sobota, 7 września 2024 04:00

Porodówki czeka likwidacja? W tych szpitalach rodzi się za mało dzieci

Autor Katarzyna Jamróz
Porodówki czeka likwidacja? W tych szpitalach rodzi się za mało dzieci

Przyszłość trzech oddziałów ginekologiczno-położniczych w Małopolsce stoi pod znakiem zapytania. Zgodnie z projektem ustawy przygotowanym przez Ministerstwo Zdrowia, oddziały położnicze w szpitalach powiatowych, w których rocznie odbywa się mniej niż 400 porodów, mogą zostać zamknięte. Jedną z takich placówek byłby m.in. szpital w Brzesku.

Blady strach padł na oddziały ginekologiczno-położnicze, w których rocznie odbywa się mniej niż 400 porodów. Zgodnie z nowym projektem Ministerstwa Zdrowia, mogą one utracić wsparcie finansowe z Narodowego Funduszu Zdrowia, co grozi ich zamknięciem, jeśli organ prowadzący, czyli starostwo, nie znajdzie dodatkowych pieniędzy na ich utrzymanie. Resort zdrowia oraz NFZ uspokajają jednak, że jest to dopiero projekt ustawy, który znajduje się na etapie analiz i konsultacji społecznych.

Z danych udostępnionych przez Ministerstwo Zdrowia wynika, że takiego wymogu na terenie Polski nie spełniłoby rocznie 111 z 331 placówek. Mimo że większość z nich dotyczy głównie porodówek w województwach: podlaskim, warmińsko-mazurskim, zachodniopomorskim i świętokrzyskim, sytuacja dotyka również Małopolskę. Brzesko, Miechów i Olkusz to miasta, w których przyszłość oddziałów ginekologiczno-położniczych stoi pod znakiem zapytania.

Bochnia bije na głowę okoliczne lecznice

Z udostępnionych danych wynika, że w 2021 roku w Szpitalu Powiatowym w Brzesku odbyło się 541 porodów. Rok później liczba ta spadła do 384. Statystyki z 2023 roku również nie napawają optymizmem, ponieważ było ich zaledwie 308. Dla porównania, zgoła inaczej prezentuje się sytuacja w bocheńskim szpitalu. Tamtejsza porodówka cieszy się wśród kobiet ogromnym zainteresowaniem.

W 2021 roku w Szpitalu Powiatowym w Bochni przyszło na świat 1466 maluchów. Rok później w placówce odnotowano 1542 urodzeń, a w 2023 roku – 1425. Co ciekawe, bocheńską porodówkę wybierają nie tylko mieszkanki powiatu. Wśród rodzących są kobiety m.in. z powiatu brzeskiego, dąbrowskiego oraz krakowskiego. Bocheńska „porodówka”, co warto podkreślić, znajduje się w dziesiątce najlepszych oddziałów położniczych w Małopolsce. – Warto zacząć od tego, że to dopiero projekt ustawy, który jest na etapie konsultacji społecznych. A szpitale mają podpisane umowy do czerwca 2027 roku. I jakiekolwiek zmiany w ich funkcjonowaniu wymagałyby aneksu, albo weszłyby w życie dopiero za 3 lata – mówi w rozmowie z Gazetą Krakowską Monika Mikołajek-Burek, rzeczniczka szpitala w Brzesku.

Nic nie jest jeszcze przesądzone

W Miechowie i Olkuszu przyszłość oddziałów ginekologiczno-położniczych również stoi pod znakiem zapytania. Dla porównania w 2023 roku w Szpitalu św. Anny w Miechowie odnotowano 363 porodów. Optymizmem nie napawają statystyki z Nowego Szpitala w Olkuszu, gdzie odebrano ich zaledwie 146.

Warto podkreślić, że gdyby oddziały ginekologiczno-położnicze w tych placówkach zostały zamknięte, w północnej Małopolsce nie byłoby dostępnej porodówki, a w sytuacjach kryzysowych każda minuta jest na wagę złota. Na szczęście nic nie jest jeszcze przesądzone. Resort zdrowia ma teraz czas na rozpatrzenie uwag i ich dogłębną analizę.

Fot. Szpital w Brzesku/Facebook

Małopolska - najnowsze informacje

Rozrywka