Cała historia zaczęła się dość typowo, bowiem jedna ze strażniczek miejskich otrzymała zgłoszenie na temat śpiącego na ławce bezdomnego w nowohuckim osiedlu Przy Arce, blisko Ronda Kocmyrzowskiego. Puenta tej opowieści łapie za serce.
Pod koniec wakacji podczas rutynowych interwencji w sprawie śpiących bezdomnych, jedna ze strażniczek zaczęła rozmawiać z jednym z nich, panem Tadeuszem. Jak opowiedział jej mężczyzna, niedawno przeszedł poważną operację chirurgiczną, a obecnie nie ma praktycznie środków do życia.
O tym, jak strażniczka pomogła panu Tadeuszowi stanąć na nogi 🫶 Pod koniec lata nasza strażniczka podejmowała...
Opublikowany przez Straż Miejska Miasta Krakowa Poniedziałek, 4 listopada 2024
Wyznał przy tym, że nie ma nikogo, kto mógłby mu pomóc, że ma dość takiego życia, przez co zaczęły pojawiać się u niego myśli samobójcze. Poruszona opowieścią funkcjonariuszka postanowiła pomóc.
Nie była obojętna
Poinformowała swoich kolegów z pracy o całej sytuacji, więc ci postanowili ją wesprzeć. Zorganizowali z nią ciepłą odzież, obuwie zimowe, środki przeciwbólowe, środki czystości oraz ręczniki. Gdy strażniczka dowiedziała się, że pan Tadeusz pochodzi ze Świerczyna, zdecydowała się na kontakt z opieką społeczną w Topólce. Otrzymała odpowiedź, że do końca roku mężczyzna będzie mógł przebywać w noclegowni św. Brata Alberta w Miechowie. Ponadto otrzyma zasiłek 1000 złotych.
Jedna rozmowa zmieniła jego życie
Po tej informacji uradowana strażniczka pojechała do pracy po dodatkowy koc i pościel, po czym zabrała mężczyznę swoim autem do placówki w Miechowie. Dziś pan Tadeusz regularnie dzwoni do strażniczki i innych funkcjonariuszy, którzy okazali mu dobre serce. Nie tylko dzieli się informacjami o stanie zdrowia, ale czasem chce po prostu porozmawiać.
fot: Straż Miejska Miasta Krakowa / Facebook