To mogło skończyć się źle. Mężczyzna, który kierował Fordem Mondeo nie zapanował nad pojazdem, wypadł z drogi i uderzył w przystanek, słup energetyczny, a następnie słup telekomunikacyjny. Nieprzytomnego 55-latka musieli z wraku auta wydobywać musieli strażacy.
Do wypadku doszło w sobotę, 5 lutego o godzinie 22.30. Jadący DW981 przez Stróże (powiat nowosądecki) samochód osobowy marki Ford Mondeo wypadł z drogi w wyniku czego uderzył w przystanek, słup energetyczny i zlokalizowany przy nim słup telekomunikacyjny. – Samochód znajdował się na boku poza drogą. Samochodem Ford podróżował sam kierujący, który znajdował się w pojeździe. Przewody telekomunikacyjne wisiały nad drogą blokując przejazd samochodów – relacjonują strażacy z JRG nr 1 w Nowym Sączu.
Co gorsza strażacy, którzy przybyli na miejsce zdarzenia, nie mogli ocenić w jakim stanie jest poszkodowany – leżał nieprzytomny między siedzeniami. Dotarli jednak do niego i wydobyli z samochodu. Na szczęście w trakcie działań związanych z ewakuacją mężczyzna odzyskał świadomość. W trakcie ewakuacji z samochodu na miejsce zdarzenia dojechała karetka Pogotowia ratunkowego, której załoga przejęła poszkodowanego i zabrała go na dalsze badania do szpitala.
Strażacy odcięli wiszące nad drogą przewody telekomunikacyjne i zabezpieczyli uszkodzony słup, ale i tak na miejscu musiało się zjawić pogotowie energetyczne, aby odciąć napięcie w sieci. Konieczny był też pojazd techniczny z wysięgnikiem hydraulicznym w celu usunięcia słupa. Na miejscu pozostał patrol policji, pogotowie energetyczne oraz OSP KSRG Stróże do czasu przyjazdu pojazdu technicznego z pogotowia energetycznego. Po zakończeniu czynności przez Policję ruch na drodze został przywrócony. Po przyjeździe pojazdu technicznego z pogotowia energetycznego słup sieci elektroenergetycznej niskiego napięcia został ustabilizowany. Na tym działania, które trwały ponad trzy i pół godziny zostały zakończone.
Fot: PSP Nowy Sącz
