólnot, które powodują ożywianie oddolne Małopolski, zaczynając od kół gospodyń wiejskich i ochotniczych straży pożarnych, chórów, orkiestr dętych, wydarzeń kulturalnych, sportowych i tak dalej. Czuję, że Małopolska trochę inaczej oddycha i powiem pani szczerze, pani redaktor, najlepiej się to czuje, widzi i słyszy, jak człowiek pojedzie w teren. Ja bardzo dużo podróżuję po województwie. Bardzo często się spotykam przy różnych okazjach z Małopolanami więc wiem jaki jest odbiór tego, co my robimy.
fot. UMWM w Krakowie