niedziela, 13 kwietnia 2025 06:01, aktualizacja 1 dzień temu

Edward Waliszewski - partyzant i sybirak z Wieliczki

Autor Jadwiga Duda
Edward Waliszewski - partyzant i sybirak z Wieliczki

Edward Waliszewski (7.09.1924 - 3.08.2006) żołnierz Batalionów Chłopskich i Armii Krajowej (AK) w Oddziałach Partyzanckich (O/P) „Śmiały”, „Żółw” pseudonim (ps.) „Wiarus”. W styczniu 1945 r. został aresztowany w Wieliczce  przez NKWD,  w lutym 1945 r. internowany  do ZSRR i osadzony w obozie nr 623 Buanasz koło Swierdłowska. Początkowo pracował w lesie przy wyrębie drzew, potem jako spawacz w kopalni węgla kamiennego, a następnie w Zakładach Remontowych „Re Me Me”. Do Polski powrócił 13. 10. 1947 r.

Edward Waliszewski urodził się 7. 09. 1925 r. w Wieliczce, jako syn Teresy i Romana, kolejarza. Przed wojną uczęszczał do Państwowego Gimnazjum Męskiego  im. J. Matejki w Wieliczce. W 1939 r., w roku wybuchu II wojny światowej miał 14 lat.

Na samym początku wojny otrzymał ogromny cios. W dniach 3, 4 wrzesnia1939 r. rodzina Waliszewskich uciekała pociągiem na wschód. W Brzesku pociąg został zbombardowany. W wyniku bombardowania zginął ojciec Roman i dwóch braci: Roman i Mieczysław. Przy życiu pozostała mama, on i młodszy brat Antoni, 6 lat.

Wrócili do Wieliczki, do domu przy ul Limanowskiego 24. Edward w czasie okupacji,  od czerwca 1943 r. do stycznia 1945 r.,  działał w konspiracji na terenie byłego powiatu myślenickiego w następujących oddziałach: od czerwca 1943 r. do maja 1944 r.  w oddziale terenowym Batalionów Chłopskich w Zegartowicach, pod komendą Walerego Obidowicza ps. „Mrówka”; od maja 1944 r. do stycznia 1945 r. w Oddziale Partyzanckim „Żółw” Armii Krajowej, pod dowództwem Franciszka Mroza ps. „Żółw”, w składzie zgrupowania „Kamiennik”.

Walczył w rejonie Dobczyc. Jako żołnierz wyżej wymienionych oddziałów brał udział w wielu akcja dywersyjnych patrolowych i następujących walkach z Niemcami w 1944 r.: maj -  w walce z oddziałem żandarmerii niemieckiej w Czasławiu, lipiec – zasadzka na szosie Gdów – Myślenice w miejscowości Niezdów, gdzie w walce zdobyto samochód ciężarowy, broń, zabito kilku Niemców; sierpień – walki z Niemcami penetrującymi teren w rejonie Kamiennika; 12 – 15 wrzesień – walki pod Poznachowicami, Zasaniem, Kamiennikiem, Glichowem z żandarmerią i innymi formacjami niemieckimi pacyfikującymi Lipnik i okolicę oraz likwidacja rozproszonej grupy żandarmerii w rejonie starej cegielni w Glichowie; koniec września - w akcji na Liegenschaft w Lilpasie został ranny w prawą rękę; koniec listopada – ujęcie w akcji patrolowej dwu agentów niemieckich narodowości ukraińskiej z KRIPO w Bochni, którzy zostali doprowadzeni do dowództwa i zlikwidowani.

Po rozwiązaniu Armii Krajowej wrócił do rodzinnego domu w Wieliczce i tu, ujawniony przez denuncjatora, w styczniu 1945 r. został aresztowany przez NKWD,  w lutym 1945 r. internowany  do ZSRR i osadzony w obozie nr 623 Buanasz koło Swierdłowska. Obóz w Buanasz tworzyło 6 dużych  baraków (10 x 15 m) i dwa mniejsze, w każdym z nich znajdowały się  dwupoziomowe legowiska. Zachorowalność i śmiertelność w obozie sięgała 40% więżniów. Jako powód aresztowania i „internowania” w aktach podano „... przynależność do Armii Krajowej”.Jako internowanemu władze sowieckie zapewniły pracę w kopalni, co w aktach określono... wykorzystany do prac różnych... (K. Guzikowski „Armia Krajowa na terenie powiatu wielickiego (zarys dziejów)” (2000 r.). Początkowo pracował w lesie przy wyrębie drzew, potem jako spawacz w kopalni węgla kamiennego, a następnie w Zakładach Remontowych „Re Me Me”.

Do Polski powrócił 13. 10. 1947 r. Po powrocie do kraju uczył się, zdał maturę w Liceum Przemysłu Węglowego. W 1951 r. otrzymał nakaz pracy w kamieniołomie w Piechcinie. Był to obóz dla więźniów politycznych - musiał patrzeć na ludzką katorgę. Zapisał się na studia w Politechnice Krakowskiej, studiowanie nie było łatwe, bo musiał się ukrywać. Od 1951 r. do 1968 r. pracował w Przedsiębiorstwie Surowców Skalnych i Mineralnych w Krakowie. Pracując ukończył w 1958 r. studia na Politechnice Krakowskiej. Od 1968 r. pracował na stanowiskach kierowniczych w: Spółdzielni Inwalidów „Promień” w Wieliczce, Przedsiębiorstwie Robót Instalacyjnych w Krakowie i Kombinacie Kamienia Budowlanego Kraków-Krzeszowice, skąd w 1984 r. przeszedł na rentę inwalidzką.

Od 1978 r. należał do Koła Miejsko-Gminnego ZBOWiD w Wieliczce, a po powstaniu Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej do Koła Wieliczka.  

Był członkiem „Stowarzyszenia „Klub Przyjaciół Wieliczki”, uczestniczył w spotkaniach z cyklu „Wieliczka-Wieliczanie”, a na 33 spotkaniu w 2000 r. p.t. „Zbrodnia katyńska jako symbol terroru sowieckiego w latach 1939- 1956 – wieliczanie w obozach na terenie ZSRR” był prelegentem. M.in. wymienił  wieliczan, którzy podobnie jak on zostali „po wyzwoleniu” aresztowani: Władysław Bartocha, Władysław Biegun, Mieczysław Cieślik, Stanisław Dembowski, Dziewoński, Gąstoł, Gołczyk, Jan Grzywacz, Barbara Jagielska-Dobrzycka , Władysław Kottny, Karol i Roman Kowalczyk, Kowal z Trąbek, Władysław Lachman, Michał Lewiński, Zbigniew Liszka, Adam Michalik, Józef Oleś,  Marian Piątkowski,  Pyciński, Adam Znański.  

Brał także udział w spotkaniach z młodzieżą w szkołach. Wierny hasłu: „Bóg – Honor - Ojczyzna” za zasługi w walce z okupantem otrzymał m.in. w 1989 r. – Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski. Edward Waliszewski był żonaty z  Zofią Rygucką (1927-1982). Państwo Waliszewscy pozostawili po sobie dzieci: Małgorzatę i Andrzeja.  

Zmarł  3. 08. 2006 r. Pogrzeb odbył się 7. 08. b.r. Pochowany został na wielickim cmentarzu w sektorze G rząd A grób 12. Na nagrobku napis: „Edward Waliszewski ur. 1925 zm. 2006, Żołnierz AK Sybirak.”  Apolonia Ptak w książce „Ślad” (2021) po spotkaniu z Edwardem Waliszewskim napisała rozdział pt. „Wiarus”.

Andrzej  Waliszewski, syn śp. Edwarda Waliszewskiego 29.01.2025 r. na 60 spotkaniu z cyklu „Wieliczka-Wieliczanie” Bis! wygłaszając  prelekcje pt.  „Losy mojego ojca Edwarda Waliszewskiego” powiedział m.in.: „W styczniu 1945 r. wydawało się że jest już po wojnie. Akowcom dawano propozycje aby wstąpili do wojska, aby uniknąć wywózki na Sybir. Nie wiem ilu z tego skorzystało?. W Wieliczce w styczniu 1945 r.  młodzi ludzie przyszli do kina kupić bilety na film. Z budynku NKWD przyszedł żołnierz radziecki, podszedł do ojca mówiąc mu że jest żołnierzem AK. Zabrał go  na komendę i powiedział:  „My cię tu zatrzymamy.” Ojciec myślał że chodzi o buty, bo ubrał oficerki. Potem się okazało, że wskazał ojca Rosjanin zbiegły z obozu w Płaszowie. Ojciec poprzez więzienia w Wadowicach, Nowym Sączu po miesiącu podróży znalazł się w Swierdłowsku (obecnie jest to Jekatenburg) i pracował tam w kopalni. Gdy wrócił do Polski to przez długi okres czasu, to co tam robił było temat tabu. Ojciec nic nie mówił. Dopiero w latach 90-tych po „Solidarności”, tu pani Jadwiga Duda też do tego się przyczyniła, że Tato się otworzył  i opowiadał co przeżył. Opowiem jak wyglądała powrót z Syberii. To był październik 1947 r. Wyjeżdżając z łagru były podpisywane oświadczenia, że nie będzie mówił co robił, gdzie był, a jeśli to powie, to odpowiedni ludzie znajdą go. Nie wiem czy ten powrót wynikał z decyzji Sowietów, czy też z listów jego mamy,  które  pisała do prezydenta z prośbą żeby Ojca zwolniono. Wiem o takich dwóch listach, jeden mam w swoim archiwum. Tym,  którzy przeżyli i wracali do Polski, wśród nich mój Ojciec, byli około 3 tygodni w Brześciu, gdzie robiono wszystko żeby jakoś wyglądali. Po tym okresie komendantura Milicji Obywatelskiej w Białej Podlaskiej wydawała zaświadczenia, pieniądze na drogę, buty, odzież, jedzenie. Po powrocie do domu tato bardzo szybko ukończył Technikum Górnicze, dostał nakaz pracy do kamieniołomów na Dolnym Śląsku. Tam spotkał się z ludźmi, którzy byli osądzeni przez władzę ludową i skazani do prac przymusowych w obozach pracy. Odmówił, że nie będzie tam pracował i potem miał problemy ze zdobyciem pracy. Po namowie mamy rozpoczął studia na Politechnice Krakowskiej. Kończąc studia otrzymał tytuł inżyniera. Bardzo często miał taki odruch, że na widok milicjanta przechodził na drugą stronę ulicy. Był bardzo nerwowy. To co powiedziałem, Ojciec mi przekazał po zmianach politycznych w latach 90-tych. Dzięki spotkaniom „Wieliczka-Wieliczanie” dużo wspomnień akowców zostało zapisanych w zeszytach „Biblioteczki Wielickiej”. Biogram mojego Ojca znajduje się w zeszycie 49 „Biblioteczki Wielickiej” (2006)."

Historia

Historia - najnowsze informacje

Rozrywka