Zaczęło się od odpowiedzi na prośbę Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Krakowie o środki ochrony osobistej. W połowie marca na Facebooku OSP Sidzina pojawiła się informacja, że strażacy rozpoczynają akcję szycia maseczek dla służby zdrowia. W ciągu miesiąca lokalna inicjatywa rozrosła się i swoim zasięgiem objęła powiat a chęć pomocy jednej palcówce poskutkowała zaopatrzeniem w maseczki szpitali z dwóch powiatów oraz mieszkańców Sidziny, jak również okolicznych gmin. Łącznie przekazano ponad 30 tys. maseczek.
We wtorek 17 marca Ochotnicza Staż Pożarna z Sidziny opublikowała na swoim Facebook’owym profilu post następującej treści: „Na prośbę Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Krakowie OFC organizujemy akcję szycia maseczek ochronnych! Możesz pomóc nie wychodząc z własnego domu. Materiały na maseczki dostarcza OSP Sidzina”. Odzew ze strony mieszkańców był natychmiastowy. Jeszcze tego samego dnia zorganizowano potrzebne materiały na maseczki – gumki i tkaninę. Znalazły się także chętni do szycia. Na efekty nie trzeba było długo czekać. W czwartek wieczorem pierwsza partia uszytych maseczek była gotowa do odbioru.
Zapotrzebowanie na maseczki nie spadało. Strażacy postanowili wyposażyć w nie także pracowników poczty, sklepowych ekspedientów, funkcjonariuszy policji, urzędników i innych, którzy z racji pełnionych funkcji publiczny byli w bezpośrednim kontakcie z drugim człowiekiem.



Jednak przede wszystkim pomoc została dostarczona do medyków i pracowników służby zdrowia. W maseczki wyposażono takie placówki, jak Szpital Powiatowy w Suchej Beskidzkiej i Szpital Miejski w Rabce-Zdroju, Zakład Długoterminowej Opieki z Makowa Podhalańskiego, Szpital Onkologiczny w Dąbrowie Górniczej, czy Grupa Podhalańska GOPR-u. Nie zapomniano o Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Krakowie, od którego rozpoczęła się całą akcja. Placówka otrzymała od sidzińskich strażaków 1000 szt. maseczek. W sumie, dzięki pracy wszystkich zaangażowanych w inicjatywę strażaków, do szpitali, instytucji i mieszkańców trafiło ponad 30 000 maseczek.


Z OSP w Sidzienie zaczęli kontaktować się także osoby, które chciały finansowo wesprzeć ich inicjatywę. Dzięki temu możliwe były zakupy kolejnych partii materiału i nieprzerwana produkcja, dzięki której maseczki trafiały nadal trafiają ją do coraz większej ilości mieszkańców gmin suskiego powiatu.
O fenomenie tej lokalnej inicjatywy porozmawialiśmy z panem Grzegorzem Lipką – naczelnikiem OSP Sidzina, który w rozmowie z nami zapowiedział, że dopóki będzie taka potrzeba, strażacy będą walczyć, aby maseczek nie zabrakło dla nikogo.
Panie Grzegorzu, jak to się stało, że straż zaczęła szyć maseczki? Skąd ten pomysł?
– To była po prostu potrzeba chwili. Po apelu szpitali o wsparcie w postaci sprzętu ochrony osobistej postanowiliśmy zadziałać w tym kierunku. W internecie znaleźliśmy filmik z instrukcją, jak można uszyć maseczki i zaczęliśmy to robić. Najpierw z własnego materiału, potem odpowiednią dzianinę przekazał nam szpital a jeszcze później postaraliśmy się kupić taki sam materiał, tak, żeby nasze maseczki spełniały normy. I tak to poszło. Potrzeby były i są nadal, dlatego walczymy. Czujemy się potrzebni a w tym czasie to dla nas i ludzi zaangażowanych w tę akcję bardzo ważne.


Ile osób obecnie zaangażowanych jest w szycie maseczek?
– Trudno jest mi podać konkretną liczbę. Początkowo akcja rozpoczęła się od naszej miejscowości, od Sidziny, w której mamy jednostkę. Działaliśmy wtedy bardziej lokalnie. Szyliśmy maseczki w setkach sztuk. Teraz zasięg akcji jest dużo większy. Można zaryzykować stwierdzenie, że objął cały powiat i tygodniowo osiągamy ilość kilku tysięcy maseczek gotowych do przekazania dla szpitali i osób prywatnych. Tak, że rąk, które szyją jest naprawdę dużo.

Czyli wasza akcja spotkała się z szerokim odzewem.
– Tak. Zaczęliśmy ją nagłaśniać w mediach i social mediach. Dzięki temu znalazły się osoby które chciały szyć, tym bardziej, że rozpoczynała się akcja „Zostań w domu”. Produkcja maseczek była więc idealnym sposobem na wypełnienie wolnego czasu, przy okazji bardzo pożytecznym. Materiał na maseczki dostarczamy osobom szyjącym do domu, tak więc nie muszą one nigdzie wychodzić. Odbiór jest prowadzony również przez nas. Gdy maseczki są gotowe, dostajemy telefon i jedziemy je odebrać. W ramach naszej akcji odezwały się do nas również osoby, które nie miały czasu na szycie lub nie posiadały odpowiednich umiejętności i sprzętu, ale chciały nas wesprzeć przez zakup materiału na maseczki, gumeczek, czy środków dezynfekujących, bo mamy w naszej remizie także punkt zbiórki takowych. Przekazujemy je później szpitalom.
Czy druhowie również usiedli za maszynami?
– Część tak, zwłaszcza druhen. Nie wszyscy są bezpośrednio zaangażowani w szycie. Do całej akcji z naszej straży została wydzielona specjalna grupa, tak, żeby nie osłabiać siły bojowej jednostki, która musi być ciągle w pogotowiu. Nasza praca przy produkcji maseczek polega głównie na przywozie materiału i jego przydzieleniu. W remizie wykrawamy i kompletujemy pakiety po 50, 100 szt. i rozdysponowujemy je wśród szyjących. Czyli prowadzimy wykrawalnię, sortownię i dystrybucję.

Co się znajduje w pakiecie?
– Znajdują się w nim gumki służące do podtrzymywania maski, ewentualnie materiał na troczki do jej zawiązania, zestaw wykrojonego materiału do szycia i obszywki, żeby wzmocnić maseczki na bokach. Jest również jedna gotowa maseczka służąca za wzór do szycia.

Akcja trwa i na razie nie planujecie jej przerwać?
– Dopóki będzie zapotrzebowanie, będziemy pomagać – Bogu na chwałę ludziom na pożytek.
Czego potrzebujecie teraz najbardziej? Czy zmagacie się z jakimiś brakami?
– Staramy się na bieżąco wykorzystywać materiał, który posiadamy i dopiero później poszukiwać nowego, prosząc o wsparcie ludzi. Dzięki temu nic się nie marnuje i nie gromadzimy niepotrzebnie tkaniny, która może zostać wykorzystana przez kogoś potrzebującego. Tak więc wszystko odbywa się na bieżąco.
Na początku wspieraliście głównie szpitale. 16 kwietnia wprowadzono obowiązek noszenia maseczek dla wszystkich. Czy na waszą pomoc mogą liczyć też inne osoby potrzebujące, np. seniorzy?
– Tak, już od tygodnia zaczęliśmy przekazywać pakiety gotowych maseczek do sklepów na terenie naszej gminy , tak żeby dotarła do każdego z mieszkańców w czym nieoceniony wkład ma Urząd Gminy Bystra-Sidzina. Tak więc w chwili obecnej maseczki są dostępne na terenie naszej gminy i miejscowości sąsiednich za darmo. Absolutnie nie pobieramy za nie żadnych pieniędzy, nic, ani złotówki. W tej chwili prowadzimy zbiórkę ponieważ chcemy przekazać większy pakiet maseczek dla Domów Pomocy Społecznej znajdujących się na ternie naszego powiatu. Można powiedzieć, że szpitale mamy na chwilę obecną zabezpieczone, a jeśli zgłoszą potrzebę, to będziemy szyć dla nich. Ale póki co chcemy się zająć mieszkańcami naszego powiatu i DPS-ami.

Panie Grzegorzu, a jak zareagowały szpitale, gdy dostarczyliście im swoje wyroby?
– Zaopatrzyliśmy szpitale z powiatu nowotarskiego i suskiego. Wdzięczność z ich strony jest przeogromna. Widać było, że nie spodziewali się takiego odzewu. Myśleli, że przywieziemy im kilkadziesiąt, góra kilkaset sztuk maseczek, a my co tydzień dostarczaliśmy ich po kilka tysięcy. Szpitalne magazyny zostały zapełnione, czekamy, kiedy zaczął zgłaszać zapotrzebowanie.
Korzystając z okazji chciałbym podziękować wszystkim ludziom dobrej woli, którzy widzą potrzebę wsparcie nas zarówno materialnie, jak i przez użyczenie maszyn do szycia, swojego czasu oraz umiejętności. Dziękuje również strażakom zaangażowanym w obsługę akcji szycia maseczek – razem możemy więcej. Widać to choćby po liczbie maseczek, która cały czas rośnie. Pojawiają się również osoby, które na drukarkach 3D produkują dla nas przyłbice. Im także dziękujemy. Nasza akcja się rozrasta i idzie w dobrym kierunku. Dbajmy o siebie i nie zapominajmy zadbać o innych.

