poniedziałek, 29 lipca 2024 14:49, aktualizacja 3 miesiące temu

Na rowerach do Rzymu. Wszystko po to, by pomóc Kacprowi

Autor Krystian Kwiecień
Na rowerach do Rzymu. Wszystko po to, by pomóc Kacprowi

W Bodzanowie pod Wieliczką wpadli na oryginalny pomysł. W tamtejszej parafii chcą pomóc chłopakowi, który wymaga leczenia. Kacper kilka tygodni temu uległ wypadkowi i będzie przykuty do wózka inwalidzkiego. Aby go wesprzeć trzynastoosobowa grupa wyruszyła na rowerach do Rzymu.

Początkowo wyprawa miała się odbyć z przyczyn tylko i wyłącznie religijnych. Uczestnicy poprzez wysiłek chcieli podziękować za zeszłoroczne Światowe Dni Młodzieży w Panamie. Ostatecznie będzie po to, by pomóc koledze.

Kacper, to 16-latek, który marzył o tym, by po liceum pójść do wojska. W środę 10 lipca uległ wypadkowi. Spadł z urwiska i choć uchronił głowę, to nie mógł uchronić reszty ciała. Pierwszym zdaniem, jakie wypowiedział do ratujących go strażaków, było: „Ja nie czuję nóg”. Po wykonaniu rezonansu okazało się, że doszło do złamań kręgosłupa w trzech miejscach, złamania żebra i przebicia płuca. Zdaniem lekarzy cudem jest to, że Kacper żyje. Po operacji okazało się, że rdzeń kręgowy został przerwany i chłopak resztę życia spędzi na wózku.

  • Zobacz też:
16-letni Kacper potrzebuje specjalistycznej rehabilitacji
16-letni Kacper Sobas z Wieliczki spadł z dużej wysokości. Będzie potrzebował specjalistycznej, intensywnej rehabilitacji, żeby nauczyć się żyć na nowo.

Jego koledzy i znajomi podjęli decyzję o ciekawej inicjatywie. Już w niedzielę 28 lipca wyruszyli w podróż rowerową z parafii Apostołów Piotra i Pawła w Bodzanowie, w której chłopak służył jako lektor. Ich celem jest stolica Włoch. Według planu powinni dojechać do Rzymu mniej więcej 7 sierpnia.

"Taki wyjazd to nie tylko wyprawa fizyczna, ale przede wszystkim duchowe zmaganie, które ma głębokie znaczenie i symbolikę. Podróż do Rzymu to nie zwykła wycieczka, to pielgrzymka, której celem jest spotkanie z żywym Piotrem, następcą św. Piotra, na którym Chrystus budował swój Kościół" - powiedział biskup Robert Chrząszcz, który wyprawił ekipę w drogę.  
"Myślę, że dzisiaj gdzieś w tyle głowy mamy wypadek Kacpra i to przerażenie całej wspólnoty, co się stało – miał jechać, nie pojedzie, jeszcze komplikacje zdrowotne, wydaje się sytuacja bez wyjścia. Miejmy zaufanie w Panu – Pan Bóg jest wszechmocny. Dlatego nie możemy ustawać w modlitwie i w prośbie o to, aby błogosławił, aby pomagał, aby dokonywał tych swoich cudów, których potrzebujemy". -  zachęcał biskup.

Uczestnicy wyprawy mają świadomość trudności, jakie przed nimi stoją w trakcie drogi. Jedna z uczestniczek - Ania jeździ dopiero od półtora roku, a takiego dystansu nie miała jeszcze okazji pokonać. Ufa, że da radę, choć obawia się nieprzewidywalnych wydarzeń na trasie. Inny rowerzysta Paweł nie dowierza nadal, że celem jest Rzym, ale wierzy za to, że się uda.

O godzinie 9:00 w niedzielę rozpoczęła się pożegnalna msza święta, a dwie godziny później rowerzyści wyruszyli. Mają do przejechania 1650 kilometrów, a do zebrania blisko 450 tysięcy złotych. Na moment pisania tego artykułu udało się zebrać już 125 tysięcy.

fot: Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

Wieliczka - najnowsze informacje

Rozrywka