czwartek, 19 grudnia 2019 14:21

Muszyna. Tu koniecznie trzeba przyjechać

Autor Marzena Gitler
Muszyna. Tu koniecznie trzeba przyjechać

Jej postać przykuła moją uwagę najpierw niebanalnym określeniem – Baba z gór. Potem zaczęłam obserwować kolejne podejmowane przez nią inicjatywy. Jak z Zuzanny Długosz stała się „Babą z gór” i co takiego jest w Muszynie i Sądeczyźnie, którą pokochała i której piękno pokazuje turystom?

Pani Zuzanno, kim jest „Baba z gór”?

- „Baba z gór” to marka pod którą pracuję. To przewodnik i animator czasu wolnego. A na koniec to ja: rodzinna, relacyjna, dbała i ambitna mieszkanka Karpat! Z niesłabnącą serdecznością daję odkryć Sądecczyznę każdemu, kto pójdzie ze mną na spacer. Moją trwała sympatią jest również kuchnia... jak na "babę" przystało... Gotuję, smakuję, szukam smaków i chętnie się nimi dzielę.

W opisie swojej strony napisała Pani o tym, że dużo zawdzięcza harcerstwu. Co konkretnie?

- Proszę sobie wyobrazić, że do wakacyjnego obozu pod namiotami, do krakowian, dołącza mocna, uśmiechnięta i bardzo społeczna muszynianka... Bardzo szybko zatem zostałam nazwana "babą z gór". Ten czas wspominam cudownie. Przyjaźnie zawarte już ponad 20 lat temu nadal trwają, a przezwisko szybko potraktowałam jako atut.

Gdy wielu wyprowadza się do większych miast, Pani pozostała w Muszynie, która wydaje się być  zapomniana, z tyłu za takimi miejscowościami jak Krynica, czy Szczawnica, które ściągają większość turystów. Czy warto odkryć tę miejscowość na nowo?

- Wiele zrządzeń losu i przypadków sprawiło, że nie wyjechałam, ale ważnym argumentem było, gdy jeszcze studiowałam, Urząd Miasta obdarzył mnie ogromnym zaufaniem i zaakceptował mój opis Muszyny do planu miasta, który zaczynał się: "Czy Muszyna to tam, gdzie wrony zawracają? - Nie! Muszyna to tam, gdzie wrony dowiadują się co jest dalej."

W tym samym czasie pojawiły się w Polsce unijne środki przedakcesyjne i wielkie projektowe koło zamachowe ruszyło... Muszyna z miejscowości na granicy, stała się "Miastem Ogrodów". Tu koniecznie trzeba przyjechać. W ciągu ostatnich kilkunastu lat inwestycje zmieniły miasto nie do poznania: powstała obwodnica, rewitalizowano: ul. Kościelną, Rynek, Zapopradzie, Podzamkowy Zespół Dworski, wzgórze Baszta i wiele, wiele  innych. Wychodząc na przeciw tłumnie odwiedzającym miasto turystom, powstały również gry miejskie (szczegóły na: https://babazgor.pl/muszyna/bez-przewodnika/ ).

Zdecydowała się Pani na branżę turystyczną. Czy da się z tego utrzymać?

- Zakładając dwa lata temu własną działalność, znałam trudność sezonowości branży. Mając tę wiedzę - tak skomponowałam ofertę i zapisałam się na brakujące mi szkolenia, żeby móc pracować cały rok. Ja nie mam powodów do narzekań.

Jak poradzić sobie z promocją i konkurencją?

- Konkurencja... jest oczywiście! Miałam jednak tę wielką przyjemność, że moi wykładowcy z dziedziny marketingu zawsze podkreślali, że konkurencja jest atutem i integralną częścią biznesu. To ona napędza nas do działania, a z drugiej strony - mam do kogo zadzwonić po zastępstwo! Przed własną działalnością pracowałam w branży 5 lat. Utwierdziłam się w przekonaniu, że mój pomysł na firmę pokrywa się z potrzebami rynku i miałam rację.

Kieruję się zasadą, że najlepszą reklamą jest moja solidna praca. Aby uatrakcyjnić zwiedzanie napisałam kilka ogólnodostępnych gier miejskich, tworzę i zamawiam gadżety, mam stronę internetową, oraz na Facebooku i Instagramie. Chętnie angażuję się w projekty promujące mój region.

Do kogo jest adresowana Pani oferta?

- Moimi klientami są organizatorzy wypoczynku: wychowawcy i rodzice, biura podróży, kluby seniora, hotele, firmy zajmujące się warsztatami. To oni są moimi zleceniodawcami, jednak to turysta dokonuje wyborów. Staram się więc łączyć strategię "push+pull".

Turyści są dziś czasem postrzegani jak szarańcza, która wszystko niszczy i zostawia tony śmieci. Czy turyści potrzebni są w Beskidzie Sądeckim?

- Cały czas uczę się od przyrodników i ekologów zrównoważonego rozwoju i zrównoważonej turystyki. Przyroda jest niepowtarzalnym bogactwem, więc każdemu z nas zależy, żeby ją chronić. Problem zaśmiecania na szczęście w Beskidzie Sądeckim nie występuje. Bardzo dbali leśnicy, przyrodnicy i przewodnicy obdarzają troską szlaki turystyczne tak, aby zarówno "przed", jak i "po" turystach wyglądały równie czysto. Do znaczącej poprawy "składu poszycia" przyczyniły się ogólnoświatowe "Dni Ziemi". W pierwszych edycjach tej marcowej akcji (jeszcze w latach 90 XX wieku) dzieci sprzątające okoliczne lasy - identyfikując konkretne świeci z ich właścicielami - narobiły wstydu swoim dorosłym sąsiadom....

Współpracowała Pani z Polskim Towarzystwem Przyjaciół Przyrody proNatura z Wrocławia prowadząc m.in. Sądeckie Centrum Informacji o Podkowcu Małym - lokalnym nietoperzu, którego los był zagrożony. Jak pogodzić ochronę przyrody z rozwojem baży turystycznej i coraz większą ilością ludzi, którzy wkraczają na tereny będące ostoją zwierzą?

- Nietoperze - mieszkańcy, również Sądecczyzny, mają zepsuty przez kinematografię PR. Przez wiele lat pokazywane jako krwiopijców wplątujących się we włosy. W rzeczywistości są ssakami! W Karpatach żywią się owadami...a człowiek? Nie, one człowieka do życia nie potrzebują. A ludzie? Czy ludzie potrzebują nietoperzy? Tak! Komary też są owadami, a wśród nietoperzy zdarzają się gatunki, które potrafią zjeść 1000 osobników na dobę! Na Sądecczyźnie mamy ich więc mniej niż w pozostałych regionach. I jest jeszcze bardziej widoczny efekt bytności w Beskidzie Sądeckim: miedziane blachy na starych świątyniach. Remonty poddaszy miejsc, gdzie bytują nietoperze - jedna z form ochrony kolonii rozrodczych - została zainicjowana przez właśnie przez wspomniane już Polskie Towarzystwo Przyjaciół Przyrody proNatura z Wrocławia pod koniec XX wieku. To dzięki wizytom jego przedstawicieli w Dolinie Popradu, miałam przyjemność ich poznać i rozpocząć z nimi wspólne działania. Moje opierają się na edukacji i animacji. Tak powstało Sądeckie Centrum Informacji o Podkowcu Małym. Przybliżam przez zabawę świat nocnych lotników, ze szczególnym uwzględnieniem Podkowca Małego, zwanego czasem góralem wśród nietoperzy.

W czerwcu po raz pierwszy w Wierchomli odbył się Festiwal Nocnych Lotników - impreza propagująca walory przyrodnicze i kulturowe pięknego Beskidu Sądeckiego, którego była Pani inicjatorką. Jak ocenia Pani to wydarzenie i czy możemy spodziewać się kolejnej edycji w 2020 roku?

- Cały zespół organizacyjny ocenia to wydarzenie jako bardzo trafiony pomysł. Potwierdzeniem tego niech będą liczby. Jednym z wydarzeń towarzyszących, był konkurs plastyczny pt. „Pokaż światu swojego nocnego lotnika". Na konkurs ten wpłynęły prace z całej Polski: od Pomorza po góry, od Odry po San i Bug. We wszystkich kategoriach wpłynęło ponad 900 prac! Uczestnicy festiwalu  podkreślali, że był to bardzo ciekawy pomysł. Nikt się nie nudził! Plany na 2020 jeszcze się klarują...

W 2019 roku włączyła się Pani w nowy projekt Odkryj Beskid Sądecki. Kto go tworzy, jakie cele już udało się zrealizować i jakie jeszcze przed wami?

- Projekt Odkryj Beskid, którego jestem managerem, ujrzał światło dzienne w marcu 2018 roku. Zaczęło się od "Fotograficznych Spacerów po Beskidzie Sądeckim". Konrad Rogoziński (fotograf i pomysłodawca) migawką swojego aparatu uchwyca ferie ulotnych chwil. Jest również głównym redaktorem magazynu "Odkryj Beskid Sądecki", który lada dzień ujrzy światło dzienne. Magazyn, który pokaże, również turystom zagranicznym dzięki tłumaczeniu na angielski, bogactwo regionu, ale również niebywałą osobowość mieszkańców.

„Odkryj Beskid Sądecki” z mojej perspektywy to wspólny czas pracy, który zaowocował cudownym zespołem ludzi, prawdziwych pasjonatów regionu. To oni przyczynili się do tego, że zarówno magazyn, jak i strona internetowa projektu jest taka bogata, wielopłaszczyznowa, kreatywna i bardzo inspirująca.

Czego życzyć „Babie z gór”? O czym Pani marzy najbardziej?

- Stałych zleceń i stabilności zawodowej! A marzenia... Osobiście uważam, że sukces = marzenia + ciężka praca. Czego więc mi potrzeba: zdrowia, bo resztę sobie ogarnę.

Dziękuję za rozmowę.

Foto: FB Baba z gór, SCIoPM oraz www.babazgor.pl

Nowy Sącz

Nowy Sącz - najnowsze informacje

Rozrywka