Jak podaje portal interia.pl 25 stycznia w Tatrach doszło do kilku groźnych wypadków. W najpoważniejszym z nich turystka wspinająca się na Rysy straciła życie.
Sobotnie popołudnie było dla ratowników z TOPR-u wyjątkowo pracowite. Główną przyczyną zgłaszanych wypadków były poślizgnięcia na oblodzonych szlakach. Tak właśnie zginęła turystka wspinająca się na Rysy, która spadła z dużej wysokości. Zgon potwierdzili przybyli na miejsce ratownicy.
Podobny wypadek zdarzył się na szlaku prowadzącym na Przełęcz Zawrat. Turysta poślizgnął się, stracił równowagę i spadł z dużej wysokości. W wyniku upadku mocno się potłukł i doznał poważnego urazu ręki. Ratownicy na pokładzie swojego helikoptera przetransportowali go do szpitala w Zakopanem.
Ratownicy interweniowali także za szlaku z Doliny Roztoki do Doliny Pięciu Stawów Polskich. Tam, również w wyniku poślizgnięcia, turysta zsunął się ze stromego stoku i uderzył głową i barkiem o wystający kamień doznając obrażeń. Ten sam los w tym samym miejscu spotkał turystkę, która schodząc z gry poślizgnęła się na oblodzonym szlaku i uszkodziła rękę. Poszkodowani zostali przetransportowani śmigłowcem do zakopiańskiego szpitala.
Z kolei z Dolinie Strążyskiej w wyniku groźnego poślizgnięcia turysta doznał urazu nogi. On także został przetransportowany przez ratowników do szpitala.
W Tatrach pomimo panującej słonecznej pogody panują trudne warunki. 25 stycznia zmniejszono stopień zagrożenia lawinowego do pierwszego, ale szlaki są mocno oblodzone, dlatego wypierając się nawet w niższe partie gór należy zadbać o odpowiednie zabezpieczenie antypoślizgowe. W wyższych partiach gór raki są niezbędne, podobnie, jak czekan. Niezbędne są również odpowiednie umiejętności i doświadczenie.
Inf.: interia.pl