Dziś (11 września) w I LO im. Bartłomieja Nowodworskiego w Krakowie mają pojawić się urzędnicy z Wydziału Edukacji Urzędu Miasta Krakowa. Wszystko przez skargę jednego z rodziców.
Jak informuje Gazeta Krakowska, jeden z rodziców złożył skargę na warunki, w jakich uczy się jego dziecko w sali nr 45 w I LO im. Bartłomieja Nowodworskiego w Krakowie.
-Warunki urągają wszelkim zasadom bhp - sali nie da się opuścić szybko w przypadku pożaru i wywołanej tym paniki!. Dzieci przebywają tam codziennie cały dzień, a wynika to tylko z tego że przyjęto za dużo dzieci - to nie jest nauka to strata czasu. To jest dyskryminacja dzieci z klasy IB albowiem tylko one są obciążone tymi skandalicznymi i urągającymi warunkami
-przytacza wypowiedź rodzica Gazeta Krakowska.
Opiekun zwraca uwagę na to, że w sali "brak zwykłych okien, tylko uchylne okna dachowe 4 na całe pomieszczenie; ciemno brak naturalnego światła, porozwieszane lampy na kablach; brak wentylacji; zaduch już po godzinie, wysokie temperatury; brak kubatury - objętości zapewniającej tlen dla 32 uczniów plus nauczyciel; brak widocznej tablicy z ławek z uwagi na kształt klasy, długa kiszka, w której poustawiano wszerz konieczną liczbę ławek bardzo blisko siebie; skosy nie da się stanąć przy ścianie; dźwigary drewniane w poprzek klasy; brak miejsca, ścisk taki ze ledwo się ławki zmieściły i w tym 32 uczniów plus nauczyciel. Trudno dojść do miejsca".
W rozmowie z gazetą, dyrektor szkoły Jacek Kaczor zwraca uwagę na fakt, że wspomniana sala przeszła pod koniec ubiegłego roku szkolnego kontrolę BHP, więc nie ma mowy o niezachowaniu standardów bezpieczeństwa. Szef placówki zwraca również uwagę, że nikt z rodziców nie zgłaszał zastrzeżeń do zajęć prowadzonych w tym konkretnym pomieszczeniu, a o całej sprawie dowiedział się z mediów.
- Pięć klas na poddaszu powstało w latach 80. kiedy do szkoły chodzili uczniowie z wyżu demograficznego. W latach 90. w tych klasach uczyło się nawet po 40 osób. Teraz w dwóch salach uczą się dwie pierwsze klasy po 32 uczniów, w dwóch kolejnych dwie drugie klasy po 30 uczniów i w piątym pomieszczeniu czwartoklasiści, których jest 28
-mówi gazecie dyrektor Kaczor.
Na poniedziałek (11 września) zaplanowano kontrolę z Wydziału Edukacji Urzędu Miasta Krakowa. Do sprawy wrócimy.
Fot.: Autorstwa Delimata - Praca własna, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=4266323