Przeszły prawdziwe piekło. Przez "właściciela" były bite i katowane. Teraz jednak mają szansę na nowy dom. Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Krynicy-Zdroju poszukuje chętnych osób do adopcji dwóch krów. "Mamy nadzieję, że uda się je ocalić przed rzeźnią" – piszą pracownicy TOZ-u.
Mogłoby się wydawać, że w XXI wieku ludzie traktują zwierzęta jak członków rodziny. Psy, koty, chomiki, a także konie czy kozy – świadomość ludzka o pupilach z roku na rok jest coraz większa. Niestety, wciąż nie brakuje tych, którzy życie swoich zwierząt zamieniają w prawdziwy koszmar.
Taki los spotkał właśnie dwie krowy z powiatu nowosądeckiego, które codziennie były bite i upodlane przez swojego dotychczasowego "właściciela". Teraz mają jednak szasnę, na nowy dom i spokojne życie.
Krynicki oddział Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami zaapelował o pomoc dla krów za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych. "Błagamy o pomoc w uratowaniu biednych zwierząt. Szukamy dla biedaczek gospodarstwa, azylu lub fundacji gdzie NIE będą wykorzystywane do rodzenia, "produkcji" mleka i oczywiście NIE zostaną sprzedane do rzeźni lub NIE zostaną sprzedane innej osobie. Szukamy dla tych cudownych i mądrych zwierząt opiekuna, który będzie je szanował, będzie o nie dbał oraz zapewni im spokojne życie. Osoby, które mogą nam pomóc i uratować biedaczki przed rzeźnią proszone są o pilny kontakt telefoniczny 530 044 074. Z osobami, które będą chciały adoptować zwierzęta będzie podpisana umowa. Wszystkich bardzo prosimy o pomoc – napisało na Facebooku TOZ.
foto ilustracyjne: pixabay