Ruczaj to obecnie tętniąca życiem część Krakowa, która administracyjnie należy do Dzielnicy VIII Dębniki. Choć zlokalizowana jest poza ścisłym centrum, stanowi niezwykle dynamicznie rozwijający się rejon miasta. Spektakularna przemiana nastąpiła tu po wybudowaniu kolejnych etapów kampusu Uniwersytetu Jagiellońskiego i doprowadzeniu komunikacji infrastrukturalnej do pętli P&R Czerwone Maki.
Początki Ruczaju
W przeważającej mierze historia tutejszej zabudowy sięga lat 90. Wówczas ograniczała się ona niemal wyłącznie do niewielu budynków wielorodzinnych zlokalizowanych wzdłuż ul. Kobierzyńskiej. Rejon ten traktowany był jako pozamiejski, prawdopodobnie przez obecne tu łąki i pola uprawne, a pobliski Zakrzówek długo funkcjonował jako kamieniołom wapienia.
Wąskotorową kolejką transportowano stąd urobek do Krakowskich Zakładów Sodowych „Solvay”, zlokalizowanych w Borku Fałęckim.
Zmieniło się to w 1992 roku, kiedy Zakrzówek stał się atrakcją turystyczną na skalę całego Krakowa. Zaprzestano wówczas eksploatacji kamieniołomu i zalała go woda. Dziś stanowi jedno z ulubionych miejsc krakowian, zarówno wypoczynku nad wodę, jak ich ich aktywności – zwłaszcza dla lokalnych nurków, biegaczy i wspinaczy skałkowych.
Do popularności zalewu dodatkowo przysłużyła się jego niedawna rewitalizacja i budowa kąpieliska, po której teren stał się znacznie bardziej przyjazny użytkowo. Koszt całej inwestycji wyniósł prawie 60 mln zł.
Osiedla w cieniu kampusu
Prawdziwa transformacja rozpoczęła się tu jednak dopiero na przełomie lat dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych. Na początku lat dwutysięcznych powstało Osiedle Europejskie (zlokalizowane przy ul. M. Bobrzyńskiego, a także ulicach bocznych jak Czerwone Maki, Lubostroń i dr. J. Piltza). Po przeciwnej stronie ul. Bobrzyńskiego (wylotówki w kierunku Skawiny) powstał na rozległym terenie Kampus 600-lecia Odnowienia Uniwersytetu Jagiellońskiego, którego pierwsze wydziały zaczęto budować przy nowo powstałej ul. Gronostajowej. W następnych latach zaczęły pojawiać się kolejne osiedla, przenoszone były tu też następne wydziały uczelni.
Budowa kampusu UJ zakończyła się w 2017 roku, kiedy na teren kompleksu jako ostatni przeniesiony został wydział chemii. Oficjalne zamknięcie inwestycji nastąpiło rok później, przy okazji uroczystej 654. rocznicy powołania do życia Akademii Krakowskiej. Na realizację przedsięwzięcia, stanowiącego dziś centrum krakowskiej edukacji wyższej, przeznaczono 962 mln zł (z czego środki z budżetu państwa sięgnęły ponad 940 mln zł). Obecnie działa tu znaczna część wydziałów i instytutów UJ, zrzeszając na ten moment ponad 35 tysięcy studentów na studiach I i II stopnia oraz jednolitych magisterskich.
Początek infrastrukturalnej transformacji
Jak mówi Piotr Rusocki, radny Dzielnicy VIII Dębniki i twórca serwisu Cozmienic.pl, w jego ocenie najbardziej rewolucyjną zmianą dla tej okolicy było pojawienie się linii tramwajowej. Pod koniec 2011 roku połączyła ona skrzyżowanie ulic Brożka i Grota Roweckiego z ul. Gronostajową. – Niecały rok później pasażerowie mogli już dojechać do pętli P&R Czerwone Maki, która wraz z parkingiem na prawie 200 aut była pierwszym tego typu obiektem w Krakowie – wspomina radny. Jak podczas uroczystego otwarcia podkreślił ówczesny prezydent miasta, Jacek Majchrowski, było to jedno z największych do tamtej pory przedsięwzięć komunikacyjnych Krakowa. Jego całkowita wartość przekroczyła 182 mln zł, z czego ponad 52 mln zł pochodziło z funduszy unijnych. Warto dodać, że nowa trasa do pętli Czerwone Maki stanowiła początek tzw. Krakowskiego Szybkiego Tramwaju (potem rozbudowywanego o trasy w innych dzielnicach). Faktycznie nowoczesny tabor po nowych torach do centrum może dowieźć pasażerów w niespełna 20 minut.
– Dobra infrastruktura komunikacyjna jest „kręgosłupem” każdego miasta – tak dziś radny Piotr Rusocki komentuje znaczenie, jakie dla tej okolicy miało uruchomienie połączenia z pętlą Czerwone Maki. – Jeśli go nie ma, tereny nie mogą się rozwijać. Powstanie tramwaju było impulsem do tego, aby rozwój tej części miasta wreszcie mógł ruszyć z pełną siłą – podsumowuje. I rzeczywiście – zaledwie kilka lat po uruchomieniu linii tramwajowej do pętli Czerwone Maki, nieopodal kampusu UJ przeniósł się Krakowski Park Technologiczny.
Centrum biznesu i startupów
Krakowski Park Technologiczny to wyspecjalizowana instytucja otoczenia biznesu, działająca od 1997 roku. Do 2015 roku siedziba KPT mieściła się w Czyżynach, jednak wziąwszy pod uwagę ogromny potencjał tkwiący w południowo-zachodniej części miasta, instytucja przeniosła się do nowoczesnego biura właśnie w dzielnicy Dębniki. Sama siedziba jednostki w 2016 otrzymała nagrodę w konkursie „Kraków mój dom” organizowanym przez Dziennik Polski w kategorii budynki komercyjne. Kapituła doceniła ciekawe rozwiązania architektoniczne i aranżację wspólnej przestrzeni przeznaczonej dla użytkowników Krakowskiego Parku Technologicznego.
Najistotniejszy z perspektywy rozwoju tej części Krakowa jest fakt, że KPT jest spółką zarządzającą krakowską specjalną strefą ekonomiczną i parkiem technologicznym, a także oferującą usługi dla firm na różnych etapach rozwoju oraz dla innych środowisk zainteresowanych rozwojem technologicznym. Dojeżdżając drogą do siedziby spółki, mija się m.in. zlokalizowane tutaj budynki Ericssona, Motoroli, Nokii i Shell. Wraz ze zmianą siedziby przeniosły się też wszystkie innowacyjne startupy, które spółka wspiera w rozwoju. KPT jest bowiem jednym z największych inkubatorów startupowych w Polsce.
Rewolucja ma dopiero nastąpić
Piotr Rusocki uważa, że prawdziwie rewolucyjna na skalę miasta zmiana ma tu nastąpić dopiero w najbliższych latach. Będzie ona miała związek z przedłużeniem linii tramwajowej – od pętli P&R Czerwone Maki w kierunku Skawiny, aż do okolic węzła autostradowego. – Dosłownie kilka dni temu Zarząd Inwestycji Miejskich ogłosił, że wybrano już wykonawcę koncepcji rozbudowy tramwaju.
W kontekście tej inwestycji planowana jest rozbudowa nie tylko ul. Bunscha czy Humboldta, ale i dalej – w kierunku autostrady –mówi radny. – Jeśli inwestycja faktycznie będzie w najbliższych latach realizowana, wówczas realnie wyprzedzi zurbanizowanie całej okolicy. Jednocześnie byłaby to pierwsza w historii Krakowa sytuacja, w której rozwój infrastruktury komunikacyjnej wyprzedziłby rozwój zasadniczej tkanki miejskiej. Prawdopodobnie właśnie taki scenariusz za kilka lat wydarzy się właśnie tutaj – konkluduje radny.
Przykład tego obszaru pokazuje, jak może wyglądać dynamiczny rozwój miasta, jeśli jest on odpowiednio zaplanowany. Transformacja, jaka dokonała się tu na przestrzeni kilku ostatnich dekad – z niezabudowanych terenów w nowoczesne, tętniące życiem centrum edukacji, biznesu i mieszkalnictwa – robi wrażenie. Wiele wskazuje jednak na to, że prawdziwy rozwój tej okolicy wciąż jeszcze przed nami.
Robert Siemiński, fot. Wikimedia Commons