Do biura Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami zadzwoniła zaaferowana kobieta, która była świadkiem jak na jednej z krakowskich ulic, kot wypadł z drugiego piętra. Zwierzę, próbując wspiąć się z powrotem do mieszkania po rynnie, utknęło za nią na dobre. Poinformowane o zdarzeniu inspektorki ruszyły na miejsce.
Do nietypowej sytuacji doszło w piątkowe popołudnie w Krakowie. Inspektorki, które zostały powiadomione o tym zdarzeniu, od razu ruszyły we wskazane miejsce. – Zanim przebiły się jednak przez piątkowo-popołudniowe korki, otrzymaliśmy informację, że na odsiecz kota ruszyli już jego właściciele. Na miejscu inspektorki ustaliły, że zwierzę dało drapaka przez okno w momencie wymiany zniszczonej siatki na nową. Właściciel kici miał już przy sobie narzędzia i do pomocy panów przechodniów, którzy przejęci losem zwierzaka, sprawnie odchylili rynnę i uwolnili bohaterkę naszej opowieści – czytamy w zamieszczonym przez KTOZ poście na Facebooku.
Jak informuje Krakowskie Towarzystwo Opieki Nad Zwierzętami, mimo że nie wyglądało jakby skok z okna, prócz wielkiego stresu, spowodował u kotki jakieś obrażenia, inspektorki spisały z jej właścicielami zobowiązane do natychmiastowej kontroli u lekarza weterynarii.



Źródło/Fot. KTOZ