Znalezienie Jacka Jaworka lub Grzegorza Borysa okazuje się niezwykle trudnym zadaniem. Wydawać by się jednak mogło, że ustalenie kierowcy jednej z warszawskich taksówek to już powinna być "bułka z masłem", jednak nic bardziej mylnego...
O mężczyźnie zrobiło się głośno za sprawą bijącego rekordy popularności nagrania w internecie. Na nagraniu widać - jak tajemniczy kierowca - wciąga... biały proszek w swoim pojeździe.
📽❗️Taka sytuacja miała miejsce u jednego z przewoźników. Przypomniany takie rzeczy należy zgłaszać, nawet w przypadku podejrzenia ⤵️ 📽LDZ
Opublikowany przez Dwa Kwadranse Niedziela, 22 października 2023
Film odtworzono blisko 3 miliony razy. Sprawa zrobiła się na tyle głośna, że historią zainteresowali się śledczy ze stolicy.
– Nagranie jest niezwykle niepokojące. I oczywiście zostało przekazane do poszczególnych komend rejonowych i wydziałów ruchu drogowego Komendy Stołecznej Policji - podkreśliła w rozmowie z TVN24 Warszawa, podinsp. Sylwester Marczak, rzecznik Komendanta Stołecznego Policji.
Sęk w tym, że szansę na odnalezienie tego kierowcy już są niewielkie, ponieważ na nagraniu widać tylko numer boczny auta. Okazuje się, że to zbyt mało, bo taką licencję w Warszawie ma blisko 1500 pojazdów, natomiast pojazdów tej marki i... o takim samym kolorze jest blisko 100.
Oczywiście nie ma pewności, co do substancji jaką wciągał do nosa ten mężczyzna, jednak jego konsystencja i barwa jest na pewno podejrzana. No cóż, tym razem mu się chyba... upiecze.
Foto: zrzut ekranu