W nocy z wtorku na środę (z 27 na 28 sierpnia) w Parku Grzegórzeckim doszło do pożaru. Na miejscu z ogniem walczyło 20 strażaków. Policja wykluczyła udział osób trzecich.
We wtorkową noc, około 23:00, mieszkańców Grzegórzek obudził pierwszy wybuch. Niektórzy relacjonują, że dostrzegli również eksplozję. Jak informują nas świadkowie nocnego pożaru, łącznie było słychać osiem wybuchów. -Poza strzałami czuć było smród. Od razu zamknęłam okna - wspomina jedna z mieszkanek Grzegórzek.
O zdarzeniu poinformowano służby. Na miejscu pojawiło się pięć wozów strażackich.
– Do zdarzenia doszło na terenie starej jednostki wojskowej. Zgłoszenie wypłynęło do nas o 23:10, a działania strażaków trwały do godziny 1 nad ranem – relacjonuje w rozmowie z Głosem24 oficer Prasowy Komendanta Miejskiego st. kpt. Bartłomiej Rosiek i dodaje: – Na miejscu pracowało pięć zastępów (20 strażaków). Nie było osób poszkodowanych. Działania polegały głównie na podawaniu prądów wody. Na miejscu pojawiła się też policja. Na końcu przeszukano pogorzelisko, na szczęście nikogo nie znaleziono.
Przyczyną wysoka temperatura
Policja wyklucza udział osób trzecich w zdarzeniu.
– Zgłoszenie o tym, że doszło do pożaru pustostanu wpłynęło do nas po 23. Na miejscu był dozorca – wspomina w rozmowie z naszą redakcją st. sierż. Rafał Wawrzuta i dodaje: – Przyczyną pożaru prawdopodobnie była wysoka temperatura. Żadne postępowanie nie jest prowadzone, wykluczono udział osób trzecich.
Wkłady odpowiedzialne za wybuchy
Oficer Prasowy Komendanta Miejskiego powiedział, że za odgłosy wybuchów (czy też, jak określają niektórzy, strzałów) prawdopodobnie odpowiedzialne były wkłady do kuchenek turystycznych.
– Na miejscu zdarzenia były odpady komunalne. Znaleziono wśród nich wkłady do kuchenek i prawdopodobnie to one wydawały odgłosy wybuchów – wyjaśnia st. kpt. Bartłomiej Rosiek.
Fot. i wideo: D.