Pani Beata z Krakowa poszukuje swojego biologicznego rodzeństwa – brata i siostry. Zostali rozdzieleni kilkanaście lat temu. Dziś Justyna ma 22 lata, a Damian 19 lat. O pomoc prosi nie tylko mieszkańców Krakowa i Limanowej, ale wszystkich internautów o dobrych sercach, bo, jak mówi w rozmowie z naszą redakcją, jej bliscy mogli trafić do adopcji za granicą.
Nie zawsze losy rodzin są szczęśliwe. Bywa, że rodzeństwo nie może wychowywać się razem. Choć powody są różne, od rozwodu rodziców po tragiczne sytuacje losowe, to zawsze pozostaje nadzieja na odzyskanie kontaktu z bliskimi. Taką właśnie żywi pani Beata z Krakowa, która, ufając w moc internetu i życzliwość jego użytkowników, kilka dni temu zamieściła osobisty wpis w mediach społecznościowych.
Kilkanaście lat temu kobieta została rozdzielona ze swoją siostrą i bratem - Justyną i Damianem. Powodem była utrata prawa do wychowywania dzieci przez ich rodziców. Pomimo tego, że od ostatniego spotkania rodzeństwa minęło sporo czasu, pani Beata wciąż wierzy, że uda jej się ich odnaleźć - 22-letnią dziś siostrę i 19-letniego brata.
– Poszukuję swojego biologicznego rodzeństwa. Justyny Lech lat 22 ur. 12.09.2002 w Szpitalu na Siemiradzkiego Kraków i Damiana Lech ur. w Proszowicach 1.05.2005, lat 19. Rodzicie stracili do nich prawa. Rodzeństwo zabrane ze Smrokowa w wieku 5 i 3 lat. Oboje przebywali w ośrodku na Rajskiej 10 (Kraków) oraz w Limanowej i okolicach. Prawdopodobnie imię i nazwisko zmienione. Możliwe że zostali adoptowani – wspomina pani Beata.
Opublikowany przez Ewę Wladyką Piątek, 27 września 2024
Jak przekazuje kobieta, nauczycielka jej siostry odwiedziła ją gdzieś pod Limanową, gdy jeszcze oboje nie mieli ustalonego statusu.
– Bardzo proszę o udostępnianie w Krakowie, Limanowej i okolicach. Jakby ktoś coś wiedział albo miał informacje, proszę o kontakt. Jakby ktoś też wiedział, jak prawnie uzyskać takie informacje o adopcji z ośrodka, proszę się odezwać. Mam zdjęcie siostry. Brata zdjęcia nie posiadam – przekazuje w swoim wpisie pani Beata.
W rozmowie z naszą redakcją pani Beata potwierdziła, że wciąż szuka kontaktu z rodzeństwem i podała adres e-mail: beatalech172@gmail.com, na który można pisać w przypadku posiadania jakichkolwiek informacji w sprawie. Nasza rozmówczyni zwraca uwagę na fakt, że jej rodzeństwo mogło trafić do zagranicznej adopcji, dlatego o pomoc prosi wszystkich internautów.
Fot. archiwum prywatne pani Beaty