Przykład lekkomyślności i braku szacunku w Suchej Beskidzkiej. Wczoraj (8 czerwca) jeden z mieszkańców wdarł się na jezdnię tuż pod koła jadącej ciężarówki. Mężczyzna zamiast współpracować ze służbami, był agresywny wobec ratowników, którzy chcieli mu pomóc.
Mieszkaniec Suchej Beskidzkiej może mówić o nie lada szczęściu. W środę w godzinach przedpołudniowych mężczyzna chciał przejść przez jezdnię na skrzyżowaniu ulic Mickiewicza, Handlowej i Przemysłowej. Zignorował on sygnalizację świetlną i wszedł na przejście dla pieszych na czerwonym świetle. Pech chciał, że wtargnął na jezdnię akurat pod koła nadjeżdżającej ciężarówki. Kierujący nie miał żadnych szans na zahamowanie i potrącił mężczyznę, który doznał urazu głowy.
Mogłoby się wydawać, że sytuacja zakończy się na mandacie i wizycie w szpitalu. Nic bardziej mylnego. Mężczyzna na widok strażaków stał się agresywny i nie chciał współpracować, wobec czego służby były zmuszone poprosić o wsparcie policję. Po interwencji funkcjonariuszy ostatecznie udało się przewieść mieszkańca Suchej Beskidzkiej do jednego z okolicznych szpitali.
Inf. Sucha 24