czwartek, 31 marca 2022 14:53, aktualizacja 3 lata temu

Obajtek ogłosił sukces Orlenu. Dr Sikora: Dawno nie widziałem na stacji kogoś, kto tankowałby do pełna

Autor Mirosław Haładyj
Obajtek ogłosił sukces Orlenu. Dr Sikora: Dawno nie widziałem na stacji kogoś, kto tankowałby do pełna

W czwartek 31 marca Daniel Obajtek, za pośrednictwem swojego Twittera przekazał informację o wypracowaniu przez spółkę rekordowych 11 mld zł zysku. Pod wpisem prezesa PKN Orlen zawrzało, a komentujący go internauci często w niewybrednych słowach odnosili się do obecnych cen na stacjach paliwowych w Polsce. Czy słusznie? Na to pytanie odpowiedział w rozmowie z Głosem 24 dr inż. Andrzej Sikora, Prezes Zarządu Instytutu Studiów Energetycznych w Warszawie.

W czasie, gdy za wschodnią granicą Polski toczy się wojna, w kraju szaleje inflacja a ceny paliw biją kolejne rekordy prezes PKN Orlen, Daniel Obajtek, na swoim twitterowym koncie pochwalił się historycznym sukcesem spółki, która odnotowała rekordowe 11 mld zł zysku:

PKN ORLEN wypracował ponad 11 mld zł zysku. Takiego wyniku nie osiągnęła wcześniej żadna polska spółka. Dzięki nowym obszarom biznesowym i silnej globalnej pozycji ok. 50% przychodów Grupy pochodzi z zagranicy. Polskie stacje odpowiadają tylko za 13% zysku operacyjnego

O tym, że nie była to szczególnie fortunna decyzja, świadczą komentarze, które znalazły się pod wpisem prezesa. Internauci raczej nie podzielili entuzjazmu Obajtka. Choć wśród komentarzy znalazły się także gratulacje, to jednak większość użytkowników zwróciła prezesowi uwagę na obecną sytuację na stacjach paliwowych. I czyniła to często w niewybrednych słowach: "Marża rafineryjna, przecież ten zysk kradniecie z naszych kieszeni, to jest skandal!!!, "Diesel kosztuje 7,88 w Bydgoszczy. Proponuję zrobić po 14 zł za litr. Wtedy zysk Orlen będzie jeszcze większy", "wystarczy okradać Polaków. Zapytaj Obajtka o ile marże sobie podnieśli", "Jak podniesiecie ceny jeszcze o 5 złoty wyniki będą jeszcze lepsze", "6.7 za PB, dziękuję za troskę, dzięki tobie spędzam coraz krótszy czas przy dystrybutorze...", "Hosanna! Monopolista nas łupie po kieszeniach a stado bezmyślnych głąbów klaszcze mu z radości" - pisali w odpowiedzi prezesowi twitterowicze.

Byli też tacy, którzy konstruktywniej podeszli do informacji prezesa Orlenu, sugerując podjęcie doraźnych działań w kwestii ceny na stacjach: "Super. Dzięki zyskom z zagranicy możemy obniżyć ceny paliwa Polakom".

Orlen PR-owo źle się zachował

Całą sytuację można nazwać jednym wielkim nieporozumieniem a otrąbienie przez prezesa Obajtka sukcesu, "wpadka PR-wą". Nasz rozmówca, dr inż. Andrzej Sikora, Prezes Zarządu Instytutu Studiów Energetycznych w Warszawie nie ma co do tego wątpliwości:

– Myślę, że Orlen PR-owo, że użyje takiego określenia, źle się zachował. Wczoraj konferencja prasowa, odejście od węglowodorów rosyjskich, mamy wojnę za granicą a dziś informacja o rekordowych zyskach. Z pewnością należałoby powiedzieć na ten temat trochę więcej i skierować słowa wyjaśnienia do przeciętnego zjadacza chleba, szczególnie, że sam już nie pamiętam kiedy na stacji benzynowej widziałem ludzi tankujących do pełna.

Hazard i marża

Również jeżeli chodzi o rekordowe zarobki Orlenu, to wbrew pozorom nie są one wynikiem sprzedaży paliw. Jak zaznacza nasz rozmówca, PKN zdecydował się na hazardową zagrywkę, dzięki której obecnie może się cieszyć z zysków.

– Historyczne wyniki Orlenu pojawiły się na koniec stycznia 2022 roku. Już wtedy, kiedy były pierwsze anonse, informacje o wynikach Orlenu, wiedzieliśmy, że tak naprawdę zysk Orlen notuje bardzo wysoki zysk w 4. kwartale i za cały rok. Natomiast nieszczęściem Orlenu, a może właśnie szczęściem, jest to, że tak naprawdę zysk został wypracowany nie na działalności operacyjnej, czyli nie na tym, na czym normalnie zarabia, ale na działalności finansowej. To dlatego, że znaczna jego część to jest kwestia uzyskanych pieniędzy z tytułu zakupu tak zwanych instrumentów pochodnych. Orlen tak prawdę zarobił na prawach do emisji CO2. Zarobił na tym, że kupił prawa do emisji dwutlenku węgla dużo taniej niż kosztowały one końcem roku, kiedy musiał je rozliczyć i kiedy były one wysoko notowane – czyli zachował się jak rasowy hazardzista

– mówi Sikora i dodaje:

– No i jak to z hazardem jest raz się udaje, raz się nie udaje natomiast.

Nasz ekspert w rozmowie z redakcją Głosu24 zwrócił też uwagę na fakt, że marże Orlenu zostały zgłoszone do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów:

– Jest prawdą to, że ten wynik, to w części też efekt wyższych marż na "normalnej" działalności Orlenu. Jak porównujemy poszczególne wyniki, to wygląda na to, że są one wyższe o około 3,5-4%. To spotkało się już z działaniem UOKiK-u, który zapowiedział, że sprawdzi, czy rzeczywiście marże nie były one za duże i tu należy poczekać na informację, co urząd sprawdzi i zobaczy. Bo rzeczywiście Orlen łącząc się z PGNiG-e a przede wszystkim z Lotosem, zyskał dominującą pozycję na rynku, stał się monopolistą. Można mieć taką pozycję, prawo tego nie zabrania, ale prawo zabrania korzystania z tej pozycji, więc UOKiK powinien to sprawdzić. Pewnie za niedługo się dowiemy, czy marże rzeczywiście nie były zbyt wysokie.

Dla Prezesa Zarządu Instytutu Studiów Energetycznych nerwowe zachowania i spekulacje pojawiające się w internecie nie są czymś niezwykłym:

– Nie dziwię, że w tym momencie spotyka się to z taką gwałtowną falą krytyki i taką a nie inną reakcją. Jak się widzi 7,50 zł czy 7,80 zł na stacjach za diesla a wcześniej dowiadujemy się, że rząd obniżył nam akcyzę, że nie mamy VAT-u na paliwach, to może się wydawać, że to zasługa marży, bo przeciętnemu obywatelowi się to składa.

Finanse i Gospodarka

Finanse i Gospodarka - najnowsze informacje

Rozrywka