– Ferie zimowe odbędą się w całym kraju w tym samym terminie, jednak uczniowie nie wyjadą na zimowiska – najnowszy pomysł premiera Morawieckiego na walkę z pandemią wywołał popłoch i przerażenie na Podhalu.
Po tym, jak właściciele pensjonatów, hoteli, szkół narciarskich, gastronomii w górach otrząsnęli się z pierwszego szoku po zapowiedzi premiera, zaczęły się bardziej zorganizowane próby wywarcia presji na rząd. Apele do premiera, listy, prośby – piszą parlamentarzyści, samorządowcy, organizacje turystyczne. Podhale jest przerażone – widmo już nie tylko straconego sezonu, ale bezrobocia i bankructw w regionie, w którym duża część dochodów pochodzi z turystyki, stało się bardzo realne.
–Szok to jest mało powiedziane. To jest kompletnie nieprzemyślana decyzja. Niewyobrażalna jest kumulacja turystów w tym terminie. Nawet w najgorszych snach nikt sobie tego nie wyśnił, bo taka ilości ludzi jest nie do przyjęcia, tym bardziej z pilnowaniem reżimu sanitarnego – powiedziała PAP prezes Tatrzańskiej Izby Gospodarczej.
Izba Gospodarcza Hotelarstwa Polskiego pisze do premiera Morawieckiego list podpisany także przez inne organizacje – między innymi przez Polską Izbę Turystyki czy Polski Związek Organizatorów Turystycznych. – Przedmiotowe rozwiązanie pozostawi bez przychodu, a często bez środków do życia, dziesiątki tysięcy osób, dla których sezon zimowy jest podstawowym źródłem dochodu. Najwyraźniej widać to na grupie 11500 wykwalifikowanych instruktorów narciarstwa, z tego 4500 licencjonowanych w ramach Stowarzyszenia Instruktorów i Trenerów Narciarstwa. Przerwa świąteczna i ferie zimowe to dla nich okres największej aktywności i przychodów – piszą w liście. – Sytuacja branży turystycznej jest dramatyczna w wyniku braku sezonu wiosennego i znacznie ograniczonego sezonu letniego i jesiennego. Prosimy o pilne spotkanie i przedstawienie proponowanych rozwiązań osłonach, które uspokoją panikę na rynku i zapewnią przedsiębiorcom pokrycie strat – piszą prezesi organizacji.
W akcję włączyli się też parlamentarzyści związani z regionem. – Na terenie południowej Małopolski ze świadczenia usług turystycznych żyje znaczna część społeczeństwa. Wczorajsza decyzja rządu jest tak naprawdę wyrokiem dla podmiotów gospodarczych żyjących z turystyki – pisze do premiera pochodząca z Zakopanego posłanka Jagna Marczułajtis-Walczak. – Uważam, że w przedmiotowej sprawie podejmowanie wszelkich decyzji wymaga szczególnej rozwagi i znalezienia rozwiązania, które umożliwi prowadzenie działalności wszystkim podmiotom związanym z turystyką na tym terenie i jednocześnie ograniczy do minimum zagrożenie epidemiologiczne.
O zmianę decyzji dotyczących ograniczeń w działalności obiektów noclegowych i ogólnie ruchu turystycznym w czasie ferii apeluje też Leszek Dorula, burmistrz Zakopanego. – Mamy nadzieję, że do świąt sytuacja epidemiczna w Polsce się poprawi i jest jeszcze szansa na zmianę decyzji. W poniedziałek będę się konsultował z radą Zakopanego oraz z włodarzami ościennych gmin. Moją propozycją jest zwrócenie się z apelem, stanowiskiem do pana premiera i Rady Ministrów o to, żeby nie podejmować ostatecznej decyzji dotyczącej ferii zimowych w tej chwili i zastanowić się nad opcją wydłużenia ferii – powiedział Polsatnews.pl burmistrz.
***
Przerwa w nauce w całym kraju potrwa od 4 stycznia do 17 stycznia 2021 r. i zastąpi dotychczasowe ferie zimowe. Tegoroczny wypoczynek będzie się jednak różnił od pozostałych. Powiedział premier Morawiecki, dzieci i młodzież pozostaną w domach, ze względu na zakaz organizacji wyjazdów na ferie zimowe. – Ferie […] dzisiaj muszą być skumulowane w jednym czasie po to, by ruch był najmniejszy, by nie zamawiać wyjazdów, by nie wyjeżdżać za granicę, by siedzieć w domu, by mobilność była jak najmniejsza – powiedział szef rządu.