Posłowie, radni i liderzy Platformy Obywatelskiej podsumowali przyjętą przez Parlament specustawę, dotyczącą organizacji Igrzysk Europejskich w Krakowie w 2023 roku. Gorzkie słowa pod adresem marszałka Małopolski Witolda Kozłowskiego skierował poseł Marek Sowa.
W konferencji prasowej na krakowskich Plantach wzięli udział poza posłem Markiem Sową, szef małopolskich struktur PO, poseł Aleksander Miszalski, przewodniczący Rady Miasta Krakowa Dominik Jaśkowiec oraz radny PO Andrzej Hawranek i lider krakowskiej PO Szczęsny Filipek.
Działacze tylko do końca grudnia dają czas rządowi na uchwalenie oczekiwanego budżetu Igrzysk w Krakowie i ostrzegają, że bez rządowych pieniędzy igrzyska w Krakowie po prostu się nie odbędą.
O tym, że Rada Miasta nie zgodzi się na sfinansowanie igrzysk, na których będą się lansować działacze PiS, a zapłacić za nie mają mieszkańcy, mówił Dominik Jaśkowiec. - Ostateczną decyzję w sprawie uczestnictwa Krakowa w projekcie Igrzyska Europejskie - w tym projekcie sportowym klasy B - podejmie pan prezydent Jacek Majchrowski. To są jego kompetencje i jego decyzja - przypomniał przewodniczący RMK, - My jako Rada Miasta Krakowa będziemy decydować o budżecie, czyli o finansowaniu tego projektu i mówimy wyraźnie, że na wydarzenie, na którym politycy PiS będą się dobrze bawić w lożach honorowych, mieszkańcy Krakowa nie wydadzą żadnej złotówki. Jeżeli mamy ją zorganizować w Krakowie, to za pieniądze rządowe i za za pieniądze niezbędne do realizacji inwestycji, które są miastu potrzebne i przy tej okazji mogą być wykonane - mówił Jaśkowiec. Podkreślił też, że ostatecznym terminem, jakie działacze PO dają rządowi na konkretne deklaracje finansowe, jest koniec grudnia tego roku. - Jeśli nie będzie szczegółów, jeśli nie będzie specustawy, która jest potrzebna, żeby w trybie. ekstraordynaryjnym zrealizować inwestycje i przygotować organizacyjne całe przedsięwzięcie, to tej imprezy w Krakowie po prostu nie będzie - podsumował.
Ciekawą tezę na konferencji, która dziś odbyła się przed Urzędem Marszałkowskim w Krakowie, postawił Szczęsny Filipiak, przewodniczący PO w Krakowie. Uważa, że rząd wcale nie chce robić Igrzysk Europejskich i szuka sposobu, jak się z nich wycofać. - Według mnie Prawo i Sprawiedliwość nie ma zamiaru organizować tych igrzysk, tylko nie wie, jak się teraz wycofać z tych wszystkich propozycji, które złożyli i Polakom, i krakowianom - mówił na Plantach. O tym, zdaniem działacza, ma świadczyć niechęć do podpisania jakichkolwiek umów. - Prawo i Sprawiedliwość próbuje się wycofać rakiem z tego wydarzenia, natomiast nie wiedzą jak to zrobić. Próbują zrzucić winę na lokalne struktury Platformy Obywatelskiej w Krakowie i być może na pana prezydenta Jacka Majchrowskiego, ale sami nie chcą wziąć tego bagażu wycofania się z igrzysk na własne barki - ocenił lider krakowskiej PO.
Kulisy sejmowej debaty nad specustawą przypomniał poseł Marek Sowa. - W trakcie prac parlamentarnych nad projektem ustawy o wsparciu igrzysk europejskich, składaliśmy szereg poprawek, które zabezpieczyłyby mieszkańców Krakowa i Małopolski przed dokładaniem do ich organizacji. Niestety, kluczowa poprawka, na blisko 400 milionów złotych, została odrzucona głosami polityków PiS, tak samo jak zostało odrzucone zobowiązanie rządu do opublikowania wykazu inwestycji sportowych, wraz z kwotami dofinansowania do końca bieżącego roku - mówił poseł.
Gorzkie słowa padły też pod adresem nieobecnego na debacie w Parlamencie marszałka Małopolski, Witolda Kozłowskiego. - To, co najbardziej mnie zdziwiło to to, że w trakcie prac nad ustawą nie było osoby najbardziej zainteresowanej, która po prostu za ten projekt odpowiada i tu, w Małopolsce jest twarzą tego projektu - marszałka Kozłowskiego. A to przecież on zapewniał mieszkańców Małopolski, że ustawa będzie w kwietniu, w czerwcu, we wrześniu, a w momencie, kiedy się pokazała w Parlamencie, jego tam zabrakło - dziwił się Sowa.
Na konferencji posłowie Marek Sowa i Aleksander Miszalski zaprezentowali interpelację poselską do Witolda Kozłowskiego, w której postawili mu szereg pytań. - Mamy szereg pytań do pana marszałka: czy jego nieobecność jest związana z tym, że w tej ustawie po prostu nic nie ma poza tytułem? Panie marszałku Kozłowski czy ta ustawa pana satysfakcjonuje i skąd pan weźmie 400 milionów złotych na organizację tych igrzysk? - dodał Marek Sowa.
fot. fot. Mateusz Łysik / Głos24
